Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wszystko na jedną karte....

chciałabym spróbować jeszcze raz.... bardzo ... ale...

Polecane posty

Gość wszystko na jedną karte....

Witam .... Postanowiłam napisać na forum, bo nie moge sobie sama poradzić z sytuacją ..... Latem ubegłego roku po kilkunastu latach małżeństwa, z powodu coraz częstszych konfliktów rozstaliśmy się z mężem. Nie braliśmy rozwodu, ale ja wyprowadziłam się z naszego wspólnego domu do wynajmowanego mieszkania wraz z dwójką dzieci a on został w domu. Przez ten cały czas żyliśmy w separacji przygotowując się niejako do rozwodu. Mąż wystawił dom na sprzedaż, podpisaliśmy rozdzielność majątkową, podzieliliśmy się pieniędzmi, kupiłam sobie nowe mieszkanie i on też. Praktycznie każde z nas zaczęło nowe życie. Na początku stycznia spotkaliśmy się zupełnie przypadkiem i.... no własnie.... i.... każde z nas zdało sobie sprawę, że bardzo chce być z tym drugim, że tak naprawdę mimo wszystko w głębi siebie kochamy się bardzo. Zaczęliśmy się spotykać, kawa kino, wspólne rozmowy, nic więcej. WYjechaliśmy razem na narty, łaziliśmy sobie po górach jak za dawnych czasów. Było nam obojgu cudownie. Nikt nie wymuszał zbliżeń, chyba naturalnie nie chcieliśmy psuć sielanki zbyt szybkim wprowadzeniem "seksu". Mąż powiedział, że z nikim nie był przez ten czas i nic się w nim nie zmieniło. Ja przez ten cały czas "separacji" byłam sama. Kilka dni temu wydusił z siebie, że wtedy na tych "pierwszych" rozmowach nie chciał mnie krzywdzić i bał się przyznać, że tak naprawdę to poznał na imprezie sylwestrowej jakąś dziewczynę i... taaaaaa..... skończył z nią w łóżku. Zaprzysięgał się, że to tylko chwila (chociaż była podobno powtórka kilka dni po sylwestrze), że to nic nie znacząca dziewczyna, że kocha mnie, że zrobił to tylko dlatego, że nie sądził, że kiedykolwiek będzie jeszcze szansa na to, żebyśmy byli razem. Widzę wiem i czuję, że mówi prawdę, widziałam maila jakiego do niej napisał, że wraca do mnie i że nie chce żeby kiedykolwiek się z nim kontaktowała pod jakimkolwiek pretekstem. Zmienił swoje życie tylko dlatego żeby teraz zacząć budować coś na nowo ze mną, żebyśmy mogli spędzac więcej czasu, zrezygnował ze swojego hobby... Jednak ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Moze i miał rację z tym, że skłamał, bo nie chciał mnie krzywdzić, jednak dla mnie to ogromny cios. Byliśmy dla siebie pierwszymi partnerami i jedynymi. Świadomośc, że jakaś kobieta z nim była, że go dotykała, że widziała go nago..... Nie pomaga mi to że - jak zapewniał - było to bez uczucia, bez namiętności, po prostu... ale powtórzył.... Nie radzę sobie z tym wszystkim. Było cudownie, zakochałam się w nim na nowo a teraz wszystko prysnęło... Nie potrafię go pocałować, nie chcę się tulić, nie umiem rozmawiać. Nie wiem czy mu wybaczę to wszystko.... pomóżcie mi... bardzo chciałabym z nim być, ale to boli.... przechodzi kiedyś? czy mam po prostu nie mysleć że z nią był...? ale jak to zrobić... :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko na jedną kartę....
czy naprawdę takie zdarzenie jak "przygodna panienka" z powtórką może nie mieć dla faceta znaczenia? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss u buntu z haczykiem
a czego oczekiwałaś robiac takie ruchy: Latem ubegłego roku po kilkunastu latach małżeństwa, z powodu coraz częstszych konfliktów rozstaliśmy się z mężem. Nie braliśmy rozwodu, ale ja wyprowadziłam się z naszego wspólnego domu do wynajmowanego mieszkania wraz z dwójką dzieci a on został w domu. Przez ten cały czas żyliśmy w separacji przygotowując się niejako do rozwodu. Mąż wystawił dom na sprzedaż, podpisaliśmy rozdzielność majątkową, podzieliliśmy się pieniędzmi, kupiłam sobie nowe mieszkanie i on też. Praktycznie każde z nas zaczęło nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss u buntu z haczykiem
panienka obudziła sie z ręką w nocniku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
odpusc sobie to małżęństwo, moja kolezanka była w identycznej sytuacji, co nerwow starciła to szok a i tak sie rozwiedli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaaa
nie słuchaj tych nade mną co ci zazdroszczą. mysle ze maz cie kocha, pusc w niepamiec tamto zdarzenie, bo jesli nie to sie na nowo rozejdziecie, jesli macie zaczynac od nowa to z czytsa karta, musisz mu wybaczyc i zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbhgfhgf
wybacz mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr34
to co zrobil to nic wielkiego w porównaniu z tym co robią faceci. Mysle ze macie bardzo duże szanse, musisz zmienic tok myślenia bo przy takim podejsciu będzie cięzko z Twojej strony. zbyt malo się stalo aby przekreslic wspólne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa słowa...
Moja rada....zmienić swój sposób myslenia....nie mozna tego traktowac w kategorii zdrady...poniewaz po pierwsze nie byliście razem, po drugie dla faceta seks znaczy czasami tyle co inne potrzeby fizjologiczne, po prostu co jakis czas musi i juz, a skoro nie mial zony musial sie zaspokoic gdzie indziej....a trafila sie okazja na imprezie...to slabosc. Nam kobietom czasem trudno to zrozumiec takie potrzeby, ale to jest fizjologicznie uwarunkowane, w takich sytuacjach się raczej nie mysli. Patrzac na meski swiat zdrad oszustw podlosci...to ten twoj to aniol...trzymaj sie go bo jest wyjatkowy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VOV...
Byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Rozstaliśmy się z mężem na 6 miesięcy, a potem się dogadaliśmy i tak już jesteśmy razem 31 lat. Nie wypuszczaj go z rąk, bo z tego co piszesz to jest między wami uczucie. Jeśli nie dajesz rady to poproś o pomoc psychologa. POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki daaaa
Bylam w identycznej sytuacji jak Ty też z powodu kłótni i braku porozumienia rozstałam się z męzem na ponad rok, potem przy okzaji 4 urodzin naszej córeczki postanowilismy wrócić do siebie, ja przez ten czas z nikim nie byłam a jak wcześniej twierdzil że tez nie potem okazało się ze raz na imprezie firmowej bzyknał kolezanke z pracy ale ze to nic nie znaczyło, wybaczylam zapomniałam i rok póżniej kiedy wszytsko wspaniale sie układało dowiedziałam się że ma romans z jakoms młoda siksą dzis jestesmy po rozwodzie nie warto wybaczać zdrad czy też wyskowów w bok bo jak by nie bylo nie byliście razem, ale rozwodu też nie mieliście, a jednak zdradził, ty tego nie zrobiłaś, tak samo jak i ja... facet to samiec zawsze poleci na mloda lepsza dupe... moje zdanie jest takie ze dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa słowa...
Wiki to ze tak jest i zostałas skrzywdzona to nie znaczy że wszyscy sa tacy.... prawda, ze często zdaża sie, ze faceci wola mlodsze, wdaja sie w romanse itp, ale....tak od serca i szczerze uderzcie sie kobietki w pierś i przyznajcie czy to tez czasami nie jes wasza wina. Moim zdaniem mężczyzna to prosty i łatwo rozumialny egzemplarz, nasz stwórca niezbyt sie wysilił w jego produkcji, natomiast wyżył sie na nas kobietach. to my mamy tak złożona osobowosc że wiekszosc facetów dostaje fioła chcac ja zgłębić. Nam sie wydaje, że facet po naszych wzdychaniach i niedomówieniach to powinien sam domyslic sie i spelniac nasze kolejne oczekiwania, albo też jak mu wychowamy dzieci, ogarniemy dom i ugotujemy obiadek, potem zmęczone padniemy na łózko bez siły to facet powinien nas za to nosic na rekach....a nie ciągle miec pretnsje o wszystko. A oni w wiekszości sa jak duże dzieci, potrzebują czulości, wsparcia, a przede wszystkim dowartościowania, potrzebuja również zadbanej emanujacej seksem kobiety, za ktora ogladaja sie inni faceci, a nie wiecznie zmęczonej i narzekajacej z ciaglymi fochami i pretensjami zony. wtedy wiecej niz pewne ze uciekną.... Ja wyszlam z zalozenia, ze żeby zwiazek byl udany to trzeba poznac instrukcję obslugi faceta....nie licząc na to ze bedzie odwrotnie...oni tego nie zdzierżą, sa zbyt prości, a my za bardzo skomplikowane na ich umysły, dlatego nam jest latwiej. Gdybym mogła sprzedawać pomysl na udany zwiazek w tabletkach bylabym najbogatsza kobieta na swiecie....niestety, nie wystarczy znac sposób trzeba go jeszcze zastosowac, a tego panie nie robia. Dlatego ja mam zakochanego w sobie po uszy faceta, ktory nie widzi poza mna swiata i innych mlodszych nawet kobiet, bo wszystko to czego mu w zyciu do szczescia potrzeba ma przy moim boku. Facet musi zdobywac, jesli dasz mu poczucie że cie zdobył w koncu odejdzie i znajdzie sobie inną, musi zdobywac cie cały czas, ale przy tym byc doceniany i dopieszczany....oczywicie każdy przypadek jest indywidualny, wiec kobieta musi byc przede wszystkim dobrym psychologiem....tak wiec niestety cala odpowiedzialnosc spada na nas...wiec nie ma sie co buntowac tylko działac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa słowa...
Oczywiście są faceci z ktorymi nie da sie zyc, ale to wina raczej domu w ktorym sie wychowali...jesli ojciec przedmiotowo traktował matke, ponizał ja a może nawet bił, syn z takiej rodziny w wiekszości przypadków bdzie robił to samo. Przemoc psychiczna i traktowanie kobiet ponizej godności to odrebny temat....takich facetów osobiście potraktowalabym w ten sam sposób. to mali zakompleksieni psychole. Dlatego jak pisalam wcześniej każdy przypadek jest idywidualny. W wiekszości faceci sa fajni i przy odrobinie zaangazowania z naszej strony, jesli zalezy nam na naszym facecie, mozemy tak nim pokierowac ze będzie nasz....na zawsze. Ale zmiany zaczac trzeba od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×