Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dioptrija

Sres u dziecka w związku z przedszkolem

Polecane posty

Gość dioptrija

Moje dziecko chodzi na próbne,wstępne,adaptacyjne spotkania do prywatnego przedszkola. Przedszkole zrobilo na mnie bardzo dobre wrażenie,zasięgnęłam też opinii o przedszkolu i wszystko jest jak najbardziej na plus, panie są super.Po pierwszym takim spotkaniu moje dziecko było zafascynowane,pytane później,czy chce tam jeszcze iść,wręcz sięrwalo do tego,było bardzo chętne,i teraz byliśmy drugi raz,szedł znów chętnie,nie płakał zostawiony w przedszkolu,leciałna salę bardzo chętnie.Przyjechaliśmy z mężem go odebraćz tego spotkania i od razu jak weszliśmy,zauważyliśmy,że dziecko miało łzy w oczach, zaczęło wrzeszcześ,wpadło w szał,olbrzymi płacz,wyganiało nas,że mamy niby iść,wyglądało to na pierwszy rzut tak,jak by mały chciał tam jeszcze zostac i nas wyganiał i tłumaczyliśmy sobie,że po prostu rozwścieczył się,jak nas zobaczył.Panie mowiły,że przez całe spotkanie było wszystko bardzo dobrze, nie płakał,zjadł nawet i świetnie się zachowywał i że dopiero przy wyjściu ta histeria,tyle że dziecko pytane teraz,czy chce tam jeszcze iść,mowi,że nie chce i tuli się do mnie,ja mam wrazenie, że jak weszłam gowtedy odebrac,miałjużłzy w oczach zanim mnie zobaczył,jak by coś było nie tak.Czy olaćto i się nie przejmować,czy może dziecku niepodobało się faktycznie w przedszkolu ? Nie mam pretensji do pań,jestem przekonana,że świetnie się opiekują dzieciakami,ale martwi mnie ta niechęćsyna teraz nagła do pójścia tam i skąd była naprawdę histeria ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dainna
Niech Pani wyjaśni dziecku, że każde małe dziecko chodzi do przedszkola, a Pani chodzi do pracy - taki obowiązek ma każdy człowiek. Trzeba mu wyraźnie zakomunikować, że zawsze się po Niego wróci. Można też podejść do psychologa i zapytać o poradę, może pomogą w jakiś sposób. Dużo dzieci na początku płacze w przedszkolu, ja sama wyłam jakby mnie ze skóry obdzierali, że nie chcę zostawać, a nikt mi tam żadnej krzywdy nigdy nie robił :) Mam teraz chrześniaka, który jest 'najmądrzejszy na świecie' pokłócił się kiedyś z kolegą w przedszkolu i też przez jakiś czas wył, że tam jest okropnie i nie chce tam wracać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość G.o.ś.ć
Oj jej, przedszkole to nie dom, gdzie dziecko jest jedno i rodzina się kręci wokół niego. Tam jest więcej dzieci, jest między nimi rywalizacja, dzieci uczą się już od małego, jak sobie radzić w życiu. Dziecko znajduje sobie miejsce w strukturze grupy. Pewnie mały się czymś rozczarował, coś nie poszło, jakby chciał i stąd ta frustracja. Dlatego nie powinnaś się przejmować, skoro tak ochoczo chodził, to będzie chciał chodzić, tylko musi umieć znaleźć wyjście z sytuacji go stresujących. Porozmawiaj z dzieckiem, zapytaj, co tak bardzo mu się nie spodobało, czy może ktoś mu krzywdę zrobił, a może zabrał zabawkę. Znasz swoje dziecko. Ja uważam, że to początek i emocje związane z nowym środowiskiem targają jego uczuciami, potem się to ustabilizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na moje oko wszystko wydaje sie byc ok moze podczas zabawy w domu wypytaj syna czy mu sie tam podoba ktora z pan najbardzeij lubi i dlaczego a ktora najmniej. jak sie bawia co robia kto ich karmi jak to wyglada jak sa traktowane inne dzieci itd. Polecam taki prosty sposob poniewaz moja ciocia ma dwojke maluchow ktore z przedszkola juz wyrosly i na pierwszy rzut oka wszystko wydawalo sie byc ok, mile panie, zadbane wnetrze, smaczne jedzenie itd. i moze by nie bylo podejrzen co do tego przedszkola gdyby nie to ze pewnego dnia syn zerwal sie z krzykiem w nocy i powiedzial ze wiecej do przedszkola nie pojdzie ( z pocztaku mysleli wszyscy ze to tylko jakis glupi sen i nic zlego sie nie dzieje) ale jakos to cioci spokoju nie dawalo i podczas zabawy zrobila taki jakby wywiad. a wiadomo dziecko jak to dziecko raczej wszystko powie jak na spowiedzi i dowiedziala sie ze pani czesto na nich krzyczy jak nie chca jesc lub jak sie bardzo ubrudza podczas jedzenie, ze na sile odrywaja je od zabawy i klada spac. niby nic takiego strasznego sie nie dzialo bo nie uzywaly przemocy wobec nich dzieci nie byly bite ale podejscia za dobrego nie mialy skoro wszystko zaltawialy krzykiem lub karami typu stanie w kacie albo zbieranie dziecku zabawki bo ''brzydko zjadlo zupke''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioptrija
No właśnie u nas jest ten problem, że moje dziecko jeszcze nie mówi na tyle, by się ze mną porozumieć i powiedzieć, co mu nie pasowało. Mamy problemy z mową, jesteśmy pod kontrolą logopedy, wszystko jest w porządku, ale dziecko jeszcze nie jest w stanie mi przekazać, co i jak. No i nie potrafię do końca odczytać tej jego histerii. W pierwszej chwili odnieśliśmy wrażenie,że po prostu synek wkurzył się, że po niego już przyszliśmy, bo zamiast cieszyć się na nasze przyjście, wyganiał nas i płakał, że mamy iść, a że on zostaje. Jednak z drugiej strony, jak przeanalizowałam sytuację, to doszłam do wniosku, że jak weszłam do przedszkola, by go odebrać i zobaczyć, jak się bawi, to zanim on mnie właściwie zobaczył, miał już łzy w oczach i coś mu nie poszło zanim my weszliśmy i może nas wyganiał, bo miał do nas żal, że go tam zostawiliśmy, nie wiem sama.Wiecie,to pierwsze zetknięcie mojego dziecka z taką placówką, cały czas mały był wychowywany w domu, więc ja bardzo przeżywam jego oddanie gdzieś, tyle że fakt, on tam był dopiero 2 razy i ma prawo być w szoku w związku z nową sytuacją. Jednak do tego 2 spotkania byliśmy zafascynowani chęcią małego na przedszkole, za drugim razem mały też chętnie poszedł,tyle że przy wyjściu taka histeria. Panie w sumie też za dużo mi nie mówiły, co on robił, tyle tylko, że było dobrze, wręcz idealnie i że nie płakał i że coś jadł i że gdyby miał taką histerię w czasie, gdy był w przedszkolu, na pewno by do mnie zadzwoniły.No i teraz efekt taki, że na wieść o przedszkolu mały reaguje niechętnie i mówi "nie ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie tu jest sprawa troche trudniejsza. A co rodzice innych dzieci mowia? Moze z nimi trzeba porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama jest przedszkolanka i mowi, ze czesciej to rodzice bardziej przezywaja pierwsze dni dziecka w przedszkolu niz dziecko. czesto tez stres przelewaja na swojego potomka i on sie mu udziela. daj troche czasu swojemu dziecku - dla niego to tez nowa sytuacja. nie rozczulaj sie przy pozegnaniach (to tez wazne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2,5 latka...
moj synek reagowal wielkim placzem jak sie go odbieralo, ale mysle, ze wlasnie wtedy docieralo do niego, ze byl tam bez rodzicow. moze taka reakcja trwac dosc dlugo.... Moj synek ma teraz prawie 3 lata, od 7 miesiecy jest w przedszkolu. jest ok, oprocz chorowania oczywiscie, ale i przez to musi przeciez przejsc. i dziecku trzeba tlumaczyc duzo. ja wlasnie tlumaczylam, ze on do przedszkola, a mamusia do pracy zarobic pieniazki - on juz sobie dopowiadal, ze trzeba kupic auta, chlebek, soczek i jakos to rozumial. teraz zawsze jak go odprowadzam to mowi, ze tatus po niego przyjedzie. zapamietal schemat, czuje sie juz bezpiecznie i lubi panie, bo wola w weekend, zeby przyszly do niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioptrija
Ja nie wierzę, żeby coś wielkiego się stało, na moje to zwykłe przeżycia dziecka w związku z nową sytuacją, może coś tam mu nie poszło po jego myśli i stąd płacz, nie wierze, żeby przedszkolanki źle traktowały nowo przyjętego chłopca, który dopiero co się adaptuje, i był dopiero 2 raz w tym przedszkolu i to na godzinkę, dwie.Przecież jak by zniechęciły dziecko do przedszkola zanim ono jeszcze zaczęło chodzić pełnym trybem, to same sobie by zaszkodziły. No i jest to prywatne przedszkole, trochę się tam płaci, grupy są mniejsze, znajomi wypowiadali się, że są zadowoleni. Poza tym nasz syn miewa takie różne jazdy również w domu.Nie raz zrobi w domu albo na ulicy wielką histerię o nic.No i w przedszkolu też miał odwagę to zrobić. Może na tyle tam się poczuł pewnie i swojo, że nie krępował się zahisteryzować ? A może za dużo nas przyszło po niego ? Bo byłam ja, mąż i jeszcze ktoś z naszej rodziny. A za pierwszym razem przyprowadziłam go i odebrałam ja sama i był spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elekeac
zostań z dzieciakiem w domu po cholere na siłe go do tego przedszkola wysyłasz znęcasz się nad nim ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioptrija
A w momencie wejścia do przedszkola był wesoły, chętnie szedł na salę, jak Pani otworzyła nam drzwi, gdy przyszliśmy go odebrać i zapytałam, "Jak było?", odpowiedziała z uśmiechem, że "wszystko bardzo dobrze, że robił wszystko razem z grupą", nie słyszałam płaczu mojego synka, jak wchodziłam i on mnie jeszcze nie widział.Dopiero jak pojawiliśmy się w szatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioptrija
No przepraszam, na jaką siłę.Dziecko ma prawie 3 lata i wręcz jest wskazane, by poszło do dzieci, do przedszkola. Zresztą teraz to nie jest chodzenie do przedszkola tylko spotkania adaptacyjne. Ja pracuję, nie mogę zostać z dzieckiem w domu, zresztą z 3-latkiem nie trzeba siedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkasegfsags
moj tez tak pare razy zareagowal- cale 8 godzin tlumil w sobie emocje, chcial byc grzeczny, a jak mnie zobaczyl to puscily mu emocje. Sama pamietam jak mama zaprowadzala mnie do przedszkola to po drodzi czepialam sie wszystkie po drodze, a z szczegolnym umilowaniem plotow, bo ciezko bylo mnie od nich odkleic. Spojnie- z czasem przywyknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkasegfsags
tak- o ile z zlobkiem mialam wyrzuty sumienia, tak o przedszkolu uwazam ze to jak najbardziej wskazane, wszystkie moje znajome nawet te ktore nie pracuja oddaja dzieci do przedszkola- dzieki temu dziecko nabywa sporo nowych umiejetnosci, uczy sie, rozwija odpowiednio do wieku. I ma kontakt z rowiesnikami. A w domu to co? chodz, idziemy do sklepu, pobaw sie jak posprzatam, pograj chwile bo gotuje obiad- bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioptrija
No, to takie coś było - w stylu - puszczenia emocji, jak nas zobaczył. Pierwszy raz został tam sam tylko na godzinę, przez pół godziny byłam ja razem z nim na sali, a teraz w ogóle z nim nie siedziałam, tylko przyprowadziłam i zostawiłam na 2 godziny.Może poczuł się nieswojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stres a nie sres
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioptrija
No dokładnie jkka - uważam, że dziecko takie duże jak będzie siedzieć w domu ciągle, to wiele rzeczy go ominie, wiele rzeczy może nauczyć się za późno.Mój mały ma problem z mową, i też liczę, ze przedszkole go trochę z tą mową otworzy, no i że nabierze jakiejś ogłady, usamodzielni się. Ile może dziecko siedzieć w domu z dorosłymi, w dzisiejszych czasach, gdy już od przedszkola dzieci uczy się tylu rzeczy i tylu wymaga umiejętności potem w szkole, na studiach, w pracy.Zresztą mój syn na tzw. "8 godzin" pójdzie dopiero od września, jak będzie mieć 3,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkasegfsags
moze przez caly czas bal sie ze mozecie nie wrocic, to normalne, z czasem sie przyzwyczai do tego ze jest tam zaprowadzany ale i odbierany. Ja sobie chwale edukacje przedszkolna mojego malego, gotowanie, kuchnie swiata, tydzien czeski np, tydzien wloski itp. W domu mu tego nie zapewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioptrija
Owszem, ja najlepiej bym została z nim w domu jeszcze, mały jest trochę niesamodzielny i żal mi go oddać, boję się, jak to będzie, ale jednocześnie wiem, że trzeba te swoje obawy przełamać i dać dziecku gdzieś iść dla jego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkasegfsags
co do mowy- moj zaczal mowic w wieku ponad 4 lat ladnie, jak szedl do przdszkola to prwie nie mowil- teraz nawija jak trajkotka- ja sama zaczelam mowic majac ponad 5 lat. Glowna zaleta jest tez przebywanie z innymi dziecmi, nawiazywanie kontaktow, rozwoj empatii, chociaz moj to istny blazen przedszkolny- musi byc w centrum uwagi wszystkich, a jest wtedy jak jest niegrzeczny. Mam nadzieje ze wyrosnie z tego, bo dzieki wskazaniom presonelu udalismy sie do poradni psychologicznej i okazalo sie ze ma sklonnosc do nadpobudliwosci i dano nam i pania w przdszkolu wskazowki jak z nim postepowac, a wiec moze wstawac od stolika jak inne dzieci pracuja, krecic sie, ale nie moze np. mowic wtedy. I jakby nie chodzil do przedszkola a to by wyszlo w szkole to sadze ze mialby duze problemy. Wiec spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieto!! Dziecko zawsze na
początku płacze. Moje dziecko 3 letnie pierwsze 2 tygodnie miało problem z adaptacją w przedszkolu. Poczekaj,daj mu jeszcze trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE,NAJLEPIEJ KIŚ SIĘ Z NIM W
DOMU:O PRZECIEŻ TO NORMALNE ŻE PŁACZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkasegfsags
aha- i mojego musialam oddac wczesniej do zlobka- to dopiero "dramat", wiec mysle ze Twoj maly z czasem bedzie zachwycony, widzialam kilka razy maluszkow w wrzesniu zapierajacych sie rekoma i nogami przed wejsciem na sale, gora miesiac i biegaly tam same :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioptrija
jkka - o, to widzę, że macie podobny rozwój mowy. Mówisz, że na 4 lata zaczął mówić Ci syn ? A jak wcześniej było, wymawiał jakieś wyrazy ? Nasz naśladuje niektóre wyrazy, ale są one bardzo przekręcone, albo zaledwie jedną sylabę danego wyrazu powie. Tylko niektóre rzeczy jest w stanie nazwać po swojemu jakimś tworem słownym, ale ogólnie nie porozumiewa się w sumie jeszcze mową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkjkjkjk
mowil tylko- tak nie, chce- piewsze takie dluzsze zdanie to powiedzial majac chyba z 3 lata- ciap ciap ciap i nie ma jaja :D bo mieszal jajka na jajecznice i spadla mu miseczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkjkjkjk
pomylilam nicki ale to ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×