Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już nie mam sił

kto ze mną pogada?

Polecane posty

Gość już nie mam sił

Mam męża, jesteśmy kilka lat po ślubie, mamy dwoje dzieci. Nie kocham go, nie chcę z nim być, czuję w stosunku do niego obrzydzenie a jednak z nim jestem. Dlaczego? Dlaczego nie odejdę? Boję się? Co ze mną nie tak...? Mój mąż pracuje i nie interesuje go nic poza pracą, wszystko jest na mojej głowie, wszystko! Między nami nie ma uczucia, czułości, czasami mechaniczny seks, kiedy on chce. Nie ma rozmów, nie ma wsparcia, o przyjaźni można pomarzyć. Wszystko, co złe się stanie, jest moją winą... Dosłownie wszystko. Od pierduł po ważne rzeczy. Szczególnie dotyczących dzieci. Nigdy nie słyszę słowa 'dziękuję', 'przepraszam' to już w ogóle marzenie... Żeby wszystkiego nie było mało to mieszkam z teściową, która mnie nie lubi i buntuje go przeciwko mnie. On spędza u niej każdą wolną chwilą. Rozmawiają o wszystkim. Ze mną o niczym. Do pracy nie pozwala mi pójść. Mam siedzieć w domu, bo ktoś musi tu sprzątać przecież, gotować itp. Ale kiedy przyjdzie co do czego, to mówi że ja NIC NIE ROBIĘ... I weź tu bądź mądry... Nienawidzę go. Wiem, że mnie nie kocha. Widzę jak mnie traktuje. Poniża, straszy, że uderzy, a i to się kilka razy zdarzyło... To wszystko co się wydarzyło... nie umiem zapomnieć... Ale nadal tu jestem, nadal w tym tkwię... Co ze mną nie tak? Ja już nie mam siły na to wszystko... Myśli samobójcze mnie nachodzą.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaxxx
twój mąż to cham jakich mało, podła świnia która znęca się nad żoną. Dla mnie sprawa jest jasna zostaw go ułóż sobie życie od nowa bo z nim się tylko męczysz a dzieci na to patrzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
tak, wiem, jest chamem, już niejednokrotnie mi to udowodnił pokazał swoje prawdziwe oblicze "PANA I WŁADCY" wiesz, ja sobie z tego doskonale zdaję sprawę, tylko nie wiem co zrobić, żeby podjąć decyzję o odejściu... wiesz co jest najgorsze? ja wiem, że on też nie chce ze mną być, ale nie zrobi pierwszego kroku, bo woli, żeby piętno 'tej, co rozbiła rodzinę' spoczywało na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
pogada ktoś? nie mam z kim się podzielić tym co czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno , nie rób nic pochopnie !!!! Ja wiem, że jest Ci ciężko ale wierz mi , po rozwodzie nie zawsze jest lepiej zwłaszcza jeśli nie masz gdzie sę wyprowadzić, za co zyć etc Łatwo radzić w takich sprawach - zostaw go, rozwiedź się , dasz radę, ale prawda jest taka, że jeśli teraz masz tyle wątpliwości , nie dajesz rady sama z własnymi emocjami to potem też nie będzie lepiej. Oczywiście zdarzają się kobiety , którym odejście dodaje skrzydeł, rozkwitają , biorą się w garść i układają sobie cudnie życie ale to naprawdę są wyjątki. Prawda jest niestety bardziej prozaiczna i smutna ..... Spróbuj, może zmiana twojego stosunku do męża, wyluzowanie, próba rozmów coś dadzą, jak nie za pierwszym to może za setnym razem ......póki co odetnij myśli dołujące bo to jeszcze bardziej wprawia cię w depresję, dodaj więcej uśmiechu na codzień , " olej " na moment wszystko - dopiero , jeśli wyczerpiesz absolutnie wszelkie możliwości życia wspólnego można myśleć o rozwodzie ale zanim to nastapi przygotuj sobie grunt , bo to Ty będziesz musiała się wyprowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscyjestesmy z małp
" a mąż nie pozwala miiśc do pracy" szok!!!! ja przepraszam...totwój mązożeniłsię z nieletnia??? co to znaczy "nie pozwala mi"??? wydawało misię, że jesteś dorosła?? a z tego co widzę-na siłę, robisz z samejsiebie malutkie dziecko..takienieporadne..-noitak własnie dlatego traktuje cię twój mąż-jak małe, nieporadne, nieudolne dziecko..:(' ale to na twoje,własne życzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
to nie tak, że mi nie pozwala ale wymyśla milion wymówek żebym nie szła czasami mam wrażenie, że jest tylko jeden sposób aby się rozstać... tylko nie chcę tego robić dzieciom... :( chcę żeby miały mamę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
mika biała próbowałam rozmów, próśb, gróźb wszystkiego, nie rusza go nic on nie widzi w sobie nic złego uważa że wszystko się dzieje przeze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest nienormalny
hej autorko , podaj jakiś email , tylko zaczernij nick , napisze do ciebie i trochę wesprę , bo przechodziłam coś podobnego łącznie z depresją ,dziś wróciłam do "żywych" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak Ci powiem
Wam zawsze źle. Odejdziesz też będzie źle, bo kto będzie chciał rozwódkę z dwójką dzieci chyba idiota albo nieudacznik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
pisz tutaj ok? przecież jesteś anonimowa a tak ci powiem - mam z deszczu wpaść pod rynnę? kto powiedział, że chce kogoś innego? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa słowa...
Możesz zgłosic sie do poradni dla kobiet dręczonych psychicznie, tam mozesz dowiedzieć sie jak samej sobie pomoc, znaleźć sie w grupie wsparcia...prawdopodobnie masz depresje...a ze jestes dodatkowo osoba bezradna, pewnie z syndromem ofiary....to nic nie zmienisz... Nikomu nie wolno niszczyć psychicznie drugiej osoby, na to sa paragrafy...pewnie jak sie rozpocznie walke to dopiero może rozpętac sie piekło....ale taka bezradność kobiet i wymiaru sprawiedliwości prowadzi własnie do tego ze tacy faceci urastaja w siłę. Na poczatek powinniscie zamieszkac bez tesciowej....osoba trzecia w zwiazku to wiadomo, predzej czy pozniej rozpad....mamuski czesto buntuja synow przeciwko zonom....Może wyjściem jest przekabacic tesciowa na swoją sgtrone...niech cie polubi? Tak wiem nie mozliwe.... a jaki jest jego stosunek do dzieci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
probowalismy mieszkania bez tesciowej, co weekend jezdzilismy i tak ja myslalam ze chociaz troche sie zblizymy, odzyjemy ale nie od mamusi sie nie odseparowal ani na moment jego stosunek do dzieci? nijaki wraca z pracy, przynosi im slodycze, jak mu ktores wejdzie na kolana to potrzyma, ze starszym sie powyglupia czasem jak spi to sie wkurza ze przeszkadzaja, jak nie chca spac to tez zly bo chwili spokoju nie ma... tesciowa mnie nie polubi, bo ja nie jestem ani troche taka jak ona a ona to dewota z pierwszej koscielnej lawki, falszywa, robi wszystko na pokaz ja zupelnie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po zwiazku
brr az mnie ciarki przeszly jak to czytam , podobnego mialam meza w zwiazku trwalam 8 lat, odchodzilam wracalam a on to wykorzystywal, w koncu pol roku temu odeszlam na dobre nie wroce NIGDY do tego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
a co sie stalo ze wtedy odeszlas i juz nie wrocilas? chodzilas na terapie? ja tez kilka razy wracalam... i boje sie ze znow wroce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to samo
Niestety mam podobny problem do Ciebie, tyle że z żoną. Już nie mamy o czym ze sobą rozmawiać, brak wspólnych zainteresowań a dla niej liczy się tylko dostatnie życie, pieniądze i to jest najważniejsze. Ja mam 29 lat i jestem rok po ślubie i też nie wytrzymuję... nie wiem może to chwilowe, ale już przed ślubem pojawiły się pierwsze wątpliwości. Nie wiem jak długo jeszcze to wytrzymam za nim nie pęknę i powiem dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
może to jakiś kryzys, musicie porozmawiać i może będzie dobrze macie dziecko? może żona jest zmęczona, może ostatnio mieliście za mało czasu dla siebie, spróbuj przeanalizować Wasze ostatnie chwile, nic się nie dzieje bez przyczyny a może kogoś poznała? u mnie nie ma na 99% nikogo trzeciego, ręki uciąć nie dam, ale jestem niemal pewna, poza tym ja więcej nić rok po ślubie, ale jedno co mogę Ci powiedzieć z doświadczenia, to to, że nic się u mnie nie poprawiło, małżeństwo z tzw. rozsądku, myślałam, ze nam się uda, ale jeśli dwoje ludzi do siebie nie pasuje, to nic z tego nie będzie... a teraz to jest taka jakby poczekalnia, życie dzień po dniu... ja nawet planów nie mam bo nie wiem jak długo będziemy jeszcze razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 35 lat i jestem w zwiazku od 10 lat na poczatku bylo przepieknie,mily tolerancyjny a nawet szarmancki.Teraz jest chamem, tak nie boje sie tego slowa uzyc,wylicza mi pieniadze oglada sie za kobietami narazie wirtualnie tylko jak wlaczy komputer to odrazu na panienki.Najgorsze sa jego odzywki typowo zboczone i z przeklenstwami.ja wszystko robie zle nawet za duzo pieniedzy wydaje choc to wszystko jest dla rodziny zakupy a on pojdzie do baru i nikt go nie rozliczy ile wydal na piwsko cz na jedzenie.co mam zrobic podpowiedzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×