Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nati870

Realcje z mężem- czy jest jeszcze jakiś sposób?

Polecane posty

Gość Nati870

Witam, przez ostatni rok nie układa nam się w relacjach z mężem. jesteśmy 4 lata po ślubie, mamy 2 letniego Synka. Niestety coraz częściej czuję się jak współlokatorka mojego męża... Mąż od początku okazywał mi niewiele czułości- mówił, że mnie kocha, jednak przytulenie mnie lub pocałowanie przez niego z jego inicjatywy należało do rzadkości. Oczywiście rozmawiałam z Nim o tym, mówiłam, że tego potrzebuje... I nic.. I właśnie przez to wdałam się w romans bądź flirt- nie wiem jak to nazwać, bo do niczego nie doszło- po prostu poznałam kogoś, kto na każdym kroku mówił jak ważna jestem, uważnie mnie słuchaj, martwił się- poczułam się znów ważna. I takich spotkań było kilka- na kawę czy obiad. bardziej forma przyjaźni- choć to mnie nie usprawiedliwia. Wielokrotnie namawiałam Męża na wyjście gdzieś ze mną i Synkiem, prosiłam żeby nas gdzieś zabrał. Zawsze słyszałam odpowiedź : wymyśl coś. No więc jeśli coś wymyśliłam to udało nam się kilka razy wybrać. Mąż pracował, a ja "siedziałam w domu" - to jest piękne stwierdzenie- zajmowałam się Dzieckiem ,gotowałam..sprzątałam. a On po pracy na godzinkę do kolegi czy na siłownię. Któregoś dnia chciałam zostać u przyjaciółki na noc, zadzwoniłam i powiedziałam mu o tym- zwyzywał mnie, że pewnie go zdradzam... Następnego dnia nie chciał mnie wypuścić z domu..pozamykał drzwi... wreszcie któregoś dnia - dalej w kłótni... 1 raz od kiedy jesteśmy razem czyli jakieś 7 lat napił się! wrócił pijany do domu, wyrwał mi telefon z ręki, pozamykał drzwi, Synek wtedy spał..znalazł smsa od mojego przyjaciela (tego, o którym pisałam wyżej) coś w stylu: bardzo Cię lubię i chcę żebyś była szczęśliwa.. Wpadł w szał : zaczął wyzywać mnie od k... i innych... ja nie wytrzymałam i uderzyłam Go w twarz... i wtedy się zaczęło- oddał mi tak samo z otwartej ręki tzw "liścia" chciałam wyjść ale zaczął mnie odpychać od drzwi, dusić, w końcu znów mnie uderzył z liścia i upadłam uderzając się w głowę... śladów nie było, jedynie siniak na szyi... i wtedy kiedy upadłam On wytrzeźwiał, zaczął płakać, przepraszać mnie, itp itd. dodam, że nigdy wcześniej na mnie ręki nie podniósł...przez 4 dni unikałam go jak ognia, błagał o wybaczenie. postanowiłam wybaczyć...teraz mija pół roku od tej sytuacji i ani razu po tamtym zdarzeniu nie sięgnął po alkohol i ciągle powtarza, że tego żałuje. Jednak nadal nie widzę zmian w związku. Nigdy sam się nie przytuli, nie powie np: Skarbie... mówi, że sama się mogę przytulić- ale przecież to nie o to chodzi :( tak samo z wyjściem- wychodzi codziennie- nie mówię, że na całe dnie, bo np na godzinę z kolegą... a ja wychodzę tyle co do sklepu...i raz na tydzień do koleżanki i to też na jakieś 2 godziny. Wiem, że podstawą udanego związku jest umiejętność rozmowy- z tym, że ja bardzo często podejmuje te tematy i nic to nie zmienia...mówi, że albo przesadzam, albo że coś zmieni i jest wciąż tak samo... najpierw myślałam, że coś ze mną jest nie tak, ale jestem zadbana, zawsze słyszę komplementy, ale przestałam je słyszeć od najważniejszej osoby:( i myslę też, że mnie nie zdradza- wielokrotnie sprawdzałam telefon, komputer..mam wszystkie hasła... zawsze powtarzam, że znajomi jego mogą do nas przyjść, też mają dziecko- jednak faceci wolą sami się spotkać ;/ czego w ogóle nie rozumiem... wiem, że tym flirtem zniszczyłam zaufanie...ale po prostu chciałam zwrócić na siebie uwagę... Doradźcie proszę coś... nikomu nie mogę się z tego zwierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StellaUK
strasznie duzo negatywow... a czy kiedys bylo inaczej/ lepiej? czy zawsze tak wasze relacje wygladaly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfkckkv
Pewnie nie masz pracy i dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfkckkv
Jesli jest zle,odejdz. Po prostu. Ja tez liczylam na poprawe,az wzielam sprawy w swoje rece. Da sie :) Wole zyc sama w chujni,niz znim w chujni. Nikt mnie nie bluzga,nie doluje. Materialne rzeczy olalam. Odeszlam z niczym,wiec sobie wyobraz jak bardzo juz nie moglam zniesc tego. Pracy tez nie bylo,ale mam nadzieje,ze to sie zmieni. Najwazniejsze jest moje szczescie,zdrowie i spokoj oraz moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati870
w tej chwili mam bardzo dobrą pracę i zaczynam nabierać pewności siebie, a jestem z Nim, bo czuję, że Go kocham i ciągle powtarzam sobie, że coś da się zmienić/ naprawić...jednak tych rozmów było bardzo dużo. Wczoraj np. poszłam spać później od Niego i przytulając Go obudziłam ...był troche zły,ale jak zapytałam czy on mnie przytuli to powiedział jak chcesz to się przytul... ;/ i tak to wygląda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw go
Po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jestem z Nim, bo czuję, że Go kocham x zobaczmy: coraz częściej czuję się jak współlokatorka mojego męża I właśnie przez to wdałam się w romans bądź flirt- wyrwał mi telefon z ręki, pozamykał drzwi Wpadł w szał : zaczął wyzywać mnie od k... i innych... ja nie wytrzymałam i uderzyłam Go w twarz.. x stop: nie powie np: Skarbie...p x po tym zdaniu stwierdzam - albo to prowo albo jestes niebywale pierdolnieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati870
Kocham Go, bo wiele przeszliśmy razem, mamy Synka...nie jesteśmy ze sobą od paru miesięcy... Nie mam 15 lat żeby bawić się w prowokacje na forum.... po prostu się zastanawiam czy da się to jakoś uratować jeśli rozmowy nie dają skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3523523
Rozumiem, że on od początku był taki, tzn. mówił że Cie kocha, ale pierwszy nie przytulił czy nie pocałował? Dlaczego więc nagle chcesz, by się zmienił? Przecież był taki od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieczka nie wypada
a modlicie się razem, chodzicie do kościoła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati870
na początku taki nie był- miałam wrażenie, że mu się podobam, że mu na mnie zależy... później to osłabło... a mi tego brakuje...zaczęłam myśleć, że to ze mną jest coś nie tak... :( naprawdę potrzebuję jakiejś czułości... i już nie wiem jak o tym z Nim rozmawiać, żeby dotarło do Niego, że jest ciężko przez to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati870
ja chodzę do kościoła i modlę się każdego dnia... on inaczej do tego podchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3523523
ale nic z jego strony, zupełnie nic? żadnego "kocham", żadnego przytulenia? A seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ucieczka nie wypada
to może zaproponuj mu wspólną modlitwę o to by się Wam dobrze powodziło w małżeństwie. jeśli kocha to nie odmówi, choć może nie od razu na to przystanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darth_Misiek ;)
Na forum chodzi o to aby -"Chodzi mi o to, aby język giętki Powiedział wszystko, co pomyśli głowa" pisz krócej na początek :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok ty uderzylas, zle zrobilas no ale on to juz wogole przesadzil. Pewne granice ewidentnie przekroczyliscie, trudno cos takiego naprawic. Druga sprawa kompletnie sie mijacie w potrzebach, jakie byly relacje u niego w domu? jego rodzice, jaki ulad? wiele rzeczy, ozieblosc w uczuciach, nieumiejetnosc budowania relacji w zwiazku wynosi sie z domu. Co was laczy, oprocz dziecka? no a wlasnie jakim jest ojcem? dobrze czasami wszystko sobie spisac na kartce, zrobic bilans, wady - zalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaaaa28
Nie popełniaj błędu i nie zdradź go. Wyprowadź się na jakiś czas do rodziców jeśli możesz, może to uratuje wasz związek. Może wtedy przejrzy na oczy. Porozmawiaj z nim, że już ta dłużej nie możesz i odejdź. Niech się stara, niech powalczy. Nie warto wybierać prostszego rozwiązania i szukać szczęścia poza domem uwierz, że będziesz żałować lepiej sama odejdź. To mu na pewno uświadomi co stracił i będzie walczył o Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati870
właśnie wydaje mi się, że może to mieć wpojone od dziecka- jego rodzice mieli złe relacje między sobą, kłótnie itp... Co do bycia ojcem- to nie mam żadnych zastrzeżeń, kładzie Synka spac, bawi się z Nim... Jednak ciągle Mu powtarzam, ze nasze Dziecko też będzie takie oziebłe wobec swojej żony kiedyś, bo nie będzie nauczone, że rodzice okazują sobie miłość... Będzie widział jak tylko Mama mówi mile do Taty... Co do intymnych spraw to jest tak, że kochamy się 2 razy w tygodniu ... nigdy nie jest tak, że np. On tylko mnie zaspokaja...a ja mam większe potrzebny niż On- tak mi się wydaje... Bardzo często to ja zaspokajam Go (bez seksu)- to poprostu lubię Mu sprawiać przyjemność, a jeśli chcę się kochać to często mówi, że jest zmęczony... albo się zgadza... z tym, że to większość jest z mojej inicjatywy... Ale nie ma żadnego całowania po szyi, po ciele... w dzień też całujemy si,ę tylko tak "cmok" i tyle... i to przed snem, albo jak gdzieś któreś z nas wychodzi... jestem załamana, bo jestem jeszcze młoda i przeraża mnie wizja życia razem za np. 15 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati870
a do rodzicow nie mam mozliwosci sie wyprowadzic, bo mieszkamy w innym kraju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati870
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati870
odpowie ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martin43
a nie masz tu zadnych znajomych zeby przygarneli Cie na pare dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BETI FROM WARSAW
A czego tak naprawde chcesz? Chcesz meza czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×