Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna beksa

poryczałam się dzisiaj na Polskę

Polecane posty

Gość smutna beksa

witajcie, popłakałam się dzisiaj na moje życie w Polsce. Byłam kilka lat na emigracji, wróciłam i nie mogę się doczekać mojego kolejnego wyjazdu za granicę. Cholernie boli mnie jak mocno jest tu wykorzystywana (tak, pracuję w Polsce, dobrych kilka miechów), jak bardzo moja rodzina potrzebuje pomocy (a ja nie moge im na razie pomóc, bo sama jestem w potrzebie). Za kilka miesięcy emigruję znowu, za chlebem - dosłownie. Czy któras/ys z Was przeżył to, co ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko,mylisz sie
nad soba sama sie poryczalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
nad wszystkimi i wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
ale pewnie masz rację, gdybym była zadowolona ze swojego zycia mogłabym pomóc innym.. a Ty przeżyles/aś cos podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytał siebie
Z tym, że ja po tym wszystkim tutaj jakoś nie mam siły na razie znów na wyjazd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
ogólnie jestem silną, zaradną osobą, ale tyle spraw mnie tutaj dotyka, nawet nie mam szans uczciwie z nimi walczyć. muszę zacisnąć pięści, uaktualnić cv i probować sił dalej. tak sobie myślę, że jak tu zostanę (ja i wszystkie emigracyjne sieroty) nic z nas nie będzie, bo dobije nas tutaj marazm, lenistwo, utrzymywanie się jakoś na powierzchni tej najniższej krajowej, a przecież mam świetny zawód który kocham (niestety nie jest on doceniany w polsce), umiejętności i nadzieję na lepsze jutro, bo mimo całego mojego wycia zasługuję na coś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
tak też się zastanawiam, że przecież jest tyle nieszczęśliwych ludzi tutaj, którzy biedują - dlaczego nic nie da się zrobić, wyjść na ulice, walczyć o swoje prawa. smutne jest to, że taki w sumie fajny kraj, jak polska, jest w takim totalnym bagnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytał siebie
Wiesz, mimo wszystko, jakieś pozytywne sygnały zdarza się usłyszeć, że są miejsca gdzie jest normalnie, tylko trzeba być wytrwałym. Tu jest jeszcze wiele do zrobienia i tak naprawdę dużo się zmienia (powoli), i może w tym należy wypatrywać szansę. Ja sam nie wiem, miałem jakiś plan na to wszystko, otwartą głowę, optymizm ale pół roku minęło i widzę tylko bagno...Sam już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtmwpg
Jakby porównać poziow życia w Polsce w stosunku do całej Europy, to jesteśmy na poziomie Erytrei czyli dno a Polacy pracują jak białe murzyny za okłap dla garstki bogaczy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytał siebie
A ile masz lat? Mieszkasz gdzieś poza rodzinną miejscowością czy z rodziną? Ja spróbowałem coś wynajmować, przeniosłem się do większego miasta, a teraz straciłem pracę (zwolniłem się sam),bo nie mogłem znieść zawiści, walki, układów, układzików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
jak długo jesteś w polsce? ja od lata. pracujesz? masz rodzinę? pytam o to, bo praca tutaj jest głównym powodem emigracji, a rodzina czasami wspiera, czasami wiąże ręce. ja pracuję, rodziny własnej nie mam, w mojej sytuacji uważam to za duży pozytyw, bo mogę wyjechać gdzieś bez unieszczęśliwiania dzieci/męża. bez targania ich za sobą, wśród kłótni o pieniądze itp. w polsce nic się nie zmieni, na pewno nie za naszego pokolenia (masz nie więcej niż 35 lat?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
do wtmwpg: masz racje, niestety. jestem tego przykładem, bo mój przełożony wali mnie po tyłku, a jego wali ktoś nad nim i tak w kółko. jak jakieś beznadziejne błędne koło. myślałam o zmianie miejsca pracy, ale wszędzie jest podobnie, bo albo rypią pracowników po wypłacie, albo po umowie, warunkach pracy, godzinach pracy itp. jedynym wyjściem jest wyjazd. smutne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
przekroczyłam trzydziestkę, mieszkam w dużym mieście, rodzinę mam "za płotem", pomagamy sobie, na tyle na ile możemy. męża/dzieci/zwierząt i roślin nie posiadam, za duże obowiązki, których nie mogę finansowo, czasowo sprostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytał siebie
Ja mam 29. No właśnie ale ja nie chcę wyjeżdżać...źle mi było za granicą tak naprawdę (UK). Przyjechałem w sierpniu, i z każdym miesiącem jest coraz gorzej :) A Ty myślisz ciągle o wyjeździe? miałabyś dokąd? W to samo miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy do siebie pasujecie
autorka beksa i ten potakujacy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię. Ja mam może wysoką jak na Pl realia pensję, ale tak szczerze to nie jest wiele. A za polską średnią to nawet rodziny na dobrym poziomie utrzymać nie można. Chcę się czegoś dorobić... Poza tym za dużo tu takich dorobkiewiczów prywaciarzy co zabijają inwencję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
nie, w uk byłam wystarczająco długo, uczę się nowego języka, chcę jechać gdzieś bliżej, nie na wyspę. do odp. nad Czarną Izabella: wiesz my wszyscy do siebie pasujemy. właśnie kolejna forumowiczka dała o sobie znać. do Czarnej Izabelli: masz rację, a czy Ty długo byłaś na emigracji? czy wogle byłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie byłam, ale tak sobie gadam z mim facetem i dochodzę do wniosku, że trzeba jechać. Teraz trzymają nas tu sprawy rodzinne, ale wyjedziemy na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
a gdzie planujecie wyjechać? macie rodzinę? i czy masz jakiś zawód, który da Ci szansę na pracę poza polską? znasz język? (zasypałam Cię masą pytań :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddd2345rf
głosowaliście POpierdolone POjeby na peło to kurwa macie ojszczyzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
hmm, a skąd wiesz na co głosowałam? teraz trzeba myśleć o teraźniejszości, a nie przeszłości, bo taki syf w polsce, że już żadna partia nas nie uratuje. jak masz jakieś propozycje to pisz śmiało, ale chyba właśnie teraz wzajemne obrzucanie się winą nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadę
w kwietniu jade do uk do znajomnych w to samo miejsce-to moje drugie podejście. wrocilam do PL z tęsknoty za rodziną i z powodu problemów osobistych.w marcu minie rok odkąd nie mam pracy w PL. jest lipa(szczególnie że jestem z malego miasta).kocham Polske ale to nie znaczy,że chce tu żyć. wyjeżdżam i to już będzie ostatni raz-wiem,że się uda bo w mojej sytuacji już gorzej być nie może;) życzę też powodzenia wszystkim,którzy starają się zmienić swoje życie na lepsze i nie godzą się na marne życie w PL!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nawet
tak ,a w uk to nie ma kryzysu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna beksa
pewnie, że w uk jest kryzys, ale ludzie, którzy coś z sobą reprezentują, znają język - mają szansę na pracę, większą niż w polsce. nie wspominam o osobach, które mają fach w ręku. nie będę rozpisywała się tutaj o patafianach, którzy swoją chamską polskość rozsiewają za granicami kraju i uważają się za pępki świata., a nie mają nic do zaoferowania do jade: a próbowałaś szukać pracy w większym mieście, w polsce? przykro mi z powodu ludzi, którzy kochaja ten kraj, tęsknią na obczyźnie za rodziną, bo za granicami kraju nie będą czuli się dobrze. tylko zawsze rekompensatą są pieniądze i możliwość podróżowania do rodziny i przyjaciół. Mnie tu jest tak kiepsko, że rodzina widzi jak się męczę i męczą się razem ze mną. wszyscy będą bardziej zadowoleni jak wyjadę, bo aż przykro patrzeć jak tu usycham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zusta
Przypadkiem trafilam na ten wątek. Mieszkamy od ponad 7 lat w Uk, mamy 3 dzieci, prace, stabilizacje - jesli w dzisiejszych czasach mozna jeszcze uzyc tego slowa. Powiem Wam tak - z kazdym rokiem tesknie coraz bardziej za Polska? Nie wiem dokladnie za czym konkretnie, mam skype i z rodzina rozmawiamy codziennie,, nie wiem, po prostu juz nie moge czasami zniesc tych szarych ulic, jednakowych domow z czerwonej cegly, deszczu i naszego slabego angielskiego! Mimo kasy czujemy sie gorsi, chociaz wszyscy sa mili dla nas, to jednak zawsze niedostatecznie zna sie jezyk, zeby o wszystkim pogadac. CHce wrocic za poltora roku z dziecmi, a maz dojedzie do nas za dwa lata. nastawiam sie na nerówke, duzo skromniejsze zycie, ale - chleb ze smalcem ale u siebie! Smutne to co czytam, sama wierze, ze jest Wam trudno w POlsce, rece opadaja, bo tak by sie chcialo u siebie a jest tak ciężko... Ale mowia, ze pierwsze dwa lata trzeba wytrzymac i bedzie lepiej. Ja jestem narazie pelna nadziei, ze damy rade... (pewnie mnie tu skrytykuja wszyscy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zusta
absolutnie masz racje!dlaczego krytykowac...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zydostwu tylko chodzi o to abyśmy stą wyjechali.Już oni sobie zorganizują ziemię obiecaną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość df;lghjldfkj
ja placze jak czytam co wy tu pierdolicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zusta
az chce sie napisac: a my pier....my to ze ty placzesz! hehe, spokojnych snów chojraku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×