Boję się, że w końcu przenosze tą ciążę :(

Termin mam na 15 kwietnia obliczany wg daty ostatniej miesiączki. Do pewnego momentu było ok i przebieg ciąży wg miesiączki pokrywał się z tym z USG. Teraz powinnam być w 34 tygodniu wg okresu a jak byłam w piątek na wizycie to lekarz mi powiedział że mu z USG wychodzi że to już 36 tydzień... :/ Nie wiem co teraz robić, wychodziło by że w dniu wyznaczonego porodu będę już w 42 tygodniu :/ Czy takie coś jest normalne? Którego terminu w końcu mam sie trzymać?

ORGANIZM SAM DA CI ZNAC,ZE JUZ CZAS. PORÓD SAM SIE ZACZNIE.

Tego, w ktorym twoje dziecko zacznie sie rodzic:). Natura wie najlepiej:).

na tym etapie ciąży już nie wyznacza się terminu porodu, byc może dziecko duże, jak na 36tc. Ale wiadomo, że dzieci rodzą się różne, jedne mają 2,5 inne 5kg :) A itak urodzi się, jak bedzie miało ochotę :P

no ale przecież zdarza się, że kobiet nic nie rusza i mają wywoływane porody. A co jeśli i mnie nie "ruszy" kiedy przyjdzie czas? Jak tego pilnować? No i co w końcu z tym terminem? Trzymać się tego wktóry mam w karcie?

poplololplpolo trzymaj się tego terminu wyliczonego na podstawie ostatniej @.

jezu,jak ty przezywasz,szok:O nie zesraj się z emocji czasem,bo ci zyłka pęknie i dopiero będziesz miała problem. ale ludzie mają dylematy----czy urodzi się 21,czy 22,czy 25---to musze wiedzieć na 100 % bo będę spokojna. jak nie nadejdzie poród w wyznaczony dzien o wyznaczonej godzinie i sekundzie to skocz z balkonu---jedyne wyjscie tylko!!!!!!!

przeżywam bo boję się że przenoszę ciąże a przenosić o 2 tygodnie to było bym bardzo źle, jak nie tragicznie dla dziecka.

Przeczytaj jeszcze raz co napisała Ci mama007. Na tym etapie ciąży już nie oblicza się terminu porodu z USG. Masz po prostu duże dziecko. Nie każde dziecko rodzi się z wagą 3 kg.