Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mateusz200588

Jak uczciwie rozejść się ze swoją "eks", ciągnąca się współwłasność...

Polecane posty

Gość Mateusz200588

Witam, Forumowicze serdecznie proszę o poradę, pomoc ewentualnych prawników i osób które miały podobnie... Otóż...byłem z nią prawie 6 lat, nigdy nie mieszkaliśmy razem, mieliśmy dużo problemów, była starsza, rozwiedziona, moi rodzice jej nie akceptowali i na odwrót, spotykaliśmy się 2 razy w tyg., gdzieś na mieście, w samochodzie, z perspektywy czasu widzę, że to był dość dziwny układ, którego bym nie powielił. Zacząłem chorować, nie pracowałem, skończyły się pieniądze za które ją utrzymywałem bo nie pracowała, tylko dorywczo, odwróciła się ode mnie, nie dzwoniła, wyjechała do rodziny 300km dalej. W nowej pracy poznałem sporo nowych osób, w tym moją ukochaną, która pomagała mi gdy jeszcze byłem bez pieniędzy, szczerze i z serca była przy mnie najpierw jako koleżanka, aż do teraz. Gdy "eks" dowiedziała się, że mam "romans" choć go nie było-zrobiła awanturę gdy przypadkiem spotkaliśmy się na mieście, wróciła-nawet nie wiedziałem... po ponad półrocznej ciszy wróciła by zrobić ze mnie błazna na ulicy. I zaczęło się... Pobił mnie jej brat, zabrali mi klucze od samochodu, który wg umowy był wspólny, dokumenty, telefony, bo rzekomo ją zdradziłem. Owszem spotykałem się z nowo poznaną dziewczyną ale nigdy do niczego nie doszło, zresztą, po tym pobiciu jeszcze bardziej mnie wspierała, znów mi pomogła i od tamtej pory dopiero zaczęliśmy się spotykać jako MY. Zgłosiłem pobicie na policje, sprawa ciągnie się rok, jej i jemu nic nie zrobią. Auto jest warte ok 3 tysięcy, nawet mniej, ona nie chce mi go oddać za 1,5tys zl, chce go sprzedać i kasę podzielić- chcę dać jej 2 tys-też nie, chce sprzedać i koniec... Włożyłem w ten samochód wiele pracy, serca i pieniędzy, nie oddam go od tak! Ona chyba dąży do tego bym go nie miał i nie woził nowej dziewczyny, przecież to "jej" samochód... ach te kobiety... Jak się dogadać? Nawet na policji powiedzieli mi, że wspołwłasność to nasz problem, nasza sprawa, mimo przywłaszczenia. Po prostu tragedia...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też prawnik
Sprawa jest prosta: należy założyć sprawę sądową o zniesienie współwłasności z wniesieniem zasądzenia spłaty drugiego współwłaściciela. Dojdą koszty sądowe ( w tym rzeczoznawcy). Ale jest spora szansa że za jakieś dwa lata i 5 tys. zł. staniesz się jedynym właścicielem samochodu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Przepraszam, a dlaczego dwa lata i 5 tys zł stanę się właścicielem:)? Dodam tylko, że ona i jej braciszek przetrzymują auto, dokumenty, klucze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Matko...oby to nie trwało 2 lat i 5 tysięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też prawnik
Jak to przetrzymują? A ty wcześniej przetrzymywałeś? Oby... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wonski
Oddaj jej w cholere ten samochod za 3 tysie , niech sie udławi!! A Ty bedziesz mial swiety spokoj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Nie, nie przetrzymywałem, chciałem dać, nigdy nie miałem nic przeciwko, po prostu wyjechała to co, miałem auto odstawić do stodoły? Jeździłem, to naturalne, a teraz ona oczywiście będzię mówić, że nie udostępniałem jej auta. Jest też gorsza sprawa, ma ok kilkunastu tysięcy moich oszczędności, świadkowie to ona, jej brat i syn, ha! I znów nic nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Właśnie szkoda mi sprzedawać czy oddawać, to ja wszystko w nim robiłem, a ona je albo rozj**ie, albo sprzeda, więc jaki ma problem by sprzedać je właśnie mi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też prawnik
Dałeś jej kilkanaście tysięcy? Jesteś człowiekiem wielkiego serca i gołębiego rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wonski
Teraz mozesz zaczynac zycie ze swoja nowa dziewczyna od zera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba troche fantazjujesz
Nie chce mi się wierzyć w te bzdury,cała tak historia jest grubymi nićmi szyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Mówię Wam, ta współwłasność to jak guz na głowie, jest, boli, widać go a nic z nim nie zrobisz... Ciężko Nam z tym:( Dzwonie i nie odbiera, albo odbiera i rozłącza, albo mówi, że jest w Niemczech a ja tego samego dnia ją widziałem lub ktoś z rodziny... Nie ma na nia siły... Ma nowego dupcynga i nie rozumiem czy jej się opłaca to ciągnąć, to męczące i powoduje niepotrzebne myśli... dziękuję wam za odpowiedzi w tej sprawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Od razu mówię że kto nie chce wierzyć nie musi... Te kilkanaście tys uzbierało się bo praktycznie wszystkie pieniądzę oddawałem jej, niby byliśmy stałym związkiem, wspierałem ją, głupi byłem. Nie pomoglibyście swojej kobiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też prawnik
Łoisz już kolejną laskę i jeszcze nie wiesz jakie są baby? Czas się czegoś nauczyć. Kup byłej cysternę benzyny w podzięce za naukę. Piszę to poważnie. Bo jak nie zrozumiesz tej nauczki - to kolejna "towarzyszka życia i współwłaścicielka" puści cię nie tylko na pieszo. Ale i na boso...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Dla mnie to było naturalne, jestem z nią, choć nie mieszkamy razem-pomagam, mamy coś swojego, nasze oszczędności, plany, sprawy, uzbierała, rozmyśliła i olała... Swoje osiągnęła a ja nie mam nic... Nawet dobrych wspomnień, z perspektywy czasu dałem się ogolić, nawet nie jestem pewien czy mnie kochała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
hehe, aż takich prezentów bym swojej eks nie robił... Byliśmy razem, tyle lat, to jak miałem jej nie dawać jak potrzebowała? A obecna dziewczyna to totalne przeciwieństwo, ani grosza nie chce, a nawet mi kupuje i próbuje wciskać kase...hehe, to mi się odwróciło... To co przewaliłem teraz wraca ale jakim kosztem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też prawnik
Dałeś dobrowolnie, a teraz chcesz odbierać? A obecna "wciska ci pieniądze" do póki nie chcesz brać. Weź ze dwa razy - a przestanie ci "wciskać". Zapewniam! Poza ty ona ci ich nie daje - ona inwestuje. Na baaaardzo wysoki procent ;) Jednak będziesz biegał boso ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Chorowałem, byłem sam, pomagała, o nic nie pytała, jest dobra i tyle, do niej nie mam wątpliwości. Nie chce wspólnych kont, ona składa sobie, ja sobie, mieszkamy razem, tamta nie chciała słuchać o wspólnym mieszkaniu, obecna ma swój samochód, ja swój, zakupy i rachunki to dla nas nie problem, zawsze się dogadujemy, przynajmniej na razie... jest mi dobrze, nie czuje się pod pantoflem ani Panem bez kasy, mam wszystko, chce tylko zakończyć tamten bałagan... Dzięki za odzew:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też prawnik
Masz wszystko i o jakieś pół starego grata się szarpiesz? Może załóż też sprawę o zwrot połowy kosztów za kondomy? W ciągu paru lat to moze być i ze 300 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzammmstwo
Tez prawnik-chyba nie rozumiesz zasad forum, wątku i w ogóle, chłopak ma problem i pyta-ciagnie sie temat dalej to odpowiada a z kazdym slowem wpierdal*sz swoje trzy grosze tak zlosliwie ze az nie wiem po co. to robisz. Mateusz, znam kilku takim jak Ty, byli dobrzy i dostali po dupie, udaj sie do jakiegos adwokata, radcy prawnego, moze cos podpowie, nie masz nikogo w policji zeby ja postraszyc? Sam nie wiem jak to rozwiazac, ciezki temat, a ta baba to pi**a, do gnoju z takimi, pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj tej szamcie ten samochód--
a w zamian dostaniesz święty spokój,wiesz? walczysz jak dzieciak 4 letni,który szarpie misia z kolegami w piaskownicy. mam wrazenie,że lubisz problemy i sam je do siebie zwabiasz. odseparuj się całkowicie od tej suki i zyjcie spokojnie. ale nie,bo przecież ty potrzebujesz odzyskac jakis stary strup za 3 tys. to wojuj,wojuj. w koncu sie poddasz ale wtedy juz będziesz strzępkiem nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj tej szamcie ten samochód--
poza tym ta szmata nie wydaje mi się,ze tak łatwo odpusci. wyrafinowana suka kuta na 4 kopyta. a ty jestes idiotą skoro walczysz o skorupę za 3 tys i tracisz spokój i nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj tej szamcie ten samochód--
teraz dopiero widzisz jaka ona miała naturę---objawiła sie sytuacja,w której pokazała swoje prawdziwe oblicze. teraz juz wiesz dlaczego rodzina jej podswiadomie nie lubiła--czy wytłumaczyc ci jasniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzammmstwo
To tez dobra podpowiedz ale jak nie chce odpuscic to niech walczy, sam bym nie oddal fury, byl chory a kase zgarnela i spierdo***a---to ch*j jej w zad scierwie, niech oddaje co jego i niech szuka innego frajera. MASZ RACJE STARY WALCZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Wiem, wiem, ja tego wcześniej nie widziałem, chociaż ze starymi już jest ok, wreszcie traktują mnie jak syna odkąd z nią nie jestem, eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj tej szamcie ten samochód--
niektóre baby potrafią sie w zyciu ustawic kosztem faceta----nie wiem tylko gdzie znajduja takich jeleni?? dobrze im cipą zamachają a facet juz się slini jak pies i spełnia wszelkie zachcianki swojej pani:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie uprawialiscie seks
skoro spotykaliście się 2 razy w tyg na mieście i w samochodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ,myślę ,że gra nie jest warta świeczki ....rozumiem sentyment ,praca ( i zapewne dodatkowe pieniądze ,które włożyłeś w samochód ) prawnik -możesz znaleść i zapisać się do bezpłatnego (np. do CIK albo jakiś projekt EFS ) więc rzetelne wytłumaczenie i porady za darmo -;) Mimo to koszty sądowe i długość tej sprawy nie są tego warte tym b. ,że samochód nie kosztował 200 000 . Moja szczera rada -odpuść Sobie i zacznij żyć tym co jest teraz -nowa partnerka , a z przeszłością ( w różnych aspektach! ) zerwij definitywnie,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gra naprawdę nie jest warta świeczki -przerosną Cie koszta ( plus nerwy) za to będziesz miał świetny samochód -tak wszystko na zdrowy rozsądek-;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz200588
Wiesz gdzie mnie znalazła, podczas sezonowej roboty koło miasta, byłem po technikum a ta pi*da 30 letnia juz szukała ch*ja do dupy i ja nie świadomy,zakręcony, bo najzwyczajniej mnie omamiła popłynąłem... A seks to różnie, przeważnie w aucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×