Związek po 30-tce, a wspólne zamieszkanie

Jestem w zwiazku od 4 miesiecy, mamy po 30-parę lat. Pojawiał się juz temat wspolnego meiszaknia, ale ucichł. Czy mogę do niego powrócic i powiedziec wprost ze chce z nim mieszkac a nie spotkac się jak licealisci tj raz u mnie raz u niego?

Dodam ze ten temat podjoł on, ja powiedzilam ze jestem gotowa na zamieszaknie i od tamtego czasu cisza. Mowił kiedys ze na pewno chcialby ze mna zamieszkac w przecgu kilku miesięcy. A ja sie zastanawiam czemu nie teraz? czemu nie za miesiac czy dwa tylko za kilka miesięcy?

czyli kto u kogo ?

A ja nie chce tracić czasu, już nie mam ochoty jezdzić na nocki do mojego faceta. Chce z nim być cały czas. Mam swoje lata i nie chce takiego zwiazku

i ja i on wynajmujemy mieszaknie wiec to kto u kogo to by było do uzgodnienia

moim zdaniem nie pasujecie do siebie

ale kto do kogo?

czy wiesz dlaczego wyginęły dinozaury ?

My zamieszkaliśmy razem po 3 tygodniach :) U mnie, bo tak wolałam, miałam więcej rzeczy, mieszkanie w lepszej lokalizacji itd. Mieliśmy 31 i 32 lata. Dziwne, że temat był, ale ucichł.

mahoniowy i to on go zaczoł, czasmi go też podejmuje ale żadnych konkretów. Ciągle mówi o kilku miesiącach. A mnie skręca bo nie rozumiem na co czekamy?

a moze mu nie zalezy??sama juz nie wiem jak to interpretowac:-(

chyba mu nie zalezy az tak

może facet chciałby sie ustatkować, a lalę do posuwania zawsze znajdzie.

podjoł, zaczoł :o

Ja bym porozmawiała szcerze, nie macie po 18 lat

ja zmoim tez szbko zamieszkalismy. po 3 miesiacach.On przeprowadzil sie do mnie. a ja mam 29 moj 30 lat. nie chcialam zwiazku tylko na weekendy. zwiakzu na odleglosc. u mnie bylo tak ze zaczelismy o tym rozmawiac. ze po nowym roku zamieszkamy razem. ale u siebie w miesice skonczyla sie praca i zaczal szukac u mnie. i zostal.

lo