Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestebesnadziejna

sama niszcze swój związek

Polecane posty

Gość jestebesnadziejna

Od razu powiem, że nie jestem całkiem zdrowa. mam depresje, fobie społeczną, osobowość unikającą, bardzo niskie poczucie własnej wartości. mój chłopak oczywiście o tym wie, czekam na wizyte u psychiatry. Chłopaka mam od zawsze, niby jestem ładna, tak mówią. Mam mnóstwo kolegów (może to dziwne w fobii). Nigdy nie miałam problemów z "posiadaniem" chłopaka. Piszę to żebyście nie myśleli, że jestem jakimś grubym, zakompleksionym pasztetem. Jestem wykształcona, szczupła, długie brązowe włosy. Niszcze mój własny związek, bo jestem o wszystko i wszystkich zazdrosna, czuję się najbrzydszym człowiekiem na tym świecie, bez perspektyw, potrafie tylko pomyśleć o tym, że mojemu facetowi podobają się inne dziewczyny i od razu robie się nerwowa, staje się niemiła, nie chce mi się z nikim gadać. Boję się, że on mnie zostawi dla innej, on wiele razy mówił, że mnie kocha, że tylko mnie chce, że to normalne że faceci patrzą na inne, ale to nic nie znaczy. Ja na innych facetów też patrze (oczywiście nie w jego obecności), też się nimi zachwycam, ale nigdy nie zamieniłabym mojego na nikogo innego. On jakiś tam super przystojny nie jest, myśle że już prędzej ja bym znalazła kogoś na jego zastępstwo (mimo ogromnie rozwiniętej fobii społecznej) niż on na moje. Za mną zawsze latał wianuszek facetów, a za nim to raczej nikt, choć ma już sporo lat. Nie chciałabym żeby on patrzył na inne, żeby mu się podobały, chciałabym czuć się jedyna i wyjątkowa dla niego... proszę nie zjedzcie mnie zaraz. Ja jestem chora i naprawde wystarczająco już mi ta choroba życie zniszczyła... proszę o jakieś dobre słowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj mu zaufać :) Jeżeli kocha Cię, stara się, widać, że mu na Tobie zależy, to nie ma sensu, żebyś podejrzewała go o zdradę. I tak naprawdę choroba nie ma tu nic do rzeczy. Jeżeli nie czujesz się "tą jedyną", to poproś, żeby bardziej Cię doceniał albo lepiej/inaczej to okazywał. A jeżeli zaczniesz być zazdrosna o inną dziewczynę - pooddychaj głęboko, zastanów się, czy Ty chciałabyś być niesłusznie oskarżana o zdradę, mimo uczucia, którym go darzysz? Postawienie się w jego sytuacji i przede wszystkim okazywanie mu zaufania powinno wam pomóc. To tak z doświadczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co opisujesz to jesteś przykładem narcyza - brak pewności siebie, potrzeba poklasku, sprzecznie zdanie na swój temat (niby wysokie mniemanie o sobie, ale łatwo je podkopać), zazdrość, strach przed odrzuceniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestebesnadziejna
Moorland poczytaj troche o fobii spolecznej, a nie sie wypowiadasz na temat o ktorym nie masz pojecia. rozumiem, ze mozesz nie wiedziec co to takiego, ale mowiac ze jestem narcyzem po prostu mnie obrazasz. Nie masz pojecia jak bardzo sie mylisz, jak w ogole mozna mowic ze fobik jest narcyzem. Absolutny brak podstawowych informacji nt. funkcjonowania ludzkiej psychiki. po to napisalam o mojej chorobie by uniknac przykrych diagnoz i przyklejania latek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestebesnadziejna
Atrea dziekuje Ci bardzo za Twoja wypowiedz. Ja go nie posądzam o zdradę, wiem że nigdy by tego nie zrobił. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości (wiem, że zaraz pojawią się komentarze o tym jak bardzo się mylę), on jest po prostu człowiekiem z zasadami i sam siebie przestalby szanować gdyby dopusil sie zdrady. Ja po prostu odczuwam dyskomfort psychiczny wiedzac, że człowiek jest tak skonstruowany (w szczególności facet), że musi gapić się na inne dziewczyny. wiem, że jest to chore, nienormalne, ja po prostu chciałabym rady jak sobie z tym poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno nie wyklucza drugiego. Co więcej - narcyzm to schorzenie tak samo jak fobia społeczna, więc zasłaniając się jedną chorobą, a drugą nazywając obrazą jesteś przy okazji hipokrytką, albo nie masz pojęcia na czym polega to zaburzenie. Nie twierdzę, że nie masz fobii społeczną (domyślam się, że miałaś na to diagnozę), ale bycie bluszczem nie jest integralną częścią tego problemu akurat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestebesnadziejna
nie bede z toba prowadzic dialogu, bo jestes jednya z najmniej sympatycznych osob na tym forum, a twoje wypowiedzi sa zawsze pelne jadu. idz na psychoterapie, pozbadz sie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestebesnadziejna
nie znasz mnie, nie masz pojecia o moim zwiazku a nazywasz mnie bluszczem, gdyby mu bylo ze mna zle to by mnie zostawil, kazdy normalny czlowiek odszedlby od bluszcza, a on juz dlugi czas ze mna jest, wiec jest mu ze mna dobrze. z bluszczem dobrze byc nie moze. zreszta ja nie prosilam o doglebna psychoanalize tylko o POMOC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
a ja uważam, że Moorland ma całkowitą rację,jadu w jej wypowiedziach jakoś nie zauważyłam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wildone
boze mam tak samo jak ty, niewiem jak sobie ztym poradzic bo jak patrzy na inna to mnie poprostu zzera :( nie wiem jak nie zwracac na to uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś zazdrosna o to, że Twój partner patrzy się na inne kobiety, doskonale wiedząc jak ten mechanizm działa chociaż jesteś nie lepsza. Tak, jesteś bluszczem, ale nie każdy by od takiej kobiety odszedł. On może mieć więcej cierpliwości niż przeciętny człowiek. Pomyśl co zrobiłaś, wypisałaś swoje zalety (głównie wizualne), jego uznałaś za przeciętnego, wprost dodałaś, że prędzej sama być sobie kogoś znalazła niż on...kogo próbujesz o tym przekonać. Nas czy samą siebie? Jeżeli masz fobię społeczną tak zaawansowaną jak piszesz to powinnaś mieć problem z wyjściem do sklepu, a co dopiero poznaniem nowego faceta... Skup się na waszej relacji, na tym jak się dogadujecie, skup się na nim. Dla odmiany postaraj się myśleć o kimś innym niż o sobie, o tym jak Cię spostrzegają inni, jak wypadasz w porównaniu do innych kobiet. Wiem, że będąc chorym jest ciężko, ale żadna terapia Ci nie pomoże jak sama z takim myśleniem nie będziesz walczyć. I niech będzie, że nie jestem sympatyczna, ale nie mam sympatii dla hipokrytów którzy piszą, że chcą pomocy, ale wściekają się na każdy komentarz który im do gustu nie przypadnie. I zastanów się co oznacza potoczne określenie "jadu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestebesnadziejna
ja tez nie wiem, dlatego zadałam pytanie, ale chyba nikt nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestebesnadziejna
Jesteś zazdrosna o to, że Twój partner patrzy się na inne kobiety, doskonale wiedząc jak ten mechanizm działa chociaż jesteś nie lepsza.- tego zupelnie nie rozumiem. jesli chodzi o cierpliwosc mojego faceta, to uwierz mi ze on cierpliwosci nie ma, nawet jesli chodzi o drobne sprawy. nie wypisalam zadnych swoich zalet, jako czlowiek chory uwazam, ze kto jak kto ale ja zadnych zalet nie mam. wszyscy maja, ja nie. Jesli chodzi o wyjscie do sklepu to nie mam z tym problemu, o ile jest to sklep samoobslugowy. Facetow nie poznaje sama, po prostu oni zaczepiaja i gnębią, gnębią, az sie spotkam, a ja dla swietego spokoju spotykam sie, wierzac w to, ze jestem tak dennym przypadkiem, ze na jednym spotkaniu sie skonczy. tak m. in. poznalam swojego partnera. nie jestem w stanie przestac myslec o sobie i o tym jak jestem spostrzegana, czy w tym momencie zadrzy mi glos, czy nie zrobie sie czerwona, czy nie beda mi sie trzesly rece, jako ze jestem chora, mam nierowno pod sufitem, nie jestem w stanie tego kontrolowac. tu nie chodzi o porownywanie do innych kobiet, ja sie porownuje do wszystkich,kobiet, mezczyzn, jego siostry, brata, a nawet matki i przy wszystkich wypadam blado.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego powinnaś z tym walczyć. Jak rozłożysz ręce to nic nie poradzisz. Jak pójdziesz na terapię sama się przekonasz, że polega ona na zmianie sposobu myślenia (i zachowania). Są na to techniki, ale nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeehhh
ja tez sie boje ze mojemu facetowi moze podobac sie inna dziewczyna, a w srodku az wrze ze mnie kiedy idzie jakas ladna dziewczyna a on na nia zerknie. Tak jak Ty, nie potrafie sobie z tym poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a po prostu odczuwam dyskomfort psychiczny wiedzac, że człowiek jest tak skonstruowany (w szczególności facet), że musi gapić się na inne dziewczyny. " Poniekąd to rozumiem. Ponownie postaw się na jego miejscu. Też czasami patrzysz na innych i nic z tego nie wynika, on czuje to samo. Zmierzy jakąś laskę i tyle, później będzie odpisywał na Twoje smsy, to Ciebie będzie całował, do Ciebie będzie chciał wrócić. Takie jest życie, że mijamy mnóstwo osób, tyle że przy tej jedynej pozostałe nie są nic warte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestebesnadziejna
terapie leczenia czego? w ogole niby terapie dla przedstawicieli fs. sa w grupach, ja sobie tego nie wyobrazam. bede sie wypowiadac, wszyscy beda patrzec. wole psychotropy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, masz rację - jesteś beznadziejna. ­ moorland próbuje ci pomóc, a t rzucasz się jej do gardła. ­ żyj więc sobie z tą swoją fobią i całuj nas w tyłek 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to się nie lecz, siedź w paranoi i czekaj aż Cię facet w dupę kopnie. Pomocy nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×