Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anathemmmka_

Prosiłabym o rozmowę.

Polecane posty

Gość Anathemmmka_

Witam. Postanowiłam napisać, bo nie mogę sobie dłużej z tym radzić i pragnęłabym uzyskać chociażby wirtualną radę. Chodzi o to, że jestem strasznie zamknięta w sobie. Cech*je mnie małomówność, refleksyjna natura, wszystko tłumię w sobie. Wydaje mi się, że nie powinnam nikomu się zwierzać, jestem dziwnie nieufna. Uchodzę za cichą i chłodną osobę, mam wyraźny problem z okazywaniem uczuć, uważam, że to niestosowne, że moglabym się tym komuś narzucać. Od lat pozuję na niezależną i samowystarczalną, no i choć jestem typem samotnika, to chwilami źle mi z tym, że nie mam odwagi nikomu powiedzieć o tym, co się we mnie kłębi. Prościej mówiąc - nie daję sobie prawa do okazywania uczuć, tego, że coś mnie wkurza, boli itp. Uważam, że nie powinnam od nikogo niczego wymagać, nawet od moich przyjaciół.Dlatego nawet im o wielu sprawach nie umiem powiedzieć, no i choć bywają chwile, kiedy jestem w tragicznym stanie, to wolę płakać w samotności, przekonana, że mogłabym komuś przeszkodzić w jakimś szczęśliwym momencie. Stąd też nikt nie wie naprawdę co się ze mną dzieje. Nawet nie wiem, czy potrafiłabym to wyrazić. To samo z facetami. Nigdy nie pokazuję, że mi zależy. Boję się odrzucenia, tego, że nie zrozumieją. Ostatnio spodobał mi się pewien facet, ale oczywiście jak zwykle opanowała mnie myśl, że będę się tylko narzucać i rzecz jasna teraz tłumię wszystko w sobie. Np. gdyby się wydało, że czuję coś więcej, czułabym się zawstydzona. Proszę o rozmowę osoby, które rozumieją problem i mogłyby ewentualnie coś poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wój alfred
Trudna sprawa. Może w celu pozbycia się nieśmiałości wstaw tutaj swoją fotkę nago?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.II
ja Ciebie rozumiem, mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anathemmmka_
Mam już szczerze dość takiego życia. Nie mogę od nikogo nic wymagać, nie mam prawa do okazywania uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.II
każdy ma prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anathemmmka_
Niech mi ktoś coś poradzi, co z tym zrobić. Czuję się bezradna, a nawet pomocy nie mogę uzyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocy mówisz
a co ci kto ma niby pomóc? jesteś nieśmiała i zakompleksiona (stąd ta niesmiałość), boisz się odrzucenia i wyśmiania, to się nie bierze z nikąd i ty wiesz dlaczego tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka słów dla Ciebie...
Musisz ze sobą walczyć. Jak? Przełamac się, odważyć, zaryzykować. Inaczej się nie da. Zacznij małymi kroczkami np od zagadania do kogoś na przystanku, do ekspedientki w sklepie... jesli nie wiesz jak popatrz jak robią to inni. Zacznij od znajomych, ucz się być miła, ciepła ale nic na siłę bo masz być sobą. Z czasem może się udac. Kiedyś miałam podobnie. Ludzie odbierali mnie jaką zimną i wredną, wrogo nastawioną, a ja byłam zbyt nieśmiała i zamknięta w sobie. Dziś często słyszę, że jestem uważana za ciepłą, serdeczną osobę. Ale to wymagało ode mnie lat pracy, zrozumienia samej siebie i wiem, że jeszcze trochę przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anathemmmka_
Tzn. powiedzmy, że jest lepiej niż kiedyś, bo z ludźmi pogadać pogadam, ale też krótko, nie ma w tym emocji. Mam problem, żeby powiedzieć komuś czego pragnę, że chciałabym, żeby coś mi dał itp. Nie umiem też prosić o pomoc, choć to naturalne, że czasem zachodzi taka potrzeba. Męczę się z tym strasznie, wydaje mi się, że nie powinnam mieć żadnych roszczeń. Też w środku jestem wrażliwa i ciepła, ale na zewnątrz wyglądam na zimną i obojętną. Podejrzewam, że wyniosłam taką postawę z domu, gdzie o wielu rzeczach się nie mówiło, gdzie opinia innych była najważniejsza, a uczuć prawie się nie okazywało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajonara
nie jesteś sama. ja już wprawdzie mam to za sobą, a tobie radzę się nie przejmować. to minie. wiek ośmieli cię w samoocenie. tego się nie da nauczyć, po prostu musisz to przeżyć i już, a z wiekiem będziesz nabierała pewności siebie. wiem co mówię, choć nie daję 100% pewności, że ty zareagujesz podobnie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×