Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panirozsypka

jak się pozbierać po rozstaniu?

Polecane posty

Gość panirozsypka

Miesiąc temu zostawił mnie chłopak, z którym wiązałam duże nadzieje na przyszłość. Próbowałam z nim rozmawiać, walczyć i chciałam dać nam jeszcze szansę, ale on nie chciał. Bardzo mnie to zabolało, zawalił mi się świat, po prostu rozsypałam się. Właściwie w ogóle nie wychodzę z domu, nie mam na nic siły, nie widzę żadnych perspektyw na przyszłość. Próbuję sobie tłumaczyć i wmówić, że wszystko się ułoży, że muszę coś ze sobą zrobić i zacząć żyć na nowo ale na tym się kończy... Nie potrafię się zmotywować do działania, nie wiem jak ruszyć z martwego punktu, w którym się znalazłam... Poradzicie coś? Może ktoś ma podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie mi przykro, też tak miałam, ciężko mi było, ponad pół roku się męczyłam, myślałam: co on teraz robi? jeszcze do tego zaczął się spotykać z inną, to był koszmar dla mnie. pomogła mi dopiero nowa miłość(po 2 latach od rozstania), też życzę Ci tego abyś kogoś znalazła, przykro mi to mówić, ale pomęczysz się jeszcze trochę, nie ma na to recepty, bo nie da się zakochać w kimś innym w tydzień, nawet jesli ktoś taki by się znalazł, trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze krok po kroku wyznaczac sobie male cele.Dzis robie np. kapiel , cos zjem , pojde do pracy, do szkoly, obejrze telewizje i ide spac.Jutro powtarzam scenariusz ten sam, pojutrze doloz np. spacer, a jeszcze za kilka dni spotkanie z kolezanka , zaproszenie kolezanki do domu. Dzien po dniu budz sie do zycia na nowo .Zostawiasz za soba jakis kamien, a bez niego dojdziesz gdzies daleko , sama zdziwisz sie jak daleko mozna dojsc.Tylko zmus sie do pojscia w ta droge naprzod .Chocby na sile .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chciałam dać nam jeszcze szansę" ­ raczej - chciałaś u niego wybłagać jeszcze jedną szansę. ­ dlaczego niektóre baby muszą się tak poniżać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze z domu Zabko sie wynosi taki schemat uleglosci, zaleznosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdffgfgh
wiele dziewczyn takie cos przeszlo... ja tez. pozbieralam sie nawet pozniej niz ta pierwsza osoba co sie wypowiada, bo dopiero po jakichs dwoch latach, a przez te 2 lata zylam jak w koszmarze, jak w letargu jakims :O ale przeszlo mi to jakos, jednak to prawda, ze czas leczy rany, ale blizna zostanie na zawsze. skoro mowi, ze juz cie nie chce to nie łudź sie, nie wroci do siebie. ja tez sie łudzilam dosc dlugo i mialam nadzieje, ze wroci, odezwie sie czy cos, a teraz wiem, ze bylam glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdffgfgh
no bo to jest straszne cierpienie naprawde jak pierwszy chlopak, pierwsza osoba ktorej sie tak bezgranicznie zaufalo i myslalo, ze sie juz razem bedzie z tą osobą, a on cie po prostu oleje i ma gdzies. ale dzieki temu ciezkiemu doswiadczeniu wiem juz na jakich facetow nie zwracac uwagi, to mnie duzo nauczylo, choc to byla ciezka nauka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panirozsypka
Nie wiem czy można nazwać to poniżeniem, ale jak się kogoś na prawdę kocha to wydaje mi się, że warto walczyć do końca. Ja niestety tą walkę przegrałam, a on ma się całkiem nieźle imprezuje sobie z kolegami i chyba jest zadowolony z takiego obrotu sprawy... Nie powiem, że to też cholernie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdffgfgh
a jak dlugo byliscie razem i ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panirozsypka
oboje mamy po 22,a byliśmy razem prawie 3 lata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdffgfgh
jak mnie zostawil pierwszy chlopak i tak cierpialam to tez mialam 22 lata. no coz, musi minac czas, bardzo ci wspolczuje, tez przez to przeszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ma wiekszosc kobiet po rozstaniu. Uczucia to nie budzik, nie da sie ich nagle wylaczyc. Tak z dnia na dzien. Trzeba na to czasu i duzo dyscypliny wlasnej. Pomysl Eleene jest dobry. Malymi kroczkami. Nikt cie nie zmotywuje jesli sama tego na sile nie zrobisz. Takie jest zycie. Sile czerpiemy glownie ze srodka, ze swojego srodka - trzeba tylko tam gleboko zajrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdffgfgh
po prostu typowy ruchacz, tacy kolesie budzą we mnie obrzydzenie. wykorzystuje dziewczyne 3 lata, sypia z nią, znudzi mu się to ją porzuca jak przedmiot nie licząc sie z jej uczuciami, zwykle zero a nie mezczyzna, zwykla szmata. brzydze sie takimi niesamowicie. ale teraz takich sporo, zadnego szacunku do kobiet. a teraz chodzi po imprezkach, bawi sie i szuka nowej "dupy", żeby nastepnej zniszczyc zycie, zabawic sie kilka lat a jak sie znudzi to zacznie pieprzyc o "wypaleniu", o tym ze "nie pasujemy do siebie" i kopnie ją w tylek jak Ciebie. niedojrzaly koles, zero odpowiedzialnosci, on nigdy nie stworzy stalego związku opartego na milosci bo to zwykly egoista co kocha tylko siebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panirozsypka
Nie oceniałabym go tak surowo... Wydawało mi się, że tworzymy udany związek i że jego uczucia są bardzo szczere. Mam wrażenie, że duży wpływ mieli właśnie jego koledzy, którzy są nastawieni na zabawę i nie myślą o poważnych związkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli koledzy maja na niego wiekszy wplyw niz ty, to widze to czarno. On chyba ma chwilowo zupelnie inne priorytety niz ty - koledzy, zabawa na luzie, tak ogolnie pobawic sie zyciem a nie angazowac sie w jakis powazny zwiazek. Jemu po prostu na razie na tym nie zalezy. Nie mam zadnej rozsadnej rady dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panirozsypka
Dziękuję za komentarze i miłe słowo, dało mi to trochę do myślenia. Będę się starać zebrać w sobie i zacząć w miarę normalnie funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdffgfgh
poszukaj sobie nowego faceta tylko nie bierz pod uwage imprezowiczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panirozsypka
Chyba nie jest najlepszym pomysłem szukanie kogoś nowego, przynajmniej na razie tego nie chcę. W tej chwili nie byłabym w stanie komukolwiek zaufać, za bardzo się sparzyłam. Chyba musi minąć trochę czasu zanim uda mi się obdarować zaufaniem jakiegokolwiek faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdffgfgh
masz racje ale z kolegą isc na piwo nie zaszkodzi, nie musisz przeciez od razu isc z nim do lozka, tylko grzecznie sie spotykac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tr565656
rozumiem cię autorko doskonale. Ja przez pierwsze pół roku byłam wrakiem człowieka, mam słabą psychikę niestety. Najlepsza rada: wyjdź do ludzi, otwórz się na nowe znajomości, nie siedź sama w domu. Mi to pomagało, a najbardziej pomogła nowa miłość. Życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panirozsypka
Ja też niestety mam bardzo kruchą psychikę. Nowa miłość... I co nie miałaś problemu z zaangażowaniem się? Nie bałaś, że możesz znów cierpieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panirozsypka
Ja też niestety mam bardzo kruchą psychikę. Nowa miłość... I co nie miałaś problemu z zaangażowaniem się? Nie bałaś, że możesz znów cierpieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalalala
Też byłam w takiej sytuacji, jak już ktoś tu napisał czas leczy rany. Musisz być dzielna, trzymam kciuki żeby udało Ci się wyjść z dołka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×