Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malfjiwfjkjkldfsdf

Jestem uzalezniona od partnera, czy ktos z was ma taki problem?

Polecane posty

Gość malfjiwfjkjkldfsdf

Zerwalam 5 letnia znajomosc, bo facet mnie nei szanowal, to ze mnie nie szanowal dostrzeglam dopiero, gdy przyjaciele oworzyli mi oczy, jednak czuje sie fatalnie. Dokladnie tak jak opisane na stronce o uzaleznieni od partnera. http://www.kobieceserca.pl/czytelnia.html Nie jestem w stanie, nie wyobrazam sobie zyc bez niego, czuje sie tak fatalnie ze jest to nie do wytrzymania, jednoczesnie wiem, ze oddalam temu zwiazkowi cala siebie, i calkowicie pozbawilam siebie zycia. Wsyzstko podporzadkowalam jemu, a traz dy sie odcielam, okazalo sie ze nie potrafie sama zyc. Czy znacie jakichs dobrch psychologow z woj. opolskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewienProgramMuzyczny
po prostu jesteś pierdolnięęta. Zresztą nie pierwsza i nie ostatnia. Nie trawię takich ludzi - bluszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksantypa sp. komandytowa
nie trzeba byc idiotkę żeby budowac zycie na facecie i zauwazyc to dopiero wtedy jak cie przestanie szanowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malfjiwfjkjkldfsdf
Moze i jestem idiotka, to byl moj pierwszy powzany zwiazek, zaraz po smerci mamy, on byl mi najblizsza osoba, dlatego moze nie zauwazylam ze tak sie wpakowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminełio hen chen
miałam dokładnie tak samo nie umiałam spedzic czas sama z soba, bez niego czułam się nie szczesliwa jak byłam bez niego nie umialam sobie miejsca znalesc, cos strasznego on sie rozstal przez smsa, nie odbieral tel odemnie przez pierwszy tydzien malo co jadlam, schudlam potem sie ogarnelam, bedac sAMA nauczylam sie cieszyc soba, ale bez psychologa sie nie obeszlo, wiec sie wybierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminełio hen chen
super ten portal co dałaś linka "Deficyty z dzieciństwa dotyczą obszaru poczucia bezpieczeństwa, poczucia własnej seksualności (kobiecości lub męskości), poczucia własnej wartości i poczucia bezwarunkowej miłości. Można się ich pozbyć poprzez podjęcie trudu rozwoju osobistego, zgodę na ból dotknięcia starych ran, nauczenie się kontaktu z własnymi emocjami i zarządzania nimi, opanowanie sztuki asertywności. Nieodzowna do tej transformacji energia jest ogólnie dostępna, otacza nas i wypełnia - wystarczy się na nią otworzyć. Jedni nazywają ją Bogiem, Siłą Wyższą, energią kosmiczną, inni praną, qi czy maną. Problem polega na tym, że jeśli naszym podstawowym źródłem energii staje się osoba ukochanego czy ukochanej, to tracimy kontakt z energią uniwersalną i umiejętność korzystania z niej."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malfjiwfjkjkldfsdf
Najgorsze jest to poczucie winy, ze go skrzwdzilam odchodzac, przynajmniej tak mysle, chociaz w misiac po rozstaniu zaczal jezdzic na dyskoteki z kolega, do kina, kanjpki, ze mna nigdy nigdzie nie chcial wychodzic, siedzielismy prawie caly czas w domu, stwierdzil ze robil tak bo cierpial bardzo, z drugiej strony nie chce znowu wbic sie do tego schematu zycia z nim, bo w pewnym sensie czuje sie jakas swobodna. Minelo wlasciwie juz 4 miesiace a on nadal sni mi sie po nocach, b. za nim tesknie, wiele razy myslalam o samobojstwie, zeby ukarac sie ze nie jestem znim, tak jakby on chcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malfjiwfjkjkldfsdf
Jak duzo potrzebowalas czasu zeby z tego wyjsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminełio hen chen
"Dysponując wolną wolą mamy wybór takich związków, w których dobrze się czujemy. Jeśli - z powodu naszych deficytów - upośledzona jest nasza zdolność do dawania miłości, w związku przyjmiemy postawę roszczeniową i z łatwością będziemy obwiniać za swoje nieszczęście naszego partnera. Trudno będzie się nam rozstać nawet wówczas, gdy związek nie spełnia naszych oczekiwań, podejmiemy walkę o jego przetrwanie, będącą w istocie chęcią wymuszenia na partnerze, aby dostosował się do naszych żądań. Będziemy bez końca cierpieć "z miłości". Hodować poczucie krzywdy, wymagać zadośćuczynienia, pałać żądzą zemsty."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminełio hen chen
w koncu doszło do mnie to ze w tym zwiazku cierpialam, ze byl toksyczny dla mnie, ze nie chcialabym zeby cale moje zycie tak wygladalo, po 8 mies poznalam obecnego chlopaka, jest to zwiazek oparty na zaufaniu, nie ma tutaj zadnej szarpaniny i rozczarowan ciezko mowic tu o czasie dochodzenia do siebie bo np, moj pierwszy zwiazek ktory ktory byl dosc harmonijny ale sie rozpadl po paru latach to ten chlopak utkwil mi gleboko w pamieci, juz minelo 6 lat a tez mi sie przysni czy zatesknie, niestety tak to juz jest co jest wazne , trzeba zrozumiec to ze bedac z nim nie bylabym szczesliwa bo np. on kochalby inna, bo taka sytuacja miala miejsce , on poznal dziewczyne bedac ze mna, tj zakochal sie w innej bedac ze mna, nie mysl juz o nim, pomysl o sobie, nie wyglupiaj sie z myslami samobojczymi, idz do specjalisty, pogadaj, napewno Ci ulzy, ale taki samorowoj troche trwa, to nie jest tak pstryk, ale wychodzi sie na prosta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminełio hen chen
rada Norwood Robin Kobiety ktore kochaja za bardzo ta ksiazka bardzo mi pomogla, po przeczytaniu jej poczulam sie od razu lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malfjiwfjkjkldfsdf
dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×