Proszę o porade

Witam.Ślicznie proszę o poradę wsprawie mojego dziecka.Synek bardzo chciał iść z kolegami do pierwszej klasy jako 6 latek,nie byłam pewna więc byliśmy w poradni gdzie stwierdzili że śmiało może ruszać.Jest to wioska mała szkoła mało dzieci itp .Nauczycielka z zerowkii która teraz jest w 1 klasie z nim od początku go nie chciała w 1 klasie .W 1 klasie ma 20 osób a w zerowce zostało tylko 4 więc niebardzo chciała brać do 1 klasy aby nie zamknęli zerowki zaczęli dobierać maluszkow żeby stworzyć klasę i stworzyli tylko dsięnawia są tam 3 4 5 i 6 latki szczerze to męczył by się tam bo już wcześniej nie chętnie chodził chciał fo szkoły.No więc poszedł same 5 i 4 z angielskiego na półroczne bardzo dobre z matmy też z polskiego 4 ponieważ pani zamiast powoli uczyć czytać daje im opowieści do czytania polecenia na sprawdzianach muszą czytać sami zaczęła wstawiac mu 1 jedną podrugiej dzień po dzień ok jeżeli mu się należy taka jest jej rola .Zawsze po poznaniu literki mają czytanke do domu uczymy się i przeczyta w szkole ale mówi do niego ładnie ale to niejest na ocenę .Dziś poznali literke i jedynego z klasy zaczęła pytać czytania dzieci jak to dzieci zaczęły się śmiać Mam wrażenie że robi to celowo żeby go zostawić.Co z tym zrobić.Z ta kobieta nie idzie się dogadać.Zaznacze że nie ma uprawnień do uczenia tak małych dzieci.Uczyła dzieci starsze.