Jaka byłaby wasza reakcja na wiadomość o śmierci kogoś z kim kiedyś

coś was łączyło (przyjazn,milosd) a teraz juz nie macie z ta osoba kontaktu??

smutek,żal, spokój, świadomość przemijalności i kostuchy za plecami, rzeczy których się już nie zrobi i słów, których się już ie powie, a powinno się było

bardzo ladna wypowiedz akronim :)

po prostu doświadczenie

ma z kolei swoją przyjaciółkę,sporo starszą,i ta b dojrzała kobieta poznała miłość swojego zycia,dla obojga zycie nabrało sensu i smaku,oboje byli radośni,kwitnący,promienieli szczęsciem ...byli małżenstwem 1,5 roku :( tylko,i to z przerwami,bo on pracował za granicą,gdzie tragicznie zginął,,, pomimo,ze to nie był mój bliski znajomy,przezyłam koszmar,kryzys wiary,sensu czegokolwiek,wpadłam w dołek,ciągle płakałam tak się cieszyłam jej szczęściem...i dawało mi to wiarę,że życie może na kazdym etapie zaskoczyć nas i to tak cudownie... ale może i zafundować taki koszmar..:(

Mój były chłopak, jedyny na punkcie którego miałam kompletnego świra i który zerwał ze mną po 3 miesiącach szaleństwa, zginął w wypadku, dwa miesiące po moim ślubie. Przeżywałam jego śmierć mocno, ale... Głupie uczucie...trochę jak pies ogrodnika, czułam ulgę, że on się nie ożenił.

kms sss,s

wrocily wspomnienia, mialam zal do siebie (o strate czasu jaki moglabym spedzic z ta osoba, wszelkie krzywdy nawet te blahe), odczuwałam głęboki smutek, swiadomość przemijalności, tęsknotę

Byłoby mi bardzo smutno,bo tej osoby już by nie było wśród żywych.I pewnie wróciłyby wspomnienia chwil jakie z tą osobą spędziłam, słów i gestów. I ogromny żal...