Co robić gdy kończy się miłość, jest rutyna, obowiązki, dziecko, kredyt??

jak dalej toczyć ten wózek wspólnie jeśli nie ma w jego oczach miłości, traktuje mnie jak żonę, która jest i będzie. A ja już sama nie wiem co czuję. Wiem tylko, że jest jakiś kryzys i to głównie z mojej strony. Czuję smutek, zagubienie i bezradność. Marzę o pracy, żeby się wyrwać od niego, od obowiązków. Mam kwalifikacje i dośw., ale póki co nie ma odzewu ze strony pracodawców.

No jak masz kredyt wspólny, to nic nie zrobisz. Jesteś ekonomicznym niewolnikiem.

Motylki w brzuchu nie trwają wiecznie. Przede wszystkim rozmowa, róbcie coś razem. Zawsze w pewnym momencie wkrada się rutyna, grunt to sprawić, żeby była też odskocznia od rutyny.

To nie miłość się wypala, tylko zakochanie.