O co mu chodzi? Dziwna zmiana.

Mam problem ze zrozumieniem faceta: pomóżcie. Poznałam go jak miał fatalną opinię (laski na jedną noc, żadnych związków) i jak to bywa zakochałam się. Beznadziejnie i bardzo mocno. Spaliśmy ze sobą, no i przestał się odzywać na jakiś czas. Potem znów nawiązaliśmy kontakt, tylko, że tym razem ja (mimo, że zależało mi na nim strasznie) pilnowałam, żeby było to koleżeńsko-przyjacielskie, zero seksu. Poznaliśmy się lepiej, ja dowiedziałam się, że jego opinia była trochę przerysowana, on przyznał, że ktoś mu powiedział, że ja jestem "suką bawiącą się uczuciami innych" i że dlatego tak mnie wtedy potraktował. Po jakimś czasie znów wylądowaliśmy w łóżku, ale nie było mowy o żadnym związku, nikt o tym, poza nami, nie wiedział. I teraz, nagle, on zaczął się zachowywać jakby to były początki naszej znajomości, coś w stylu pierwszych randek. Dzwoni, pisze, dba czy nie zmarzłam, czy dotarłam do domu, czy czegoś mi nie potrzeba...A co najdziwniejsze (i tego najbardziej nie rozumiem) - nie próbuje jakoś usilnie stworzyć okazji do tego, żebyśmy się ze sobą przespali...

widzisz ile rozmowa daje:) miał cię za kurewkę i nagle zmienił zdanie.

I myślisz, że to takie proste? :)

chciałabym żeby tak było...

albo to on chce sie toba pobawic z roznych powodow a tobie wcisnal kita albo mozliwe ze cos czuje. badz ostrozna ;)

a ja nie widze tutaj nic dziwnego. raczej powinnas sie cieszyc, ze sie tak zachowuje, ze sie stara, pisze, dzwoni i nie spotyka sie z Tobą tylko dla seksu.

Cieszę się...bardzo. Ale też trochę się boje, bo jak on jest teraz taki troskliwy, to mi zaczyna jeszcze bardziej zależeć, jeszcze bardziej się wkręcam, przez co mogę dostać jeszcze mocniej po tyłku...

przeciez powiedzialas, ze juz wczesniej sie zakochalas,,, moze on dopiero teraz,,,

:) po prostu myślałam, że sprawa jest już przegrana. Czasopisma i opinia publiczna utrwaliły mi w głowie, że facet raczej nie poczuje już nic głębszego do dziewczyny z którą się przespał jak mu na nie nie zależało.

gratuluje doboru literatury... :O Pamietaj o jednym: jak facet ma wyjebane to ma wyjebane i się nie bedzie odzywać. a skoro moze miec laski na potęge (skoro zaliczał tyle lasek, to wnioskuje, ze musi byc dosc przystojny) to nie bedzie sie starał, zeby ponownie zaliczyc laske, którą już zaliczył. ja w Twoim poście widze sztuczny problem, tak jakbyś to Ty nie była pewna swoich uczuć, bo zamiast się cieszyć tym, że zmienil podejście na lepsze, to kombinujesz jak koń pod górę. nie myśl za dużo, tylko ciesz się chwilą. Skoro już się zakochałaś, to co z tego jak zaangażujesz się na nowo? Ja widzę szansę na znajomość od początku, więc czemu masz nie spróbować? jesli się zawiedziesz, owszem boli. ala jesli nie spróbujesz to też bedziesz cierpieć. tak to jest z miłoscią, nikt nie da Ci pewności, a Ty analizujesz pozytywne zachowanie chłopaka. może po prostu zapytaj się wprost, czy mu na Tobie zależy i jak widzi tę relacje...

przerysowana a on nagle się zmienił i potrafi nawiązywać głebsze relacje :D zara, w której to romantycznej komedii było...

Właśnie nie wiem, czy umie nawiązać głębsze relacje. Ale jak już się zakochałam, to posłucham się Emki, będę się cieszyć z tego co jest i zobaczę co dalej :) A co do jego opinii - mieliśmy paru wspólnych znajomych (w tym jedną laskę, której też się podobał...i to ona głównie tworzyła taki jego obraz w mojej głowie) - ja ani nigdy nie byłam świadkiem sytuacji, w której zachował się niewłaściwie, ani nie znam żadnej laski, którą to niby wykorzystał i porzucił), a pracujemy razem, miasto nie jest duże.

powiedz mi jaki miałby interes w uwidzeniu Cie na nowo skoro juz spaliscie ze soba? faceci to nie są skomplikowane stworzenia...

W sumie - racja! Nie jest ze mną jeszcze tak źle, żeby nie przemawiały do mnie racjonalne i logiczne argumenty ;) Dzięki!

Powodzenia i pamiętaj szczera rozmowa to podstawa. nie bój się rozmawiać i nie pozwalaj się domyślać :)