Facet z odzysku...

związałybyście się z takim?

A tak z ciekawości spytam (wybacz bezczelność,że pytam jako facet): facet z odzysku to jakieś zgniłe jabłko,czy co? :P

Lepszy taki niż prawiczek bo uprawiał seks.

Wszystko zależy od wielu czynników... od urody kobiety, statusu obydwu ludzi, to, czy któreś ma dziecko, więcej szczegółów

Nie. Właśnie tworzę związek z takowym i wydaję mi całkiem udany - spotykamy się pół roku - ja jestem szczęśliwa, ale jestem ciekawa opinii innych. Niestety w moim przypadku, rodzicielka ma problem z akceptacją tego, że związałam się z facetem po rozwodzie.

Nie ma dzieci, jest w trakcie rozwodu kościelnego.

xXxXxXxTtTtTt A tak z ciekawości spytam (wybacz bezczelność,że pytam jako facet): facet z odzysku to jakieś zgniłe jabłko,czy co? Wlasnie :-P

Biest,a tak trochę konkretniej (nie śmiem prosić o pełną listę powodów,ale może chociaż kilka),czy Twój post to efekt tego,że na sygnał START Twoje palce wystrzeliły w kierunku klawiatury,a mózg został w blokach? :P

Heheheh :-) Po prostu denerwuje mnie stwierdzenie '' facet z odzysku''...

a to facet z odzysku to juz nie ma szansy na udane zycie? bez przesady! sa na pewno rozni, i dobrzy i zli. takie statystyki to odbieraja czesto jakos myslenia. jestem zawsze fajna, nawet po obudzeniu...

*jakosc

stwierdzenie " z odzysku" ? ?

Pomarańczko, "z odzysku" to rozwodnik ;) I też ma prawo ułożyć sobie życie (nie żebym myślał w ten sposób wyłacznie jako członek zainteresowanej grupy) :P

dla mnie to ewidentnie rozwodnik, bo co moze byc innego? chyba nie wdowiec

dlaczego nie

nie bo po przejściach najczęściej ma dzieci nie ma kasy i ma problemy ze soba

ale skoro sie rozwiodl to musial zawinic, wiec jest cos z nim nie tak jak byc powinno i moze nam tez z nim nie wyjsc, wiec sie nie nadaje na malzenstwo czyli nie wart uwagi, strata czasu , musi miec zle cechy ... warto tak ryzykowac ? ja mysle, ze nie. mial szanse i ja zyebal. wiadomo, ze rozwod jest ostatnia deska rozwiazania problemow, wiec cos zlego za tym idzie i zle swiadczy. nie jest to dobry kandydat na wiazanie sie z nim.

szkoda wlasnego zycia by je swiadomie marnowac

mają dziecko i tylko płacą czasem alimenty a samo dziecko mają w dupie.

moja opinia oparta jest na obserwacji sąsiada z odzysku..ma młodą, zrobił 2 dzieci, mają długi, próbuje z firmą, wziął kredyt coś mu nie wyszło gaz odcięli a alimenty też płaci.. w dupie mam taki odzysk

Wiesz, dlaczego się rozwiódł?

''ale skoro sie rozwiodl to musial zawinic,'' A co to jest w ogole za dziwne stwierdzenie. W jakim ty swiecie zyjesz? Ludzie sie rozwodza z roznych przyczyn i tak samo kobieta moze byc winna jak i mezczyzna albo i oboje. Zycie pisze rozne scenariusze... Ja nie mam nic do rozwodnikow:

ja mojeo sąsiada oceniam pozytywnie stara się dom remontuje ale nie jest w stanie 4 osób sam utrzymać i te alimenty..

rozwodnikiem w moich oczach skresla go ewidentnie, niewazne jaki byl powod rozwodu - skoro sam zawinil i nie mozna bylo kompromisem rozwiazac problemu - nie ma szans jakichkolwiek, skoro partnerka - widzial co bral, swiadczy ze kierowal sie innymi pobudkami a nie rozsadkiem, czyli tez nie lepsze goowno. Zaden rozwodnik nie jest wart uwagi. Koniec kropka. Kobiety jak uwazacie inaczej wasza sprawa i wasze zycie. Ja swojego nie poswiece na porazke.

ula 30 Ula po prostu nieudacznik...:-(

A skąd pewność, że zawinił facet? W przypadku mojego faceta była żona zawiniła :)

a facet ma bez gadania brać facetke z dzieckiem bo to takie męskie,

jeśli nie ma dzieci, to dla mnie facet jak facet. zresztą mój obecny też jest rozwiedziony. dlaczego takiego skreślać, nawet jeśli on zawinił? są ludzie w związkach nieformalnych trwających po klika, kilkanaście lat i też rozstanie może być z winy faceta i co? dla mnie bez znaczenia, byle bez dzieci, bo dzieci to już zupełnie inna bajka.

ja jestem rozwazna, nie zaryzykowalabym az tak by byc z rozwodnikiem, skoro nie facet zawinil to byl sam slepy ze nie widzial pewnych rzeczy, a to tez nie jest pozytywne swiatlo dla niego. dla mnie rozwod skresla faceta i nie zmienie zdania.

Ja zaryzykowalam i wyszlam ponownie za maz i jestem szczesliwa...