Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kłapouszka

zły dotyk boli przez całe zycie

Polecane posty

Gość kłapouszka

Pewnej rodzinie urodziło się dziecko,było maleńkie,słodkie,bezbronne.Jak każde dziecko ,miało też swoje potrzeby,potrzebowało miłości,opieki,bezpieczeństwa,spokoju i radości...Niestety w rodzinie w której przyszło temu dziecku żyć jego potrzeby były zaspokajane w niewłaściwy sposób. Gdy miałam 7 lat zaczeło się niewinnie,ojciec częściej brał mnie na kolana,przytulał,całował w policzek,mówił że jestem jego kochaną córeczką,kupował prezenty...Potem gdy przychodziłam do pokoju żeby obejrzeć bajke,film biorąc mnie na kolana zaczął wsadzać mi ręke w majtki i mnie tam dotykał,tak samo pod bluzkę,mówił że mam takie delikatne ciałko że miałby ochote je zjeść.Kiedy zostawałam sama z nim w domu kazał mi sie kłaść na łóżku i wkłądał mi w różne miejsca palce,to bardzo bolało,płakałam ale on sie z tego śmiał albo mnie bił...Ocierał się tym o mnie i nie tylko.Czasami kazał żebym to ja jego dotykała to było dla mnie najgorsze,zamykałam oczy,chowałam ręce za siebie i prosiłam żeby mi nie kazał tego robic że wszystko tylko nie to,za pierwszym razem z przerażenia zwymiotowałam na podłoge.Bardzo sie wkurzył,zaczął mnie bić po głowie,nazwał mnie obrzydliwą smarkulą,kazał posprzątać po sobie a potem powiedział że dla czegoś takiego jak ja jest tylko jedno miejsce,zamknął mnie w ciemnej piwnicy i powiedział że zeżrą mnie tam pająki,że wplączą mi się we włosy,będą chodzić po ubraniu.Cały czas mnie szantarzował że to jest nasza tajemnica na różne sposoby że mnie zabije albo zabije moją kotkę która była dla mnie przyjacielem wiedziałam że jest do tego zdolny bo czasami rzucał nią o schody,mówił że mnie matka znienawidzi(w to też mu wierzyłam bo matka mnie biła za to ze zle sie ucze i wyzywała tak jak on od najgorszych)a ja poprostu nie umiałam sie skupic na nauce.Przez to co on mi robił chodziłam bardzo sztywno,nie umiałam sie rozluznic i dzieciaki w szkole przezywały mnie manekin,szkieletor,down,przygłup,chłopacy bili w brzuch,na w-f wstydziłam sie przebierac przy innych i nie umiałam wykonywać wielu ćwiczeń.Nie było też miesiąca żebym nie lądowała w szpitalu na zakarzenia. Kiedy lekarze robili mi jakieś badania tych miejsc broniłam się,krzyczałam że nie chce,żeby mi tego nie robili,kopałam,krzyczałam i w końcu pielęgniarki musiały mnie trzymać za ręce i nogi.Lekarze nie wiedzieli skąd się biorą u mnie te zakarzenia. Często jak ojciec kończył mi to robić uciekałam do łazienki bo to było jedyne zamykane miejsce,brałam swoją kotke lub misia,kuliłam się pod ścianą lub kładłam się w pozycji embrionalnej i modliłam się żeby oni umarli albo ja.Cały czas miałam koszmary ale mama nie domyślała się dlaczego. Miałam kilka kolerzanek i gdy przychodziły do mnie do domu zawsze je prosiłam żeby były cicho jak on był.Nie wiem czy sie domyślały,często w zabawach przybierałam role tej niedobrej której należała sie kara. Gdy miałam 17 lat ojciec mnie zgwacił.Chciałam popełnić samobójstwo.Dowiedziała sie o tym szkoła,przysłała psycholożke,wniosła sprawe do sądu .Cały czas to ja byłam wzywana na przesłuchania a nie on,to mnie chcieli zabrac do psychiatryka.Prokurator z biegłą panią psycholog podczas przesłuchania śmiali się,rozmawiali zupełnie o czymś innym,sprawe umorzono nie dałam rady... Potem wyjechałam na studia do Łodzi.Zamieszkałam na stancji niestety małżeństwo często się kłuciło,kiedy zbliżała się sesja letnia ważyłam 37 kg,okaleczałam się i miałam myśli samobójcze.Pani pedagog do której chodziłam na terapie skierowała mnie do psychiatryka.Byłam tam 5 miesięcy i poznałam ludzi normalnych tylko z problemami nie jak się mówi nienormalnych.W miesiąc po wyjściu ze szpitala nałykałam się psychotropów i ledwo mnie odratowano.Do psychiatryka jeszcze lądowałam 4razy. Kilka razy podchodziłam też do studiów,niestety jeszcze ani razu nie skończyłam pierwszego semestru.Żle sie czułam między ludzmi,miałam wrażenie że uważają mnie za głupią,czułam że jestem inna,byłam cały czas spięta. Czuje się winna temu co się stało choć moja terapeutka już wiele razy powtarzała że tak nie jest,jestem w terapii od 4 lat choć dopiero teraz zaczełam z nią rozmawiać o szczegółach co jest cholernie trudne. Chciałabym nie nienawidzieć siebie.Chciałabym sobie wybaczyć i przytulić małą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis pomarancz
moge Cie tylko przytulic i usciskac 👄 x probuj pokochac siebie i nie wyznaczaj sobie kar , bo nie zawinilas nic.Czy twoja mama jest z ojcem nadal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouszka
Nie są razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis pomarancz
to i tak dobrze . Zachowala sie mama przyzwoicie . Nie wiem co powiedziec wiecej Ci-moze tyle , ze bardzo mam duzo empatii dla osob skrzywdzonych , a nie mogacych sie obronic przed agresorem . Moze studia sa za duzym wyzwaniem dla ciebie u i teraz .Moze wystarczylby jakis fajny zawod typu : manikurzystka, fryzjerka, wisazystka ?Co myslisz o tym i jak zaplanowalas swoja przyszlosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiliaa23
Bardzo mi przykro, że spotkało CIe tyle złego. Zobaczysz, spotkasz jeszcze w życiu ludzi, którzy Ciebie pokochają i pozwolą zapomnieć o tej strasznej przeszłości. To straszne, że twojego ojca nie dosięgnie sprawiedliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omomgomgooojjojki
poplakalam sie, wiem ze to tylko slowa, ale niczym na to nie zasluzulas, wiesz... moglo to spotkac kazdego z nas, on zniszczyl Ci dziecinstwo i choc nigdy o tym nie zapomnisz masz prawo zyc i byc szczesliwa! rozumiesz? Blagam Cie, prosze... zawalcz o siebie, zaslugujesz na odrobine szczescia i wiesz... teraz wszystko w Twoich rekach, nie odbieraj sobie tej szansy... wierz mi, ze warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graff iti
Życzę Ci z całego serca żebyś sie pokochała. I zrobisz to - wierzę w Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa... takiemu gnojkowi obcięłabym obie dłonie i zostawiła do wykrwawienia :O ­ albo nie. może tylko palce, żeby wolniej się wykrwawiał i dłużej męczył. ­ autorko, nawet nie wiem, co ci napisać :( 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj mała przytulam
A jak radzisz sobie w tym momencie, gdzie mieszkasz? Myślę, że to dobrze, że otworzyłaś się przed terapeutką, że dzięki temu terapia będzie skuteczniejsza. Wierzę bardzo mocno, że dasz radę ułożyć sobie jeszcze życie tak jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entity
Ciekawe, dlaczego media nie robią wielkiego halo z problemu pedofili w rodzinach? A takich wypadków jest więcej niż ktokolwiek wie, wystarczy porozmawiać z pracownikami socjalnymi, lekarzami. Szczeka się na księży, dobrze, ale na temat środowiska, gdzie ten problem jest gigantyczny nie mówi się nic. W przypadku autorki to ojciec, człowiek, który powinien zapewnić bezpieczeństwo i opiekę dopuszcza się takiego przestępstwa! A w ilu wypadkach to wujek, kuzyn, dziadek?... To ogromna góra lodowa o której nie chce się mówić, pisać, bo to najbrudniejsze z brudów. Miałam kiedyś koleżankę, próbowała popełnić samobójstwo, bo ojciec ją molestowal. Wtedy nie rozumiałam, o czym ona mówiła, teraz wiem. I chciałabym prosić autorkę: mów głośno o tym wszystkim, co Ciebie dotknęło! Może w ten sposób uratujesz komuś bezpieczne dzieciństwo. Mam nadzieję, że Twój ojciec gnije we więzieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entity
Przeczytałam jeszcze raz Twoje opowiadanie... Czy nikt, nigdy w czasie tej gehenny nie podejrzewał niczego? Lekarze, psycholodzy? Napisałas, że dowiedziała się szkoła.... I co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje obrzydzenie i współczuciem. Trzymam kciuki za pozbieranie się z tego zakrętu. Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×