Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam 55 lat

Ona ma 38 lat

Polecane posty

Gość mam 55 lat

Czy to jest zestawienie budzące obiekcje ,zbyt duża różnica wieku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona_49
Spoko!! Mnie facet zostawił dla 36-latki. On sam też w tym samym wieku co ty. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 50 -tke
on ma 66 i jest to cos najlepszego co mnie w zyciu spotkalo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie jak mówisz
"coś", a nie ktoś. Facet po 50tce to już truchło, a po 60-tce to bliżej nie zidentyfikowane COŚ. Nikt o zdrowych zmysłach będący przed 40tką nie bierze się za takie zombie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiona49
O rety, ale miłe komplementy. Tylko też trzeba zauważyć, że te "staruchy" muszą pracować do 65-67. Widocznie nie wszyscy uważają że osoby w takim przedziale wiekowym to "coś".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A potem na pytanie Drzyzgi:-Kiedy kochaliście się ostatnio? Odpowiesz:-Cztery lata temu. Tak było parę dni temu w jej audycji, sama oglądałam. Mój men jest starszy o 5 lat, i więcej nie chciałabym. Może on by i chciał, to pewne:D......ale w sanatorium leciały na niego tylko jego rówieśniczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecny
60latek nie musi pracować do 67 lat, doucz się ignorantko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczę, prawie jak u mnie.
ja mam 39 lat, on 54. Poleciałam na kasę, przyznaję, ale im dłużej jestem z nim, tym bardziej on mi imponuje. Fakt, bogaty jak cholera, a ja, jak mnie pierwszy zostawił miałam 300 złotych na miesiąc po opłaceniu rachunków na przeżycie dla mnie i dwójki dzieci. Pierwszy zaspokajał się na mnie często, dokładnie tak samo często, jak często pił, a więc praktycznie codziennie. Teraz jest rzadziej, ale nawet gdyby było raz na miesiąc, to ten raz i tak jest lepszy, niż tamtych dwadzieścia. A kiedyś też myślałam, że liczy się ilość, a nie jakość. Dziś trudno byłoby mi bez niego żyć. I nie o pieniądze wcale chodzi. Jakoś tak przyzwyczaił mnie do siebie, jego wygląd, siwe skronie wcale mi nie przeszkadzają. Aha, zadbany jest, zęby wszystkie, nie pali, jest czysty, umie się gustownie ubrać. I widziałam tę parę z rozmów w toku. W końcu jeśli dziewucha idzie do łóżka z pierwszym lepszym, to ma, co chciała. Mój pierwszym lepszym nie był, może tu jest różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttyy5665667
"60latek nie musi pracować do 67 lat, doucz się ignorantko. " ty sie doucz głabie, moj tata w tym roku skonczy 60 i jak najbardziej musi pracowac do 67

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam 34 i dla mnie facet
powyzej 38 jest za stary, ale moze Twojej juz wszystko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 47 latkaaa
kurczę, prawie jak u mnie.----,tak sobie tylko wmawiaj,ze on ci impoinuje i jestes z nim nie dla kasy. Gdyby tej kasy brako,to by ci przesta imponowac i z pierwszym lepszym,co ma kase bys posza w tango.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 50-tke
to cos- to nie jest ON ,nie tyczy sie oczywiscie osoby, czlowieka , tylko wydazenia, wspanialego zreszta, zjawiskowego,jedynego w swoim rodzaju, COS sie zdazylo wielkiego w naszym zyciu, wspolnym, cos o ogromnym znaczeniu dla nas , cos pieknego boskiego, unikalnego -wiesz juz ignorancie ! i powiem ze jest o wiele lepiej ze starszym partnerem ,szanujemy sie, dostaje prezenty na imieniny itd. jego decyzje sa przemyslane do konca, zaplanowane , wiem ze nie zdradzi- sex jest ok. oboje po nieudanym zwiazku, moj facet byl nie odpowiedzialnym dupkiem,nie interesowal sie dzieckiem, domem, praca, kradl co sie mu dalo ukrasc z domu i szalal z kur..mi az mu sie kasa skonczyla po kilka dni, jak wracal do domu mamusia jesc dala kochanemu synkowi,a jak odespal to znow szedl w tango, sex u niego mogl trwac bez przerwy, do dzis mam uraz do mlodych facetow, w ktorych widze jedynie skurwysynstwo i oblude.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczę, prawie jak u mnie.
Do "47 latkaaa". Wiesz, kiedyś też tak mi się wydawało. Ja naprawdę zdecydowałam się na niego dla kasy. Na początku to wcale żadnegu uczucia nie było. Bo była desperacja. Z minimalnej pensji dwójki dzieci nie utrzymasz. Co miałam robić? Tylko że z każdym miesiącem to się zmieniało. On okazał się naprawdę super człowiekiem, pierwszym mężczyzną, na którego mogłam liczyć. Zachorowałam, musiałam trzy tygodnie spędzić w szpitalu. Codzienie był u mnie, a lekarze robili co mogli. Nie wiem, może posmarował, nie pytałam, ale to, że wówczas, kiedy naprawdę potrzebowałam kogokolwiek, to właśnie on ze mną był. Możecie myśleć co chcecie, ale dziś to nie pieniądze są najważniejsze. Wspólny urlop, wspólna kolacja, rozmowy, naprawdę oprócz pieprzenia się można jeszcze wiele rzeczy fajnych w tym życiu robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ttyy5665667
sama jesteś głąbem patentowanym, pokrako :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ttyy5665667
"naprawdę oprócz pieprzenia się można jeszcze wiele rzeczy fajnych w tym życiu robić." - powiedziała laska, która najpierw dała sobie zrobić dwójkę dzieciaków jakiemuś złamasowi, który ją kopnął w zad, a potem podłożyła się DLA KASY staremu dziadowi :D Oczywiście, że życie się na pieprzeniu nie opiera, czasem opiera się na koorestwie - tak np. było w twoim przypadku. I dokładnie jak mówisz - w takim układzie nie ma KOCHANIA SIĘ, a jest właśnie pieprzenie się. Smutne, ale co tam, znalazłaś frajera, to się ciesz, że cię jakiś jeszcze chciał, bo z czystą kartą nie przyszłaś. To podobno charakter, a nie zawód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczę, prawie jak u mnie.
Poprzednik (bo tego nie mogła napisać kobieta) chciał mnie obrazić, ale mu sie nie udało. Fakt, na początku to było dokładnie tak, jak on pisze. W związek wchodziłam może nie tyle dla kasy, ale po to, żeby moje dzieciaki nie cierpiały głodu, ale masz rację, szukałam pewnego rodzaju sponsoringu. Jestem atrakcyjna, lubiana, mój były też był atrakcyjny i lubiany. Poza tym miał dużo siły i lubił czasem "z otwartej" przywalić mi w twarz. Tak, masz rację, dużo przeszłam i "z czystą kartą nie przyszłam", jak piszesz. Ale ważne jest to, co jest w tej chwili. A jest zupełnie inaczej. Mam nie tylko to, czego chciałam, za co próbowałam się na początku sprzedać. Mam super faceta, który całkiem dużo jeszcze może. Nie muszę kupować sobie sprzętu na baterie, ten, co on ma w zupełności mi wystarcza. Potrafi być fajnie. Aha - też myślałam, że podkładam się staremu dziadowi. I tu pomyliłam się najbardziej. Bo okazało się, że w tym przypadku o "starym dziadzie" absolutnie mówić nie można. I to bez żadnych niebieskich tabletek. Czasem zastanawiam się, czy impotencja u niektórych starszych facetów nie bierze się przypadkiem z tego, że im nie staje po prostu na widok ich starych babć, do których trudno mieć pociąg. W naszym przypadku ja nie narzekam, jest naprawdę dobrze, a myślałam, że będzie tragedia. I JEST KOCHANIE tylko że to trzeba zrozumieć, dorosnąć do tego, to z moim pierwszym było pieprzenie się, teraz jest zupełnie inaczej. No ale do tego trzeba dorosnąć i nie każdy to potrafi zrozumieć. Ja zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ttyy5665667
oczywiście, że jestem kobietą i oczywiście, że mam rację kiedy piszę to co piszę. Sama to potwierdzasz. To dalej jest koorestwo i tyle. Ważne jest z jakich powodów ten związek zaczęłaś, a teraz się po prostu przyzwyczaiłaś do dobrego na tyle, że stać cię nawet na pieprzenie się bez dużej odrazy. Ale to pewnie też z wdzięczności za to, z jakiego szamba cie starszy pan wyciągnął. Tak, oczywiście. Nie staje im na widok starych babć, szkoda, ze im staje na widok młodszych, które doją ich z kasy :D Swoją drogą ciekawe czy on wie, że na początku dla ciebie głównie portfelem. To obleśne co piszesz i gdybym była na miejscu tego faceta i wiedziała to co tutaj wywnętrzasz, to bym cię też kopnęła w zad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to obleśne
co pisze tamta lala, ale potwierdza to idealnie prostą prawdę, że młodsze lacą na starszych panów głownie dla KASY. I tyle. Nic nowego pod słońcem. Czasem jakieś tam uczucie się tli na początku, a czasem jest to zwykły sponsoring - często panowie właśnie nie mają pojęcia, że taka im rola przypadła, ale wielu też doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Wolą to niż obracać swoje stare rówieśnie. Każdy by chciał na stare lata młodą pielęgniareczkę, nie ? A faceci zawsze byli wygodniccy. Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 47 latkaaa
kurczę, prawie jak u mnie. napsiałas"Wspólny urlop, wspólna kolacja"jakby kasy nei miała,to by i wspolnych urlopów nie było,a i kolacji te zby fajnej nei było,bo i za co :-) A do szpitakla przychodfził,bo niby dlaczego mial nie przychodzic jezeli z ttoba mieszkał :-) Kobeitko,on moze byc OK ,ale jakby kasa sie skonczyął,to by nie było tak ok,bo spory,kłotnie z powodu braku kasy by były i zapewne wtedy byś z nim była z braku laku,ale s w miedzyczasie szukałabys nastepnego przy kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sinisterka__88
Miłość nie istnieje. Moze i sobie wmawiają jakieś uczucia, ale pobudki są podobne... Stary weżmie młodszą dla swiezszego cialka i ewentualnej opieki, młodsza poleci na kasę, mieszkanie, itp. Smieszne są związki, gdzie kobieta jest starsza - cwaniary:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczę, prawie jak u mnie.
Czemu wy dziewczyny uważacie mężczyzn za idiotów. Przecież każdy z nich doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że jego pozycja materialna jest bardzo ważna. Już w podstawówce chłopcy z bogatszych rodzin byli z reguły bardziej atrakcyjni, niż ci biedni. Nie mam racji? A później, ten z samochodem mógł sobie zawsze pozwolić na fajniejszą dziewczynę, niż ten, którego nie było stać na nic. Owszem, uroda się liczyła, ale stan majątkowy zawsze był pozytywnym dodatkiem. Mężczyźni doskonale wiedzą, że młodsze kobiety nie dla ich zakoli na skroniach się nimi interesują. I oni to w pełni akceptują. Nie róbcie z mężczyzn idiotów, którzy myślą, że to ta siwizna na głowie jest dla młodszej kobiety atrakcyjna. Na począktu jest jasny układ. Młodsza kobieta daje swoją urodę, on wykłada kasę. Właśnie, tak zawsze jest na początku. Tylko że u mnie facet zamiast tylko płacić, chciał udowodnić, że oprócz konta w banku ma jeszcze parę fajnych cech. I właśnie mu się to udało. Jest elegancki, szarmancki, mądry. W końcu żeby dorobić się jakiś rozum posiadać trzeba. Na początku to było może i to kooorestwo, jak piszecie, ale dziś wiem, że może to i nie jest miłość, ale on jest dla mnie kimś bardzo ważnym. Aha - na pewno na bogatszego, nawet na młodszego bogatszego bym go nie zamieniła. Więcej nie chcę! To co mam, wystarcza mi w stu procentach. I jeszcze jedno. Łatwo się mówi i pisze osobom, które nigdy nie były na finansowym dnie. Które nie płakały z bezsilności, że do garnka nie ma czego włożyć, a dzieci na obiad czekają. Łatwo wam gadać mądrale, jak jedynym waszym problemem było tylko wasze wybujałe EGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 50 -tke
troche to przykre co piszecie, bo wylazi jednak "skurczybyk" z tego a szkoda ! -piszac uczciwie bo przeciez anonimowo ponawiam co juz napisalam, w moim przypadku nie moglam "wyczuc" ile ma kasy, nie mieszkamy w polsce, brak wspolnych znajomych,nie moglam nawet wiedziec ile zarabia, ja mieszkalam u rodziny gdzie pracowalam,on przychodzil codziennie tam i zostawal do rana, wiec nie mialam pojecia jak stoi finansowo, ja nie moglam sie ztamtad ruszyc, wiedzialam ze ma nowe auto,codziennie przychodzil z szampanem i czyms slodkim,to tyle co o nim wiedzialam,pozniej sie dowiedzialam ze mial duzo propozycji i to od mlodych ladnych polek,a to dlatego ze realia za granica sa okrutne i aby moc utrzymac sie i miec lokum trzeba dobrze kombinowac,a on mial mieszkanie, auto i stala posadke, do tego byl samotny, wiec naplywaly ciagle do niego rozne rodaczki pragnace zaczepic sie gdzies u kogos a najlepiej znalesc sponsora, ale on nie z tych jeleni byl, wiec widac jak na "dloni" ze tylko uczucia zagraly tu,po dosc krotkim czasie zabral mnie do siebie,musialam pozbyc sie dobrze platnej pracy,wymyslilam na predce ze musze na troche wyjechac i oczywiscie nie wrocilam, zamieszkalismy u niego razem -niedaleko zreszta, do dzis minelo kupe lat a my jestesmy razem - juz u nas , -a wiec to przykre troche ze tak naprawde to jednak wiekszosc z was leci na "kase" , moze jednak ktos napisze o wielkiej milosci do partnera starszego,gdzie jego kasa nie odegrala roli, moze powiem tez ze nie palil mi sie grunt pod nogami, bo zainwestowalam sporo w polsce, a wtedy mozliwy byl dla mnie nawet powrot i wlasna dzialalnosc w kraju bo towar z zagranicy schodzil w tych czasach jak przyslowiowe swieze buleczki, a wiec nie tylko kasa sie w zyciu liczy , a starszy partner moze byc mimo to ze nieco starszy , jedynym prawdziwym skarbem w zyciu kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×