Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frajer facet

O co chodzi, pomocy

Polecane posty

Gość frajer facet

Witam, jesteśmy małżeństwem od 4 miesięcy a żona zarządzała rozwodu. Może pokrótce nakreślę problem... znamy się od 5 lat i mamy 3 letniego syna, nasza znajomość od początku była burzliwa mamy problemy w komunikacji co niestety jest związane ze skrytością mojej żony. Wychowana była tylko przez matkę ojca nie znała wyjechał do stanów a matka w ogóle się nie nie interesuje. Jeszcze przed ślubem gdy już mieliśmy dziecko zdradziła mnie z przypadkowym kolesiem w barze o co miałem do niej wielki żal ale wybaczyłem i dalej chciałem tego ślubu bo ją kocham, może nie potrzebnie jej tak szybko przebaczyłem zwłaszcza że nie zrobiła nic aby odbudować moje zaufanie, przez co tez stałem się nieufny co do niej. Fakt przez to domagałem się od niej okazywania uczuć zapewnień z jej strony czego unikała, zacząłem nawet kontrolować z powodu braku zaufani Było w miarę dobrze do ślubu, miesiąc razem po czym wyjechałem do pracy za granicę o czym dyskutowaliśmy razem że podejmę pracę ale tylko gdy ona z dzieckiem pojadą ze mną bo wiem że na odległość nasze relację się tylko rozluźnia. Przez pierwszy miesiąc byłem sam znalazłem dla nas mieszkanie i chciałem ich sprowadzić. W miedzy czasie nasze kontakty były w miarę poprawne odwzajemniała moje uczucia ale przeszkadzało jej że chce z nią częstego kontaktu. Pokłóciliśmy się przez to bo nie rozumiałem jak według mnie kochający się ludzie(mąż z żoną) mogą się nie kontaktować jak najczęściej - dla niej jak to później mi powiedziała było przytłaczanie. Przestała się do mnie odzywać odpisując sporadycznie na sms a telefonicznie rozmawiając była bardzo nerwowa i chciała szybko kończyć rozmowę bo zawsze miała coś ważniejszego do zrobienia. Gdy przyjechałem do Polski z zamiarem zabrania ich ze sobą w ogóle nie chciała mnie widzieć. Spełźliśmy święta oddzielnie ... zostali w polsce gdy wyjechałem znów po nowym roku. Nie mogłem zrozumieć o co chodzi więc dalej naciskałem na kontakt ciągle się odzywając próbując się dowiedzieć o co chodzi a ona sama nie chciała y nikim rozmawiać na ten temat. Oznajmiła że chce ode mnie odpocząć gdyż ją przytłaczam pobyć sama popracować w Polsce na co nie chciałem się zgodzić bo decyzja była wspólna o wyjeździe a po drugie nie chciałem by syn nie miał ze mną kontaktu. Gdy wróciłem końcem stycznia po raz kolejny do Polski oznajmiła mi ż otwiera własną działalność gospodarcza polegająca na pracy dla kogoś innego ale za kwotę która ledwo starcza jej na życie i jeszcze ja muszę jej dołożyć do przedszkola gdyż sama nie da rady. Zrobiłem jej wielką awanturę o to w której mi powiedziała że nigdy mnie nie kochała a do slubu została przymuszona co oczywiście jest nie prawda i byla bardzo szczęśliwa na ślubie i w ogóle przygotowaniami była w całości pochłonięta (tego nie da sie udawać każdy to przyzna). Załamałem się ale stwierdziłem trudno skoro chce w ten sposób to niech spróbuje. Spłaciłem jej długi bo miała ich na ok1,5tys zl i pozwoliłem zacząć od zera znów wyjechałem i miałem się nie odzywać ale nie potrafilem i znów wydzwaniałem dowiedzieć się jak jej leci co z małym ... powiedziała żebym do niej nie pisał i nie dzwonił jedynie do dziecka... poprosiłem ją byśmy poszli na terapię małżeńską by zrozumieć gdzie jest problem zgodziła się a ja obiecałem że nie odezwę się do mojego powrotu (3 tyg). Będą na wyjeździe, a wyjechałęm nie do byle jakiej pracy tylko w wielkiej korporacji w niemczech w dużym mieście, człowiek różne teorie do głowy przypisuje przez takie jej zachowanie, podejrzewałem ja o zdradę na co zaprzeczyła mimo że gdy opłacając rachunek za telefon zauważyłem setki smsow pod jeden numer okazał się numerem szwagra kuyznki żony młodszego o 24 letniego bezrobotnego jaracza trawy bo tym sie zajmuje. Trudno mi jest w to uwierzyć zwłaszcza że smsy były o najróżniejszych porach szczególnie w nocy a nasz kontakt zaczął się coraz bardziej psuć po tym jak wyjechałą tam do kuzynki i go poznała. Zawsze była kobietą która lubi się podobać i być adorowaną, ja dawałem jej to wszystko... doceniałem robiłem prezenty zapraszałem na kolacje dbałem o tą miłość (owszem były sprzeczki ale głównie o to że jest oschła w stosunku do mnie, nie tyle sprzeczki co gdy zwróciłem uwagę naskakiwała na mnie i stwierdziła że dusi się w tym związku że ma wszystkiego dość) Zastanawiam się czy sam nie złożę o separację, znudziła się mną znalazła młodego amanta a ja mam dość bycia traktowanym w ten sposób, bez możliwości porozmawiania i bez kontaktu, bez możliwości walki ... na odległość. Próbowałem pytać cioci żony bo z nią ma najlepszy kontakt do niej się teraz wyprowadziła ona nie potrafi mi odpowiedzieć twierdzi że chyba jest żona w depresji ale nic nie może pomóc bo nie chce się wtrącać. Po czym dostałem znów opieprz od żony czemu wydzwaniam po rodzinie sie pytać o co chodzi jakbym jej nie mógł a gdy pytam słyszę potrzebuje spokoju na pytanie dlaczego odpowiedz bo tak. Gdyby nie dziecko już dawno bym sobie darował tych moich błazeństw ale boje się o syna że pod jej opieką będzie tak samo rozchwiany emocjonalnie jak ona. Czy to "małżeństwo" wogóle ma jakieś szanse? Czy moja żona ma problemy emocjonalne czy to we mnie jest problem że chce jej za dużo dać i tym przytłaczam a moze sie frajerze a tego nie widze jeszcze ? hm... tzn widze ale ludze sie ze ze to mozna naprawic bo ja ...kocham tak samo jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalejciszaaaaa........
mam nadzieję, że nie spodziewałeś się współczucia i dobrych rad od kobiet z tego forum ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare slow
moze daj jej odpoczac.Zadzwon do niej i powiedz jej, ze nie chcesz ja nachodzic ani zmuszac do niczego, w zwiazku z czym to jest Twoj ostatni telefon do niej. Dajesz jej czas na przemyslenie i ulozenie sobie wszystkiego w glowie. Obojetnie jaka bedzie jej decyzja uszanujesz to, bo ja bardzo kochasz i chcesz ,zeby byla szczesliwa. Zrozumiesz jesli jest szczesliwsza bez Ciebie. Uszanujesz kazda decyzje i nadal bedziesz wspierac ja w wychowaniu dziecka. Pozegnj sie ladnie i dodaj na koncu ,ze ja kochasz i zawsze bedziesz czekal tylko na nia, i wie gdzie Cie znalezc jesli bedzie Cie potrzebowac . Potem bedzie najciezszy okres dla Ciebie. bedziesz faktycznie musial czekac, az sie odezwie do Ciebie. Moze to trwac dni, tygodnie lub miesiace. Musisz dac jej tyle czasu ile potrzebuje i miec nadzieje, ze wroci do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×