Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie pukaj juz

czy zawsze otwieracie drzwi niezapowiedzianym gosciom??

Polecane posty

Gość nie pukaj juz

gl. dla osob mieszkajacych samotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No zalezy kto przyszedł
Jak niechciany gość to po co mam otwierac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
j niestty tak, bo przewaznie nie proszeni goscie sami sie wpierdalają do chaty, nie wiem skad taki zwyczaj, dzwonia i nawet nie czekają ze ktos otwozy i juz są w chacie. wkurza mnie to ale co mam piowiedziec?? spierdalaj??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No zalezy kto przyszedł
:D Spoko masz znajomych :D Zamykaj moze drzwi na zamek? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pukaj juz
sytuacja u mnie, rodzicow juz nie mam , mieszkam sama, pracuje w innym miescie , moja rodzina ma swoje zycie - zawsze tak bylo ... jak wiem ze cos kaurat jest spisywane w bloku czy cos to wiem i spodziewam sie kogos, albo osoby ktora ma do mnie przyjsc . strasznei nie lubie jak jakas ciotka nagle zaczyna do mnie przychodzic pukac walic w dzrwi a jak juz z cala sila zlapie za klamke to mnie szlag trafia ... jak jest cicho to nie otwieram , bo nie mam ochoty widziec sie z nikim z rodziny , albo jestem w pizamach ... a jestem sama to wiem ze na zwidy przychodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pukaj juz
moze na obiad przyszla mnie ciocia zaprosic ... ale akurat zly moment wybrala bo ja spalam jeszcze ... raz otworzylam jej drzwi w pizamach i juz nigdy tegio nie zrobie przyzwyczailam sie ze nikt mnie w moim domu nie odwiedza i dobrze mi z tym , zreszta mam zle wspomnienia i boje sie poprostu jak ktos mi puka do drzwi ... bo nagle po 12 miesiacach sobie przypomnial ... miesiac temu spotkalam ciocie na ulicy jak wrocilam do miasta i rozmawialam, wiec mogla wspomniec abym przyszla kiedy na obiad ... a nie przychodzi i puka puka az laapie za klamke- a mnie wystrasza takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami zapominam zakluczyc i sie pakują wszyscy, mają szczescie ze nago nie latalam po chacie alb cos hahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pukaj juz
dawniej jak bylam mala to dom zawsze byl otwarty i ktos wchodzil a my nawet nie wiedzielismy kiedy .... a maz tej cioci troche za czesto , bo potem zagladal do garnkow i mojej mamie zarzucal ze swojego meza nie umie karmic a potem smial sie ze bylejaka zupe jemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziki jestescie, zeby wlasnej cioci nie otworzyc drzwi, co innego jakby ktos caly czas do was sie wpraszal ale raz na jakis czas, co za czasy, ja do moich ciotek wpadam tak poprostu, czasem nawet jak nie dlugo juz nie bylismy z wizyta u ciotki (tz 3 dni) to ta dzwoni i zaprasza na kawe a i moje ciotki nie sa samotne maja mezow i dzieci, samotnicy to jednak dziwacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia,32
ja wyznaje taka zasade-wolnosc tomku w swoim domku:D otwiernaie drzwi to jest tylko moja dobra wola i moj gest....a nie przymus. Kultura wymaga zeby gosc sie zaapowiedzial i zaanonsowal....a tak ,nieporoszony?...to mzoe byc komornik,policja,kocia wiara czy inny jakis klopot :P chodze po swoim domu rozmemlana,w pizamach ,w nieladzie....nie chce misie codzien sprzatac....po co mi jakas kontrola ciotek,kuzynek sasiadek??? i to nie jest tak ze jak jest pukanie to uciekam pod stół czy ide na palcach do wizjera....NIE...LECI GLOSNO MUZYKA,ZACHOWUJE SIE NORMALNIE.... PORPSOTU NIE MAM OCOHTY OWTORZYC:D Moze to jest chamskie z ich perpssektywwy.....z mojej chamstwem jest sie nie zapowiedziec....Otwieram z wszsytkimi honorami osobom UMOWIONYM :) cZESTO BYLO TAK ze wpadala niezapowiedziana ciocia Basia,bo miala po drodze,albo na serial!!! ...Zawsze zapraszana do salonu pakowala glodną d*pe do kuchni gdzie jest najgorszy syf i otwierala lodówke....pozniej szla do mojego pokoju robila przeglad kosmetykow....i mimo ze nie bylo tematow do rozmowy siedziala 5 godzin...Innym razem wpada znajoma z 4 letnim synkiem z Adhd....mały jak zwykle wiecznie glodny....jak zwykle pyta "a dlazego masz taki balagan??? :O wszsytko rusza,psuje,a jego mtka nie reaguje....powiedzialam sobie NIE. Nie wpuszczam nie zapowiedzianych ludzi!!!!!!! ,mam prawo do spokoju. tydzien temu jak mi znajoma zrobila nalot to szybko sie ubralam i powiedzialam ze wychodze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką tematu. To jak się traktuje niezapowiedzianych gości wynosi się z domu rodzinnego. Jeśli dom rodzinny był domem otwartym to gości i odwiedziny traktuje się lajtowo. Jeśli jednak rodzice gości nie lubili a każdą wizytę traktowało się jak wizytację to nic dziwnego że w dorosłym życiu najazd gości traktuje się jak utrapienie a nie rozrywkę. Wolę zapowiedzianych gości, wtedy posprzątam dom, zrobię zakupy, zaplanuję poczęstunek i nikt mnie nie zaskoczy bez kawy lub z jednym plastrem sera w lodówce. Lubię mieć komfort że nikt mnie potem nie skrytykuje lub nie będzie wydziwiał że w domu nieład albo nie ma śmietanki do kawy lub trzydaniowego obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika2021312312
jak nie musze i jestem czymś zajeta ,albo ubrana niewyjściowo itd to nie otwieram (udaje ,że mnie nie ma) . nie lubie niezapowiedzianych gośći , uważam ,zę to brak wychowania , ja zawsze dzwonie jak mam do kogoś przyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy. gdy sie nikogo nie spodziewam, nie odbieram domofonu ani nie otwieram dzrzwi w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się zdarzało udawać, że nikogo nie ma w domu, jak raz na rok wpadała kuzynka mamy, bo jak ona wpada, to zawsze coś chce, najczęściej pożyczyć pieniądze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w domu rodzinnym, ale nigdy nie podobała mi się zbytnia gościnność i otwartość mamy. Kiedyś przyszła nowa sąsiadka, i kurtuazyjnie spytała czy nikogo więcej nie ma w domu, była sobota około południa, ja jeszcze drzemałam, na co mama powiedziała, że jestem ja, ale jeszcze śpię, po czym otworzyła jak szeroko drzwi do mojego pokoju (akurat stały w korytarzu) i mówi na potwierdzenie swoich słów "o", proszę bardzo, oto śpiąca moja córka już pełnoletnia.. Gdybym miała kiedyś się wyprowadzić na swoje, to się chyba pogniewam z rodziną, bo będę tępić takie zachowania, jeśli mama będzie do mnie przyjeżdżać i nadal się tak zachowywać. Ja jestem z tych co cenią sobie swoje granice, moja mama całe życie je bezmyślnie tratuje, a ja dałam trochę za wygraną, bo wychodzę na zołzę, której "wiecznie coś nie pasuje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×