Czy zaczynając uprawiać seks w wieku 26 lat i

robiąc to codziennie, powiedzmy 3 razy, to nadejdzie dzień (ale żebym był jeszcze w rozsądnym wieku), kiedy mój staż seksualny będzie można uznać za normalny? Czy też zawsze będę do tyłu choćbym dniami i nocami nic innego nie robił, tylko ruchał.. ?

Nie. Zawsze będziesz opozniony

jw zawsze bedziesz ''inny'' przecietny wiek inicjacji to na moje oko ok 16-17-18 lat. Pierwszy rok studiow to ostatni dzwonek, nie zaruchasz? Przegrałes. Jasne, ze nie samym seksem czlowiek zyje ale w glowie cos sie robi..czujesz, ze cos straciles, czegos nie przezyles. Niestety. To tak jak babki po 50tce na sile chcą miec znow 18 lat

To bardzo kurwa niedobrze.

A gdybym takie właśnie małolaty bzykał 16 - 19 to mogłoby to jakoś pomóc na to dręczące uczucie że tyle nas ominęło, że tyle straciliśmy?

Chyba gdybym codziennie miał jakąś 17-18 gotową na seks to może bym w końcu sobie odbił to co straciłem w przeszłości, może tak się stać?

wiele seksu, nie każdy ma ogromne libido i robi to codziennie, więc spokojnie te 5-6lat nie stanowi różnicy w kontekście całego życia. będziesz mieć przed sobą jeszcze 30 minimum lat radosnego uprawiania seksu zresztą jakość też jest ważna, 5minutowy średni seks codziennie nie będzie równy długiemu bzykaniu raz na tydzień z kilkukrotnych orgazmem kobiety

idiotą :D:D:D

średnio pierwszy raz jest koło 18-20 jak ktoś słucha opowieści kolegów to daleko nie zajedzie bo faceci niesamowicie koloryzują a w rzeczywistości jak im już się udało to raz i to na imprezie gdzie nawet ciężko to stosunkiem nazwać :D

No właśnie. Wielu nie uprawia seksu w ogóle, niektórzy zaczynają późno. To co myślicie to gruba przesada, bo wszędzie w mediach widać seks, a wcale tak nie jest do końca.

Strasznie nie lubię jak jeden mówi jedno a drugi drugie :( To w końcu jak? Jeżeli teraz każdego dnia będę się kochać przez 2-3 godziny (dosłownie) to w końcu kiedyś będę mógł mówić o sobie jako o normalnym mężczyźnie czy nie? No i czy seks z małolatami pomoże w zapomnieniu o straconym życiu?

co Ty za brednie piszesz? przeciez to nie chodzi o to ze odbvebnisz iles tam stosunkow i dogonisz w ten sposob reszte jednemu psuje seks raz na 10 dni, inny do 45 roku zycia bedzie to robic prawie codziennie nie chodzi tu o ilosc tylko o to kiedy zaczniesz, w swiadomosci bedziesz zawsze wiedzial ze zaczales majac lat 26 a nie 18 cz 19 ale to czy bedziesz o tym myslal i mial z tym problem zalezy juz od wielu rzeczy: od twojego podejscia, jakosci zycia seks w terazniejszosci, partnerki itd

A gdybym znalazł winnych takiemu stanu rzeczy i ich ukarał to wtedy poczułbym ulgę?

co za durne pytanie ....tak po 26 r.ż możesz ruchać nawet 100 lasek przerobić całą kamasutre , tantre seksualną itp ..a i TAK będziesz w plecy względem kmiota co raz fartem zaruchał w wieku lat 17 jakąś 15 latkę bo się najebali ...

Faceci i kobiety klamią nt seksu... 1. Faceci chwalą sie czyms czego nie zrobili, mitomanie mają w genach, czesto macali się z jakąs dziewczyną na dyskotece, ona ich po kroczu i juz to byl seks :D 2. Kobiety z kolei nie mowią o wszystkich partnerach, dla wielu przypadkowy seks to nie seks, bo prawdziwy liczy sie w ''związku''

Ja przez dzieciństwo i młodość poważnie chorowałem i nie było mowy o tym żebym znalazł sobie kogoś. Odczuwałem popęd i te wszystkie potrzeby no ale nie było sposobu żeby cokolwiek zdziałać. Są winni mojej choroby, może gdybym jakoś wyrównał z nimi rachunku, by się mi poprawiło?

No i co z tego, że nie uprawiałeś? Ja pier..., ale to przeżywasz. Żyj teraz i nie pierd...ol, albo raczej pier...ol. ;)

Mnóstwo ludzi nie uprawiało seksu w młodości i co z tego?

No ale ja mam już seks a dalej odczuwam żal i poczucie wielkiej straty. Kiedy inni się bawili ja leżałem po szpitalach. I tego się już nie cofnie. Ale zapomnieć też się nie da. Mam się już do końca życia tak czuć?

Coś Ci sie za dużo wydaje. Mówię Ci, że wielu zdrowych, fajnych ludzi nie uprawiało seksu w młodości.

Tym gorzej jest że ja wszędzie widzę młodych ludzi w związkach, nastolatków. To też mi nie daje spokoju. Najlepsze lata mam już za sobą. Beznadziejna sytuacja.

Albo wpadłbyś w młodym wieku jak mój kolega, miał za sobą nieudane małżeństwo, dzieciak bez normalnej rodziny, płaciłbyś alimenty. Tak fajnie?

Dlaczego ci fajni, zdrowi ludzie mieliby się wstrzymywać z seksem kiedy byli młodzi? Nie wydaje mi się żeby to była prawda. Ludzie już w wieku gimnazjalnym to ze sobą robią. Mam 13 lat straty. 13 lat! Dla mnie to wszystko jest nie do pomyślenia. I nie wiem czy mam na okrągło teraz szukać seksu gdzie się tylko da, nie tylko z aktualną partnerką, czy odpuścić i czuć się jako jakiś gorszy człowiek do końca życia.

Jakoś te najczarniejsze scenariusze do mnie nie przemawiają. W krajach biednych czy skrajnie ubogich jeść co nie mają, ale seks uprawiają od najmłodszych lat. Ja też od bardzo młodego wieku czułem tę potrzebę. To chyba o czymś świadczy?

Przejdź się lepiej do psychologa, bo coś Ci sie uroiło w głowie. Młodzi ludzie mogą sie wstrzymywac, dlatego że czekaja na wielką miłość, sa nieśmiali itp.

Jeszcze z powodów religijnych.

bedzie kims gorszym