Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krzysztoforus5

przyjaźń czy...

Polecane posty

Gość krzysztoforus5

Mam od roku nowa koleżanke w pracy, bardzo się lubimy, teraz nawet od jakiegos czasu nasza relacja jest niemalże przyjacielska. Dobrze mi sie z nią rozmawia, ma podobne poczucie humoru, to świetna dziewczyna.Relacja jest niemalże przyjacielska, ale nie wychodzi poza teren pracy. Wynika to głównie z tego powodu, ze moja żona nigdy nie zaakceptowałaby jej jako mojej koleżanki. Moja żona nie lubi atrakcyjnych kobiet...mimo że sama jest bardzo atrakcyjna. I teraz jest problem. Ostatnio moja koleżanka miała jakieś problemy, bardzo było to po niej widać.Zaproponowałem jej rozmowę, zgodziła się. Spotkalismy się, okazało się że ma duzy problem ze swoim partnerem.Problem był dość skomplikowany, sam nie do konca wiedziałem co jej doradzić.Dlatego spytałem o zdanie mojego wieloletniego przyjaciela (mężczyzny). A on co było dla mnie zaskoczeniem powiedział mi, że ona nie jest moja przyjaciółką tylko na mnie leci i dlatego wylewa żale. Zaświeciła mi się czerwona lampka, bo chociaż bardzo ja lubię, to nie mam zamiaru niczego zmieniać w życiu na dłużej ani na krócej. Nie wiem co o tym myśleć, ona zawsze zachowuje dystans i nigdy nie zrobiła żadnego kroku w moją stronę.Jak sprawdzić co jest na rzeczy i nie sprawić by poczuła sie urażona jeśli mój przyjaciel się myli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolkowata
z tego co napisałeś trudno wywnioskować jakie ona ma zamiary, a widzieliście się sam na sam w pracy czy na neutralnym gruncie, jak ona się zachowywała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.............
Oj, Krzysiu, Krzysiu ;) Sprawdzić możesz bardzo prosto - zacznij się do niej dobierać, jeśli nie będzie się broniła lub będzie, ale bez przekonania to sprawa oczywista :) A tak serio to po co chcesz sprawdzać? Tylko popsujesz relację... Być może jej się podobasz i czasem sobie fantazjuje na Twój temat, ale skoro, jak piszesz, trzyma dystans i nie robi śmiałych kroków to nie narobi Ci problemów :) Swoją drogą nieładnie tak się kolegować za plecami żony, nieładnie :P Lepiej sam uważaj, żebyś się nie zakochał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
Spotkaliśmy się sam na sam, nie w pracy. Przegadalismy 4 godz.A zachowywała się normalnie, denerwowała się trochę, bo to bardzo osobiste sprawy, więc była chyba troche spięta, prosiła o dyskrecję. Nie zrobiła nic niestosownego w moim kierunku, nie chciała mnie całować ani nic z tych rzeczy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko wyczuć jeśli Ty nie zrobisz pierwszego kroku. Może zamiast wyczuwać jej zamiary pokaż jej swoje ze nie masz ochoty na romanse tylko na koleżeństwo i nic więcej. To będzie chyba najbezpieczniejsze nawet nie wiesz kiedy może to wyjść pod kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
Ju.... nie zamierzam się dobierać:-) serio nawet mi to przez myśl nie przeszło. No fakt mam trochę wyrzuty sumienia, ale moja żona juz taka jest, bardzo zazdrosna, chociaż nigdy jej nie zdradziłem, a jesteśmy ze sobą od liceum:-) Zacząłem sie tylko zastanawiać czy mogę to jakoś poznać po niej, ale chynba jednak mój przyjaciel się myli, bo to wyjątkowo porządna dziewczyna jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
Myślałem o tym sporo ostatnio i nie chciałbym jej zranić, nie chciałbym też doprowadzić do sytułacji w której ona się we mnie zakocha co sugerował mój przyjaciel. Dziwnie się z tym czuję, jest mi bliska, ale chciałbym żeby zostało jak jest. Mam nadzieję ze w naszym przypadku przyjaźń damsko-męska się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolitka1111555
a czy jest między wami kontakt fizyczny typu pocałunek w policzek, muśnięcie rąk, czy przytulenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
no buziak w policzek był, ale taki jak najbardziej zwyczajny. Pozatym chyba nic, może coś czego nie zauważyłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolitka1111555
to pozamiatane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jej
obstawiam, że Krzysiu zdradzi ... a nawet jak zdradzi to będzie się dziwił jak to możliwe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jej
i jeszcze to tłumaczenie się z żony....no liiitości. pocałunek w policzek normalny? od kiedy? ja nawet z moimi najlepszymi przyjaciółkami sobie buziaki dajemy z okazji urodzin li tylko choć nie jedno razem przesżłyśmy :P a co dopiero koledze z pracy...god! please ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju.............
Aż mi się wierzyć nie chce, że nie masz co do niej żadnych zamiarów mimo że uważasz ją za atrakcyjną kobietę... Ciekawa jestem, czy byłbyś się jej w stanie oprzec, gdyby sama z siebie postanowiła się Tobą zająć :P Czasami pewność gubi człowieka, jesteś przekonany, że potrafisz się kontrolować, ale jak pojawia się okazja i przychodzi co do czego to się można nieco zdziwić. Dlatego lepiej unikać okazji i spotkań sam na sam :) Oki, to Ci podpowiem, po czym poznać, czy jej się podobasz (ale jak wspomniałam nie musi to wcale oznaczać, że planuje Cię podrywać). Powiedz jej komplement na temat jej wyglądu i obserwuj reakcję. Oczka się zaświecą, zawstydzi się, być może zaczerwieni - podobasz się. Przysuń się blisko niej tak, żeby Wasze ciała się stykały - jak zacznie szybciej oddychać, a denerwować się, nagle zamilnie bądź zacznie gadać głupoty, a przede wszystkim nie odsunie się - podobasz się. Popatrz na nią wymownym wzrokiem, baaardoz głęboko w oczy, tak z nonszalancją i zachwytem - reakcja prawdę Ci powie. To tylko kilka przykładów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jej
Jakbym była Twoją żoną autorze :P to za całe to czułostkowe rozpisywanie się na forum o swojej przyjaciółce na której tak bardzo ci zależy, i której fakt istnienia ukrywasz wystawiłabym walizy przed drzwi.bo po co idiotę trzymać pod dachem? :( Jak łatwo faceta owinąć wokół palca można...matko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los companieros
Chłopie, nie udawaj naiwnego. W tajemnicy przed żoną umówiłeś się z kobietą. Czyli sam doskonale wiesz, że nie o przyjaźń tu chodzi. Spotkań z przyjaciółmi nie zataja się przed partnerem/partnerką. Możesz tu pisać elaboraty o tym, że nie chcesz zdradzić żony i chodzi Ci tylko o przyjaźń, ale prawda jest taka, że okłamałeś żonę czym zrobiłeś pierwszy krok w kierunku zdrady. Czy zrobisz kolejne i zdradzisz żonę, nie wiem. Możesz rżnąć tą panienkę, "przyjaciókę", jeśli nie potrafisz sobie odmówić, ale przynajmniej nie rżnij głupa, bo to żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
Nie udaję niewinnego, spotkałem sie z nią bo ją bardzo lubię, ale mam poczucie że nie do końca byłem fer wobec żony, bo ona na pewno by sie na taką rozmowę nie zgodziła. Ale tak jak wspominałem zona najchetniej w ogóle odizolowała by mnie od kobiet...jest bardzo zaborcza. Z drugiej strony ta kolezanka miała naprawde ogromny problem i wiem ze obdarzyła mnie welkim zaufaniem mówiac o tym wszystkim. A buziak zdarzył sie na koniec tej rozmowy na porzegnanie i nie było niczego wiecej z mojej ani jej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolitka1111555
Krzysiu coś kręcisz...nieładnie, ona ci sie podoba, to czuć na odległość. Jaki facet poswieci obojetnej lasce 4 godz. sam na sam...Znacie takiego? bo ja nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jej
biedny Krzysiu, którego więzi zła potworzyca Żona.... a przecież on potrzebuje takie przyjaciółkę od serca co to tylko mu powierzy swoje sekrety i która go zrozumie ... bo rozumiem, że żony nie darzysz przyjaźnią. skoro tylko przeczuwasz niejasno, że zachowałeś się w stosunku do niej nie fair ;] to chyba prowokacja... ale trochę jadu mi zeszło :) niestety realnie też tacy hipokryci istnieją. i TO jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
to nie prowokacja:-( naprawdę mam problem i wiem o tym:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jej
Krzysiu...zdradzisz. :] sorry za szczerość, problemem jesteś w tej sytuacji TY. z twojego opisu wynika że widzisz się jako taką małą, ''dobroduszną'' ofiarkę. O żonie piszesz jak o instytucji, a o koleżance z pracy jak o swojej drugiej połówce ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
to nie tak, kocham żonę, ale prawdą jest fakt, że żona bardzo mnie ogranicza, nie lubi moich znajomych, nigdy nie zgadza sie np na wyjście z kumplami a sama otacza się wyłacznie "brzydkimi" koleżankami. Czasem mam dość, ale nigdy nie myślałem żeby od niej odejść, brzydzę się zdradą. Poza tym mamy małe dziecko i nie mógł bym. Koleżanka dała mi sie poznać jako dziewczyna bardzo w porządku, delikatna, dobra taka eteryczna jakby, bardzo ja lubię. Przyjaciel uważa że zbyt sie do siebie zblizyliśmy i ona sie zakochała, do czego jak sadzę nigdy by mi się nie przyznała. Ale nie wiem jak jest. Jej problemy nie sa wymyślone, są faktem, mam na to dowody. Sam nie wiem co czuję, odrzucam myśl, że ja coś czuję, to by była porażka dla mnie, kanał jakiś:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jej
uh ...bez sensu, że masz dziecko. musisz zajarzyć, że to żona powinna być twoją najlepszą przyjaciółką. a skoro nie budzi takich twoich emocji, tylko czujesz się w małżeństwie jak sterroryzowany...:| to ktoś będzie prędzej czy później płakał.może nie teraz może za rok albo za 15ście lat... ja ci to piszę teraz....mam nadzieję, że sobie kiedyś to wspomnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
chciałbym sobie z tym jakos poradzić, nie bardzo wiem jak...nawet przyjacielowi bym się nie przyznał...kanał:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jej
wiesz co...rozwody to nic strasznego, ludzie się nie dogadują źle czują...rozchodzą ...ale to że zrobiłeś kobicie dziecko wobec której nie jesteś lojalny ...za to powinna być kastracja :P a tak już poważnie? sam sobie decyduj c zrobić. tylko się tak głupio nie usprawiedliwiaj. Bo jak się ludzie kochają to rozmawiają, czasami pracują nad związkiem, chodzą na terapie czy coś, zamiast za plecami podkładać świnię. Bo inaczej twojej opowieści nie nazwę:P nie masz honoru chopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy naiwni jesteścieeeeeee
przeciez od razu widac, ze temat pisze kobieta, zapewne owa "przyjaciółka" :-D weź sie dziewczyno nie ośmieszaj. Żaden facet nie napisałby takiego tematu i nie pisałby tyle, nie dodawał dodatkowych postów. WIdac zes baba, która próbuje się wygadac i opisuje wszystko, zeby zdobyć jakieś informacje :-O Poza tym faceci nie używają tylu przymiotników :-D ogromny, wielki itp. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy naiwni jesteścieeeeeee
no i żaden facet nie napisałby przyjaciel o kumplu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku jej
nooo...nuda w pracy :] możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysztoforus5
No jednak nie jestem kobieta, przynajmniej wszystko na to wskazuje:-) Pierwsze słyszę, ze mężczyźni nie używają przymiotników:-) ale to wszystko nie istotne, piszę tu bo nigdy z nikim o tym w realu nie pogadam. A przyjaciel to w miom rozumieniu przyjaciel, mam tylko jednego od 20 lat, kumplem jest kazdy kolega z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666hauh
to nie jest przyjaźń, najprawdopodobniej już oboje sie w sobie zakochaliście.m Jeśli chcesz to przerwać zerwij kontakt i najlepiej odejdź z tej pracy, zmien nr tel., maila...Tylko całkowity brak kontaktu moze pomódz, ale cierpiał bedziesz, a ona pewnie jeszcze bardziej.Ale uratujesz rodzinę, przynajmniej narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×