Zachował się jak nieczuły cham, czy się myle?

Witajcie. Zdarzenie które tutaj opiszę nie dotyczy co prawda mnie, ale trochę mnie to poruszyło. Poznałam ostatnio pewnego faceta, 23 lata. Spotkaliśmy się 2 razy na taką "niby randkę". No i koleś zaczął opowiadać o jakichś tam swoich nieudanych związkach i randkach i opisał mi historie jakiejś dziewczyny z którą się spotykał. Mianowicie, spotykali wtedy krótko, początek znajomości, może jakieś 2 tygodnie się znali, mówił, że dziewczyna była z jakiejś biednej rodziny, mieszkali w małym mieszkaniu z matką bratem i chorą, niedołężną babcią. Dziewczyna miała 19 lat, ogólnie opisywał ją jako "fajną, zaradną dziewczynę". W sumie cały dom był na jej głowie (z matką nie żyły najlepiej), to ona martwiła się o wszystko i wszystko dla nich załatwiała. No i po tych 2 tygodniach znajomości, ona któregoś dnia zadzwoniła do niego (on mieszka sam, niedaleko tamtej dziewczyny), pytając się, czy nie miałby jej trochę chleba pożyczyć, bo im brakło i na kolacje nawet nie będą mieli a kasę dopiero na następny dzien mała mieć czy cos takiego. I on jej powiedział, że pewnie, że jak wróci do domu to jej zadzwoni i ma sobie po niego przyjśc. On w tym czasie był u swojego brata i nie spieszyło mu sie do domu. W końcu zrobiło już sie późno, ta dziewczyna do niego zaczeła dzwonic, o której bedzie bo juz powiedziała rodzinie ze załatwi ten chleb i czekają na niego a jemu nie chciałao sie wracać do domu bo siedział z bratem na czaterii i sobie tam jaja z kogos robili i powiedział jej ze jego dziadek miał zawał i nie bedzie go jednak w domu. W tym momencie jak mi po opowiadał, zaczął się smiać z tej dziewczyny, że jej "familia" bez kolacji poszła spać, i że trzeba nie mieć wstydu, żeby prawie obcego człowieka o takie rzeczy prosić. Poczułam się dzwnie, bo uważam, że potraktował ja bardzo chamsko, biedna dziewczyna poprosiła go o chleb a on sie z niej smiał i w dodatku tak chamsko ją wyrolował, bo pewnie jakby jej nie obiecał tego chleba to załatwiła by go sobie od kogoś innego a tak czekała na niego do 22 aż jej ten nieszczęsny chleb przyniesie. Po tej historii i sposobie w jaki się odnosił wobec tamtej dziewczyny aż odechciało mi się z nim spotykać... Chamstwo i prostactwo z niego wyszło i totalny brak współczucia. A może się mylę?

no ale sie z nim umówiłaś na randkę, co cię tak w nim zauroczyło?

gość byłby u mnie spalony cham i prostak:o

nie mylisz sie...zle to nim swiadczy. i jeszcze fakt, ze sie z niej pozniej smial, z tej sytuacji :(

fajny facet

To bardzo źle o nim świadczy.Pomyśl,jakim on jest człowiekiem?Jak zachowałby się wobec Ciebie,gdybyś była w potrzebie?

Nigdy nie odmówiłabym nikomu chleba - nawet obcemu czy wrogowi! Koleś jest w moich oczach spalony, niegodny, egoistyczny burak bez empatii. Za dopłatą bym go nie chciała.

umówiłam sie, bo nie mam nikogo i miło jest sie tak czasem oderwac od codziennosci. Tym bardziej, ze wydawał sie byc taki wesoły z poczuciem chumoru itp... teraz straszny niesmak do niego czuje.

no i tym bardziej szkoda mi tej dziewczyny bo przeciez nie prosila o o pieniadze tylko o chleb... i pewnie była naprawde w duzej desperacji proszac go o to...

Cham i prostak. Nie wart tego żebyś traciła na niego czas.

Jak to się mylisz? Cham czystej wody. I babcia L dobrze mowi, nie ma wspolczucia dla innych,dla ciebie tez nie bedzie mial