Ortopeda kazał szeroko pieluchować syna. Pampers plus trzy tetrowe. Po co?

Ruchomość bioder się bada ale nikt NORMALNY nie patrzy na fałdki w XXI w. u mnie prywatna wizyta kosztuje 100zł więc nie wiem czy chcesz się pochwalić,że płacisz 60zł czy jak? czy lekarz na prywatnej wizycie ma większą wiedzę niż na tej pokrywanej przez nfz? nagle go olśni? tylko żałosny łapiduch lepiej potraktuje pacjenta na prywatnej wizycie. co miesiąc na składkę zdrowotną zabierają nam z pensji 700zł więc czemu mam jeszcze raz za wizytę płacić?

bo nie chcesz czekac pol roku na badanie! napisalam o kosztach bo ktos pytal ile kosztuje prywatna wizyta i zluzuj bo ci zylka peknie. nie wiem to lekarz mlody i bardzo ceniony wychowany w rodzinie ortopedów a faldki sprawdza ,pewnie ze to nie jest wyznacznik prawidlowej budowy bioder ale jest jednym z elementow badania od zawsze do dzis dlaczego nie wiem pisze tylko ze moje dzieci tez mialy sprawdzana symetrycznosc faldek na udach i tyle.

http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/zdrowie-dziecka/dysplazja-stawow-biodrowych-u-dziecka-rozpoznanie-i-leczenie_36862.html

http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/zdrowie-dziecka/dysplazja-stawow-biodrowych-u-dziecka-rozpoznanie-i-leczenie_36862.html

Ale ja dobrze rozumiem, że lekarz kazał ci pieluchować półroczne dziecko??? O matko... Miał synek robione USG? Czy "na oko" gość stwierdził że jest ok? A zresztą - dzisiaj odchodzi się już od pieluchowania, zwłaszcza jak wszystko jest ok. No i nawet, jeśli, to pieluchowanie ma sens u kilkutygodniowego dziecka, a nie u półroczniaka, który jest non stop w ruchu i chyba by wścieklizny dostał, jakbyś mu założyła trzy tetrówki :o Nic nie zakładaj, a jeżeli się niepokoisz to idź na dodatkowe USG prywatnie (dziwne dla mnie, że lekarz stwierdza cokolwiek bez tego badania). CO do tego czy prywatnie czy państwowo - zależy od lekarza. Ja na pierwsze USG poleciałam prywatnie, bo mnie coś niepokoiło i nie chciałam czekać, a konował (bo inaczej nie mogę tego nazwać) nie dość, że mi 4-tygodniowe dziecko za rączki do siadu podciągał (potem mała miała problem z tą rączką) to jeszcze po 30-sekundowym usg stwierdził, ze jest bardzo zle i ze trzeba pieluchować (taa, jak jest bardzo zle to na pewno to pomoże...) a jak sie nie poprawi to szelki :o Po tygodniu doczekałam się na nfz, w jednym z lepszych szpitali ortopedycznych, i tam po gruntownym usg i spojrzeniu na wnioski poprzedniego "lekarza" złapali się za głowę, bo z małą wszystko było ok...

jeśli zrobić usg bioderek to stwierdził dysplazje bioder. my kupiliśmy poduszkę frejki zamiast pieluchować. wygodniejsza jest łatwo sie zakłada, pochodziła mała 2 tyg i na kontroli juz ok

Do "taki lajf" Tak, synek ma pół roczku. Lekarz nie robił żadnego usg, badanie trwało może z pół minuty, złapał synka w kolankach i nóżkami zrobił takie dwa jakby okrążenia, po czym stwierdził, że wszystko okej, ale :pieluchować. Tzn rozmowa wyglądała tak: -no wszystko okej, ale jak Pani pieluchuje? Nie wiedziałam o co pyta, spojrzałam tak pytająco na niego, kapnął się chyba, że jestem ciemna i mówi: -jak szeroko Pani pieluchuje syna? Mi nadal nic to nie mówiło, spojrzałam na syna, a dokładniej na pampersa, lekarz wtedy mówi: tylko tak? sam pampers? Mówię, że tak. To dodał: -za mało. Dołożyć trzy tetrowe. I tyle. I też sobie nie wyobrażam jak mam mu te pieluchy dołożyć jak on taki wiercipięta, na wszystkie boki się przewraca, raczkować próbuje, pełza, podciąga się, przecież to będzie jeden wielki płacz, jak go w tym zaknebluję... Tym bardziej, że synek przez 2/3 doby ma tak ułożone nożki, jakby miał tam te pieluchy - szeroko. Leży główne nie brzuszku, śpi też tylko na brzuszku, a duuużo śpi, a wtedy ma nóżki na żabkę.