Zbliza sie Wielkanoc i juz konflikt gotowy.

Niedlugio Swieta. Ja w styczniu stracilam prace i teraz szukam, szukam i szukam. Mamy oszczednosci, ale mieszkamy w duzym miescie i za wynajem placimy. Oszczednosci powoli sie rozchodza, wiadomo. Ja wydaje pieniadze tylko na to, co musze. Postanowilismy z mezem, ze w tym roku bedziemy spedzac wielkanoc w domu. Tesciowie mieszkaja 100 km od nas i bilety na pociag (z jedna przesiadka na innego przewoznika) wyszlyby sporo na 3 osoby . Do tego szwagierki maly ma akurat urodziny. Tesciowa jest wielce obrazona, ze nie przyjedziemy. Zaproponowalismy im, zeby w lany poniedzialek wpadli do nas, ale im sie nie chce tak daleko jechac. Teraz wydzwania do mojego meza, zeby go ugrac. Ze jak to Swieta bez rodziny. A my mamy tu moja mame-juz stwierdzilismy, ze zrobimy jedzenie na spolke, by bylo taniej. Moj brat tez przyjedzie. I tesciowa tez jest o to zla, bo wg niej wybralismy moich. A my naprawde musimy kazdy grosz teraz liczyc, niby ofert duzo o prace, ale wszedzie multum chetnych a;bo praca dla studentow czy niepelnosprawnych. Z jednej wyplaty nie wyzyjemy przeciez.

Co sie martwisz, niech maz z nia zalatwi, podasa sie i jej przejdzie.

moja siostra spedza jedne swieta z nami i moimi rodzicami, drugie z tesciami a co 3 zaprasza i nas z rodzicami i tesciow do siebie zeby sprawiedliwie bylo. czy kazxe swieta musicie spedzac z rodzicami meza? tesciowa jest samolubna

Czy Twój mąż nie może powiedzieć matce wprost, że problemem są w tym roku finanse? Jest chyba dorosły i nie boi się mamuni, że dostanie karę?

faceci się zawsze boją mamuś ja w te święta też będę miała przesrane

Tesciowie wiedza o naszych klopotach. I juz nie robcie z mojego meza maminsynka, bo co jak co, ale on potrafi matce dobitnie wytlumaczyc, jesli zachodzi taka potrzeba. Napisalam, ze dzwoni do niego i probuje go ugrac, co nie znaczy, ze maz zmienil zdanie. Co do Swiat BN to na poczatku na Wigilie chodzilismy do moich rodzicow, na reszte jechalismy do tesciow. Od dwoch lat jednak wigilie spedzamy sami, rodziny odwiedzamy w pozostale dni. Co tez tesciowej sie nie podobalo oczywiscie. Nawet nie wiecie, jak fajnie bylo przygotowac Swieta po swojemu w koncu. U tesciw bylismy ostatni raz w styczniu, dlatego teesciowa sie tak piekli.

Ja w ogóle nie lubie tego typu Świąt, bo ze świętowaniem i odpoczynkiem nic to wspólnego nie ma. Zwykły szary nie - świąteczny dzień jest lepszy i przyjemniejszy niż takie święta. Człowiek tylko ma bat na łbie i przymus, że trzeba o 8 wstać, bo trzeba robić świąteczne śniadanie, albo trzeba pakować manatki i do teściów czy rodziców jechać.A potem latanie z garami, talerzykami i człowiek się tak namęczy tym całym lataniem i robieniem żarcia że ma dość. W ogóle zatraca się sens tych Świąt, tylko wszystko skupia się na konieczności odwiedzenia teściów i zrobienia żarcia.

Ja bym teściowej powiedziała wprost, że nie macie kasy i w tym roku robicie tak i koniec , i że teściowie mogą wpaść do Was, a jak się im nie podoba, ich problem.

Nie ma prawa mieć mieć pretensji - może jej być co najwyżej przykro i może poprosić. powiedz jej że nie przyjedziecie i koniec.

a ja na święta chcę wyjechać gdzies daleko jak najdalej od rodziców tesciów i całej tej fałszywej oprawy

Co też Twoja teściowa pieprz... Jak święta bez rodziny? Sama nie chce do was przyjechać, więc niech sobie daruje takie teksty. A jak nie mąż to ty jej powiedz jaka jest sytuacja i co postanowiliście. Tyle.