Za późno zrozumialem że ją kocham!

Miałem fantastyczną kochająca i cudowną kobietę,wierna ładna i wogóle teraz wiem ze była idealna-ta jena jedyna na milion.Trochę z nią pogrywałem,nie do końca szanowałem tak jak powinienem i ostatecznie zostawilem ją choć wiem ze bardzo mnie kochała i ze bardzo ją tym zraniłem.No palant bylem i jestem nadal wiem to!W zeszłym tygodniu,byłem na urodzinach przyjaciela i ona tez tam była.Wyglądała ślicznie,była pewna siebie i bardzo seksi i nagle na jej widok serce zaczelo mi wali jak zwariowane.Okazało się,ze nie przyszła sama,jest z jakimś gogusiem,gdy do niej podeszłem,uśmiechnęła się do mnie i zachowywała bardzo naturalnie nie czułem z jej strony jakiś złych emocji.Zostaliśmy po imprezie pomóc koledze ogarnąć bałagan i zaproponowałem że ja odwiozę,a kiedy się zegnaliśmy to nie wytzrymałem i ją pocaowałem,tuliłem do siebie i czułem się cudownie.Ona nic nie mowiła tylko się uśmiechała i weszła do domu.Dzwoniłem później na jej nowy numer ale nie ddbiera.Co mam zrobić by mi zaufała i pozwoliła wrócić do siebie!?

PS. LUBIĘ W DUPĘ PRZYJMOWAĆ PENISY

Nie wiem,bo ja bym nie wrocila .balabym sie ,ze znowu mnie zostawi facet :(

Spierdalaj, psie ogrodnika- sam nie weźmiesz, innemu nie dasz? To teraz widzisz, co straciłeś, ale już za późno. Zachowaj resztki godności, jeśli wiesz co to w ogóle znaczy i zostaw ją w spokoju, ona zasługuje na normalnego faceta.

Teraz?Gon sie ! ma pewnie normalnego .

Dodam jeszcze, że rozstaliśmy się bo przyłapałem ją jak smarowała sobie cipkę masłem i kazała zlizywać to mojemu psu.

Zgadzam się nie zasluguje na nią,to najpożadniejsza dziewczyna jaka w zyciu poznałem(wszyscy maja o niej bardzo dobre zdanie),byłem jej pierwszym mężczyzną i wiem ze nadal coś do mnie czzuje i gdybynie to to naewno nie mialbym u niej żadnych szans.Wybieram się dzis wieczorem do niej by porozmawiać,napisałem jej sms i odpisała że dobzre moge przyjechać bysmy mogli raz na zawsze wszytsko sobie wyjasnić ale ja wierze że da mi druga szanśe choc na nia nie zasługuję!

Po co się poszywasz pod mój nick jak nie chcesz normalnie skomentować to nie drwij,każdy w zyciu popelnia bledy i czasem warto komuś coś wybaczyć!

fantazjuje o seksie z 70letnim mezczyzna

jeśli się nie opierała ... to pewnie Cię nadal lubi Jednak obstawiam, że ma teraz satysfakcje, z tego że kwiczysz;a wrócić nie zamierza :) (Ja bym miała!)

Jak ci da szansę, to nie jest taka wartościowa, jak by się wydawało. Wartościowa kobieta nie da sobą pomiatać byle komu.... :o

Ale jak mam ja na nowo zdobyć by mi zaufała, zraz do niej jadę i mam tremę jak przed pierwsza randką?

zakonczenia .Raz mozna blad popelnic .Powiedz jej prawde , nie ubarwiaj, nie cuduj .Prawda , prawda i jeszcze raz prawda .Ze zrozumiales , ze zalujesz, ze prosisz o szanse . Kup kwiaty , butelke dobrego wina - to robi atmosfere od razu powazniejsza i milsza .

Po co masz ją zdobywać, przecież Cie już zna :P a sokoro sobie z nią pogrywałeś i źle traktowałeś i nie jest dostatecznie głupia żeby tego nie wiedzieć to najlepiej z nią szczerze pogadać.

do -a ja lubie szcześliwe! Dzięki dziewczyno dodałaś mi wiary kwiaty juz mam,teraz tylko najtrudniejsze---- rozmowa!.Odezwę się jak wrócę;-]Trzymajcie kciuki!

potraktowałeś ją jak rzecz tak swoją drogą :P jak tam można kogoś zostawiać wracać, zostawiać, jeszcze raz wracać bez sensu. osobiście do żadnego z byłych facetów bym nie wróciła, a już szczególnie do tych którzy nie byli ze mną uczciwi....ile macie lat? Powodzenia :-}

bo jeśli 30ści....to lepiej tego nie schrzań ;]

Odezwij się koniecznie!! Bym wiedziała, czy są jeszcze wartościowe kobiety (poza mną , czy jednak nie...

lubie sranie na klate, to moj najlepszy fetysz

ciekawa jestem ciagu dalszego tej hostorii...

sruturutru majty z drutu!na głowe za pozno

ale kocham i wiedz o tym , mam nadzieją taka malutka nadzieje że ,powiem Ci to jutro

Jechałem na to spotkanie z sercem na ramieniu sam nie wiem czego się spodziewałem po tym spotkaniu,chyba cudu bo czego by innego!Otworzył mi drzwi niedoszły teściu,który jak zawsze uśmiechnięty przywitał mnie,a potem podeszła mama mojej A.i się chyba wszyscy pozbiegali by mnie przywitać(zrozumiałem,że moja A.nic nikomu nie powiedziała jak ją potraktowałem-inaczej dostałbym w pysk od jej ojca).Moja A.choć w dresie i nie umalowana wyglądała ślicznie,tak świeżo i niewinnie.Poszliśmy do jej pokoju-wręczyłem jej kwiaty jej ulubione róże herbaciane-powiedziała,ze przyjmuje je tylko dla tego by je uratować przed śmiercią bo jak je nie przyjmę toja je wyrzucę ehh...cała Ona'-]Postanowiłem być z nią szczery,powiedziałem jej o tym jaki byłem,ze ją oszukiwalem i ze bardzo ale to bardzo żałuje i przepraszam,ona tylko słuchała nie mówiła nic.a kiedy się odezwała powiedziała ,zę nie wybacza i że to koniec.ale ja się tak łatwo nie poddaję,wiem że murze o nią zawalczyć i tak zrobię.Kiedy mnie odprowadzała do drzwi,wiedziałem ze musze coś zrobić,już wychodziłem kiedy nagle odwróciłem się pocałowałem i przytuliłem najczulej jak tylko potrafiłem,myslałem że mnie spoliczkuje wyzwie od dupkow i wogóle ale moja A.znieruchomiała na chwile po czym zaczęła mi oddawać pocałunki i w tuliła się we mnie tak cudownie.Oboje byliśmy poruszeni,widziałem że jest zmieszana i wstydzi się swojego zachowania,tuliłem ją bardzo długo poczym pocałowałem w czoło i powiedziałem,ze nie pozwolę jej odejść.Jeszcze tego samego wieczora zadzwoniłem życzac jej spokojnej nocki,ona tym słodkim głosikiem powiedziała tylko;Spokojnej nocki,śpij spokojnie.Oj będę walczył o nią teraz wiem ,ze ona nadal coś do mnie czuje.Jestem szczęśliwy!

:P