Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy wy tak kiedys,..

chyba go nie kocham?

Polecane posty

Gość czy wy tak kiedys,..

Zastanawiam się czy tylko ja tak mam, czy któraś z was przechodziła przez coś podobnego - jestem ponad rok z chłopakiem już chyba z pół roku mam wątpliwości czy chcę z nim być. nie raz myślałam, że to nie ma sensu bo chyba go nie kocham tak jak on mnie a czasami nie mogłam wyobrazić sobie, że z nim nie jestem. nie wiem co mam robić, bo nie chcę, żeby on tracił swój czas przy mnie, ale jednak ciężko byłoby mi się rozstać. miałyscie podobnie?> jak to rozwiązałyście? takie wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shelovesdoctor
czy wy tak kiedyś,..wiesz mam ten sam dylemat czy być z nim czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bubble Shooter
Czyli z braku laku i kit dobry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli go nie kochasz to nie marnuj jego czasu. To, że nie wyobrażasz sobie z nim nie być, to może być kwestia przyzwyczajenia, albo po prostu jest ci bliski, ale to nie znaczy, że go kochasz(a raczej nie, skoro sama mówisz, że masz wątpliwości). Powinnaś z nim poważnie porozmawiać na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy tak kiedys,..
Właśnie wiem, że chyba powinnam z nim porozmawiać, bo nie chcę żeby marnował ze mną swojego życia. Zastanawiam się tylko czy wy będąc w związku miałyście kiedykolwiek takie wątpliwości? Czy mimo kłótni, gorszych dni nawet wam przez myśl nie przeszło, że z takich powodów możecie się rozstać? Jak to jest? Ja przez moje zmienne humory i podejścia czasami nie mam ochoty nawet się z nim zobaczyć, ale są też takie dni, że nie wyobrażam sobie, że z nim nie jestem. To chyba nie jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy tak kiedys,..
shelovesdoctor - a Wy razem długo już jesteście? Od jakiego czasu masz takie wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sklcl;s
Ja tak mam. Ale ja mam wrażenie, że ten związek miał słabe podłoże, zaczął się, bo zaczął. Nie widziałam dla niego wspólnej przyszłości, nie widzę i teraz. Czasem jak się widzimy jest ok, ale ogólnie wiem, że to wszystko jest bez sensu i mnie irytuje i chciałabym to zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhhhhhhhhhhh
Dla mnie to jak człowiek zastanawia się, czy kocha, to już pozamiatane. Z jednym facetem tak przez rok się zastanawiałam i traciłam czas. W ostatnim związku też przez kilka miesięcy myślałam, czy chcę tego faceta, parę razy próbowałam zerwać, ale nie dawał mi odejść. W końcu po roku wszystko rozpadło się z hukiem (okazał się niezłym draniem) i ani przez sekundę nie żałowałam, że się z nim rozstałam. Każdy człowiek ma wątpliwości, ale roczny związek to trochę za młody na coś takiego. Moim zdaniem po zauroczeniu nie przyszła miłość i stąd Twoje (i moje) rozterki. Posłuchaj swojej intuicji, a ona powie Ci co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michallal
oj, mogłabym Ci sto stron wysmarować na ten temat. Miałam dokładnie ten sam problem;( Męczyłam się niesamowicie, dlatego bardzo Ci współczuję. To nie jest tak, jak sądzą niektórzy, że wybiera się faceta z braku laku i go zwodzi. Często, zwłaszcza kiedy jest się młodym, trudno podjąć właściwą decyzję, brakuje doświadczenia, rozpoznania uczuć, śmiałości. Miałam 19 lat, kiedy się poznaliśmy. Byliśmy ze sobą około 2 lat. Był porządnym, uczciwym facetem. Nie krzywdził mnie, a pomimo to cały ten związek wspominam jako emocjonalny koszmar. Życzę Ci odwagi i trzeźwego rozpoznania swoich uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy tak kiedys,..
Dzięki za Wasze wypowiedzi :) Mój chłopak nie jest żadnym draniem, że po zerwaniu z nim poczułabym ulgę. Wręcz przeciwnie - wiem, że nie zdradziłby mnie, jest wartościowy ale oczywiście ma kilka wad, które mnie denerwują. I tak, to wcale nie jest prosta decyzja czy być z nim czy go zostawić. Obserwując moją (jak i wiele innych podobnych) sytuację z boku już dawno bym powiedziała, że skoro są wątpliwości to znaczy, że coś nie tak, ale już podjąć ostateczną decyzję o rozstaniu jest strasznie ciężko. wiem, że on mnie kocha i na pewno bym go bardzo zraniła, ale z drugiej strony ranię go tym, że jestem z nim mino moich wątpliwości i zastanawiania się czy warto. Kuurde no! nie wiem co mam zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska asdfghjk
Nie do konca tak jest ze jak sa watpliwosci to juz po zwiazku. Kazdy zwiazek przechodzi rozne fazy i w kazdym pojawia sie zwarpienie, kwestia co dalej.. Ja mialam watpliwosci po 2 latach zwiazku, wszystko mnie draznilo i duzo myslama, chcial odejsc. Jego milosc trzymala mnie i wreszczie zdalam sobie sprawe ze tez mocno go kocham. Moj maz mial chwile zwarpienia po 6 latach. Nie mial kochanki ani nic takiego poprostu dopadly go watpliwosci. Powiedzial mi to dopiero po paru latach .. Jestesmy razem i kochamy sie a wg mnie watpliwosci moga sie pojawic. Wazne jest czy ta milosc jest czy nie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy tak kiedys,..
To wszystko skomplikowane... Żeby zawsze było wiadomo co robić, byłoby lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janekzakierownica
Taka prawde, ze czesto sie cos docenia jak sie straci ! Ja jak straciłem pierwszą dziewczyne to uswiadomiłem sobie ze sie w niej zabujałem i zaczałem sie zachowywac jak jakis wariat... sledziłem ją w sieci, analizowałem kazdy wpis na facebooku, czasem nawet obserwowałem jak wychodzi z pracy ... to było 2,5 roku temu, jak poznałem kogos nowego to po pewnym czasie mi przeszło chociaz tez nie od razu, a teraz nawet nie chce mi sie jej sledzic bo czas zaleczył rany i ta miłosc to było chyba zwykłe zauroczenie, chwilowe zakochanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... trudno sobie wyobrazić aby przez cały czas trwania związku było tak jak na początku, z czasem uniesienia mijają a liczyć się zaczyna szacunek i zaufanie. U jednych zaczyna się to po roku u innych po kilku latach u niektórych prawie nigdy :) Zwątpienie prawie zawsze kiedyś tam przychodzi, zwłaszcza kiedy spotka się kogoś bardziej atrakcyjnego i jest nami zainteresowany ... ważne aby sobie umieć radzić w takich sytuacjach ...inaczej skazani jesteśmy na wieczne rozpoczynanie związków od nowa, tylko ileż razy można zaczynać, czy za każdym razem jest to obu stronom na rękę czy jednak kończąc robimy komuś krzywdę, czy umiemy z taką świadomością dobrze żyć i się nie martwić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy tak kiedys,..
Miałam właśnie podobnie z moim poprzednim partnerem. Wątpliwości nadeszły po kilku miesiącach - oceniałam go po jego przeszłości i dlatego sądziłam, że się nie zmieni i postanowiłam zakończyć związek. Nie mogłam o nim zapomnieć przez 2 lata a teraz myślę, że to była dobra decyzja o rozstaniu i patrzę, że znów to samo zaczyna się powtarzać. Mój obecny partner ma wady, które coraz bardziej zaczynają mi przeszkadzać i wiem, że zawsze tak będzie, ale z drugiej strony sama dokładnie nie wiem czy go tak na prawdę kocham - i tu cały problem. Boję się własnie tego, że za każdym razem będzie mi coś przeszkadzało w każdym partnerze. Domyślam się, że w większości związków po jakimś czasie pojawiają się wątpliwości ale u mnie to już chyba stopień zaawansowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlexxxAAA123123123456
Nikt nie jest idelany:) Kążdy ma swoje wady Ty , Twój chłopak ( jeżeli go zostawisz i poznasz następnego to uwież mi,również będzie "wadliwy" :) ) Powiedz lepiej czy akceptujesz go takim jaki jest czy te wady przeszkadzają Ci na tyle, że nie wyobrażasz sobie życia z nim. A co wątpliwości to pojawiają się w KAŻDYM związku i nie ma opcji , że nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...dziadku jak to jest że ty i babcia jesteście razem już 50 lat ? ...a bo widzisz wnusiu my z babcią pochodzimy z czasów kiedy rożne rzeczy się naprawiało kiedy się psuły a nie wyrzucało jak dzisiaj na śmietnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy tak kiedys,..
Dzięki za wypowiedzi :) I tak decyzja należy do mnie i to chyba ja muszę zmienić podejście do niego - może coś się zmieni, a jeśli nie to czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×