Oddanie psa

Witam Mam ogromny problem z psem, mieszaniec Bernardyna z Huskim, bardziej pod Bernardyna. Moja sytuacja rodzinna i mieszkaniowa zmieniła się bardzo. Musiałam się wyprowadzić z dziećmi z domu od męża i musiałam zabrać też ze sobą psa. Warunki jakie teraz ma pies, nie są dla niego odpowiednie, obecnie pies przebywa sam na strychu, tylko raz dziennie wychodzę z nią na spacer i daje mu jedzenie i wodę. Niestety jestem sama i nie mam jak opiekować się psem. Obecnie mieszkam u matki, ale też nie na długo, ponieważ muszę się wyprowadzić na stancję a niestety z dziećmi mi będzie trudno a z psem jeszcze bardziej. Pytam wszystkich naokoło czy nie wzieliby jej, pies ma półtora roku i nie lubi obcych, do obcych musi się przyzwyczaić. Pies kreuje się na agresywnego psa, ale wychowywała się z dziećmi i nigdy nie zrobiła im krzywdy. Pies jest trochę wystraszony. Bardzo się o nią martwię i mam ogromny problem z nią. Proszę o pomoc. Dzwoniłam do schroniska to Pani Dyrektor powiedziała mi że to nie hotel. Moja sytuacja całkiem się zmieniła i nie mam jak się nią zaopiekować. Bardzo proszę o pomoc nie umiem sobie poradzić z tą sytuacją. Może ktoś z Was doradzi mi co mam zrobić. Napisałam też e-maila do TOZ-u, ale jak na razie cisza. Wiem, że suczka nadawałaby się na psa do pilnowania, tylko najpierw musiałaby poznać nowego właściciela. Proszę o jakieś rady. Pozdrawiam

Mam okropne bóle brzucha przy oddawaniu stolca często aż do płynących łez ból jest tak silny. Samo oddanie stolca już nie sprawia mi bólu. ból jest w momencie jego ,,przejścia**...Brzuch mi wtedy bardzo rozpiera i on rośnie. Stolec oddaje nie za często bo około 2x w tygodniu. Ma on bardzo nieprzyjemny zapach.Miewam zaparcia a biegunki albo raczej rozwolnienie od czasu do czasu sporadycznie.Nie mam hemoroidów ani też krwi w kale z wyniku testu na krew utajoną- test ujemny!Ale często miewam też cuchnące okropne gazy. Brzmi to fatalnie ale tak jest.Jak już udam się do toalety to mam strach przed bólem. Proszę o radę. Uprzejmie dziękuję!

Nie czytałem wątku, to ten pies jest oddany, czy nie?

jaki pies?

Na jednym wątku, pod tym samym pseudonimem są dwie różne osoby i dwa różne tematy. ja jestem od wątku od psa. Nie pies nie jest oddany, nie mam komu go oddać

Strasznie Ci wspolczuje, to bardzo trudna sytuacja. Musze pomyslec.. co ja bym zrobila na Twoim miejscu? hmm... ciezka sprawa. Napisze jak cos wymysle.

http://nie-taki-pies.blogspot.de/2013/01/oddanie-psa-pozbycie-sie-go-jest-roznica.html przczytaj

Tak, wiem, czytałam już to, owszem, ale niestety z nią nie da się tak wychodzić na dwór, razem z wózkiem itp. Jest bardzo porywcza, muszę uważać jak z nią wychodzę, ponieważ chce się rzucać na obcych, więc wychodzę z nią bardzo późnym wieczorem, jak już dzieci śpią, jeszcze w nocy mam możliwość, ponieważ moja mama w nocy pilnuje moich dzieci, a w dzień jest już problem. Wiem, że wszystkim łatwo powiedzieć i umoralniać. Suczkę wzięłam, bo wtedy miałam warunki, a psa chciano zabić bo jest mieszańcem, niestety teraz ja nie mam warunków ani czasu na odpowiednią opiekę i naukę jej. Uważam, że suczka jest trudnym psem w wychowaniu i nadaje się dla kogoś kto ma warunki i czas na nią. Jest jeszcze inny problem, o którym nie chciałam pisać, ale napiszę. Jestem w ciąży z trzecim dzieckiem, jak urodzę dziecko to już całkowicie nie będę miała czasu na psa. Błagam ludzie doradzcie coś.

Witam. Niech Pani prześle mi informacje na temat tego psa (dokładny opis wyglądu, charakteru, wiek itp) + zdjęcia (koniecznie) na adres cybulka@yahoo.pl Postaram się pomóc w znalezieniu mu nowego domu. W opisie proszę uwzględnić jego stosunek do dzieci, obcych ludzi i psów - to ważne informacje. pozdrawiam, autorka bloga "Nie taki pies, jak go malują"

a co znaczy, ze "Pies kreuje się na agresywnego psa"????? to nikt go nie wychowuje????

To znaczy, że przy pierwszym spotkaniu chce wszystkich gryźć, ale już na trzecim spotkaniu można się z nią bawić i nic nie zrobi. To znaczy, że nie jest tak naprawdę agresywna, tylko agresją reaguje na strach przed obcymi

a to nikt sie tym wczesniej nie zainteresowal? nikt nie probowal rozwiazac tego problemu??? rzeczywiscie, psu bedzie lepiej u kogos innego...

Zrobiłam ogłoszenie, puściłam też do bernardynowych. Mam nadzieję, że ktoś zechce tę psinę... Ale musisz dać nam trochę czasu. Ile go mamy? http://www.facebook.com/photo.php?fbid=164646150355530&set=a.133006626852816.29898.132137076939771&type=1&theater

Odezwij się może też do tej fundacji (zajmują sie bernardynami i psami w typie) http://www.bernardyn.org.pl

Witam.Czy nadal jest problem z psiakiem?Jeśli tak to zapraszam na stronę www.problemyzpsem.pl.tl i napisać do mnie poprzez formularz kontaktowy. Pozdrawiam, Zaklinaczka Psów