Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ziutka33333

dorosły syn partnera chce się do nas wprowadzić

Polecane posty

Gość ziutka33333

Pomocy bo jestem już wykończona psychicznie. Moj narzeczony ma 18 letniego syna którego wychowywała matka gdyż rozwiedli się jak mały miał 6 lat. Dzieciak a właściwie dorosły już facet nie skończył żadnej szkoły , ćpa i nie zna podstawowych zasad.Potrafi wziąc z szafy ubranie mojego syna bez pytania kogokolwiek o zgode , ubrać się i wyjść. Jego matka mi powiedziala ze ona go w domu nie chce bo ją lekceważył, nie skończył szkoły, uciekał do ćpunow a nawet ją okradł.Moj narzeczony prowadzi firme i wziął go do pracy ale co z tego skoro on to co zarobi wydaje na bierząco , nie kupi sobie nic, korzysta z telefonu mojego narzeczonego a my placimy rachunki.Ostatnio moj facet powiedzial ze jego syn z nami zamieszka bo go poprosil o pomoc ze chce wyjsc z nałogu. Jego matka mi powiedziala ze ona juz wyczerpala wszystkie mozliwości zeby mu pomoc łącznie z odwykiem a jedynym powodem dla ktorego chce on z nami zamieszkac jest to ze w domu nie ma juz czego szukac bo tam sie nie chciał dostosowac do żadnych reguł twierdząc ze jest dorosły. Ja sie nie zgadzam na to zeby z nami ktos taki mieszkal gdyż sie poprostu martwie o swoje dzieci, oraz o nasz zwiazek i o to że ten chlopak zacznie wynosic z domu co cenniejsze tak jak zrobił to u swojej matki. Jak przeprowadzić rozmowe z moim facetem zeby to do niego dotarlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka33333
pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskonogi ptak
Trzeba było się zastanowić zanim brałaś już dzieciatego faceta. Czy tego chcesz czy nie to jest jego dziecko i on raczej będzie mu w życiu pomagał. nawet gdybyś miała przeprowadzić rozmowę to na jaki temat i z jakimi argumentami? "To nie jest mój bachor więc wywal go na zbity pysk bo mi przeszkadza?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka33333
Jak podejmowaliśmy decyzje o wspolnym zamiezkaniu nie było mowy ze jak jego syn skonczy 18 lat to sie do nas wprowadzi bo nie chce mu się skończyć szkoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daggar
Radzę ci nie stawiaj się, bo wrócisz ze swoim bachorem do mamusi. Mój kumpel związał się z takim byle czym, jak ty po rozwodzie. Też się stawiała, jak jego dorastający synowie wprowadzili się do ojca. Zgadnij kogo wybrał konkubinę, czy synów własnych?:) Chłopak potrzebuje pomocy ojca, zamiast wspierać swojego partnera, ty sie martwisz o srebrne łyżeczki? Kochasz w ogóle tego gościa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
paskudna babo oczekujesz ze twoj facet skaze syna na smierc???? daj dzieciakowi szanse, jesli chce sie leczyc to musiscie mu pomóc, skad wiesz co ciebie czeka z twoim dzieckiem jak podrosnie, wtedy w razie problemów wystawi ciebie z dzieciakiem za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki i koko
a ja bym ię nie zgadzała na jego zamieszkanie,jest już dorosły, wasze życie zamieni się w piekło przez jednego niewychowanego,uzależnionego bachora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beyonce Knowlesss Blue
pieniazki narzeczonego dla swojego dzieciaka to tak ale ty zabronisz zaopiekowac sie własnym synem !!!! no smiechu warte, mam nadzieje ze cie facet wyjebie od razu jak zaczniesz sie stawiac bo jestes bezczelna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka33333
Sama zarabiam na utrzymanie swoje i dziecka i nie potrzebuję pieniędzy od nikogo.Poza tym ile razy można komuś dawać szanse?Jego matka woziła go do Monaru , załatwiła ośrodek, chodziła z nim do psychologa i nic to nie pomoglo a teraz pomoże?U matki miał dyscyplinę to uciekał z domu, potrafiło go nie być nawet tydzień i wy uważacie ze jestem zła bo nie zgadzam się na zamieszkanie u nas?Przychodzi do domu, wykąpie się, rzuci ubrania pod pralke i idzie dalej.Mam się godzić na rolę służącej?Dom to nie hotel że ktoś przychodzi i wychodzi kiedy chce, nie ma żadnych obowiązków i oczekuje pełnej obsługi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beyonce Knowlesss Blue
ale co za problem dac mu szanse a jak zawiedzie to go wywalic??? poza tym jesli chce sie leczyc to powinniscie go od razu zamknac w jakims osrodku i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie słuchaj
tego głupiego gadania.Jestem w podobnej sytuacji, kiedy syn mojego partynera miał 16 lat i matka sobie z nim nie radziła padła propozycja aby z nami zamieszkał.Kategorycznie odmówiłam.Powiedziałam żeby sobie wynajęli mieszkanie a my możemy się spotykać.Nie miałam zamiaru w tym uczestniczyć, nie było mowy o wychowywaniu cudzych dzieci kiedy postanowiliśmy zamieszkać razem.Matka jakos sobie poradziła, partner bardziej zaangażował się w życie syna i wszystko wróciło do normy.Nie wiem jaka jest u Was sytuacja czy to Jego mieszkanie ale mimo wszystko powiedziałabym nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yfghgfhgf
cięzki temat. w skrócie (bo powinna byc dluga rozmowa) zgodziłąbym się ale pod warunkami: po1. jedna jedyna sznasa jak cos synalek spieprzy wylatuje, przyjdzie nacpany, cos ukradnie cos zrobic (ale nie ze zle całą szynkę z lodówki) to wypad po2. idzie od razu na odwyk, zamykacie do na pare m-cy w odwyku, albo załatwiacie taki odwyk i jak tylko bedzie miejsce (pilnuj tego!) to tam idzie, jak nie bedzie chciał - wypad z domu po3. jak pojdzie na odwyk ale zamiast tam 3m-cy pobedzie 1 m-ac - wypad. ustal cos i bądz bardzo konsekwentna. wytłumacz partnerowi swoje lęki. powiedz ze rozumiesz to ze okcha syna i chce mu pomoc i ze ty tez mu w tym pomozesz ale ustalcie zasay i trzymajcie się ich! no niestye musisz się zgodzic na pomoc jego synkowi ale powstaw warunki i granice i trzymaj sie ich i jak cos spieprzy koniec synalka w domu. ustalcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yfghgfhgf
do"Nie słuchaj" pogieło cie? a jak bys ty miałą dziecko w takiej sytuacji olałąbys je? jestes nieczuła na problemy swojego partnera i egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daggar
Teraz najważniejsze jest ratowanie dziecka. Tu chodzi o życie. Obowiązkiem ojca jest zrobić wszystko, co w jego mocy. Dzieciak jest młody, są spore szanse. Jesteś matką do cholery, nie masz za grosz empatii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka33333
Dziękuję za wparcie. O to właśnie mi chodziło,a nie o to żeby izolować faceta od syna. Nawet jesli nie wyjdzie z tym leczeniem bo chłopak zwieje to przynajmniej bedzie wiadomo ze probowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie słuchaj
To nie jest juz dziecko to dorosły , zmanierowany , zepsuty ćpun.Jedyne co bym załatwiła to ośrodek z zastrzezeniem ze jesli ucieknie to radzi sobie sam ze wszystkim.Miałam w kręgu znajomych podobna sytuację z takim dorosłym synalkiem, przeszli gehennę bali się o własne zycie nie mówiąc o rzeczach materialnych które powynosił .To nie są żarty ten człowiek jest chory aspołeczny i nie wiadomo czym moze się to skończyć.Nie daj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka33333
Ze wszystkiego zdaję sobie sprawę. Ośrodek byłby najlepszym wyjściem ale szczerzę wątpię że ten chłopak będzie chciał do ośrodka.szukam rozwiązania tej sytuacji żeby nie stracić partnera i przynajmniej spróbować pomóc temu chłopakowi i jak to zrobić zeby nasze życie nie zamieniło się w piekło bo na to naprawde nie mam już siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalale
z tego co zrozumiałam masz syna , ja bym się bała że syn męża może mieć zły wpływ na niego!! odwyk jak się nie zmieni ubezwłasnowolnić drania i zamknąć w ośrodku leczniczym!! ciężka sytuacja wspłóczuje ci !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka33333
Tak mam syna który ma 17 lat i zaczynam mieć z nim poważne problemy któych powodem jest właśnie syn mojego partnera-ćpun.Sytuacja mnie zaczyna przerastać a teraz jeszcze ten pomysł z zamieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiskaaki
ustalić zasady jakieś trzeba, a gdy się wiązałaś z tym facetem to nie przyszło ci np do głowy że za rok matka jego syna może umrzeć i wtedy on będzie za niego odpowiedzialny??? Nic nie zrobisz, nie wywalisz go z domu to jego syn, poprostu zaproponuj jakieś zasady, podobne jakie dotyczą twoje dzieci, np sprzątanie, zakupy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygotuj sie niestety na mase nerwow z tym zwiazane,bo to dluuuugi etap wychodzenia,jesli w ogole z tego nalogu wyjdzie.Jesli nie bedzie chcial podjac leczenia na Waszych warunkach,to ja bym skrupulow nie miala juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebzie
patologia,tak się rodza własnie patologie,konkubiny syn skumał się z synem konkubenta i zaczyna się rzeznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalale
ja bym się wyprowadziła dla dobra dziecka!! jeśli tamten chce sie staczać a partner nie rozumie zagrożenia to masz problem z wyborem dobro syna czy miłość ? jeśli partner nie chce cię stracić niech pogada poważnie z synem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecorinia
gdybyś miała córke to pewne,ze by się ruchali,chcociaz w tak tez mogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jembowiem
jaki partner? to najzwyklejszy w świecie konkubent,a nie żaden partner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djeueyuewew
Teraz ćpun wyrucha ci syna i może zarazi go hifem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalale
jembowiem- a co za kurwa roznica! jak zwał tak zwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daggar
Aha czyli synuś szanownej pani, też ideałem nie jest, no ale masz na kogo zwalić winę haha. Tamtego matka źle wychowała, a twojego świetnie wychowanego synalka deprawuje, konkubenta syn, który z wami nie mieszkał. Myślisz tylko o sobie, twoje dziecko za rok dwa też może wpaść w tarapaty. Czy wtedy będziesz oczekiwać od swojego partnera, że się na ciebie wypnie? Wracając do tematu pomocy dziecku. Są lepsze ośrodki leczenia uzależnień, niż Monarowskie. Warto wydać pieniądze na prywatny ośrodek.Szukajcie w necie, czytajcie opinie, recenzje. Nie trzeba upodlić uzależnionego, żeby go wyleczyć. Wiekszośc z tych dzieciaków, potrzebuje, żeby zobaczyć w nich czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka33333
moj syn był ideałem. dosłownie. super oceny,konkursy, olimpiady i co?odkąd "zaprzyjaźnił" się z synem mojego partnera to ja nie poznaję swojego dziecka. Na szczescie mam na niego wpływ i mnie szanuje więc wbijam do głowy że takie zachowanie jet złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w takiej chorej sytuacji ,ma syna i córkę syn studiuje i pracuje córka w trzeciej klasie gimnazjum.wprowadzil się jakieś dwa lata temu syn mojego konkubenta było Kingi żal bo matka tylko facetów zmieniła więc nie było miejsca u niej dla dziecka , podostanowilismy że zamieszka z nami bez problemów i zaczęło się okradł nas już że wszystkiego co tylko da się sprzedać .dzisiaj nazwał moją córkę szmatą i żeby wypierdalała ponoć za to żeby nie zabierają.jej rzeczy,mialam dosyć dawałam mu szansę kilkanaście razy ale jest coraz gorzej mój konkubent powiedział że musi kupić mieszkanie i się z nim wyprowadzić bo nie widzi innego wyjścia a rozumie moją sytuację że mam dosyć chłopak ma 19 lat nie chce się uczyć ani pracować mantaknduzo nadwagę bo 129 kg to przesada ale nic sobie z tego nie robi ,więc po 13 letnim związku nic nie zostało to koniec a ja ?no cóż kocham mojego partnera to moja druga połówka jabłka i choć bardzo się starałam zostałam sama sobie anon poczynią sobie dalej i nic go nie obchodzi że święta spędzimy osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×