Czy on może chcieć tylko przyjaźni ?

Witam, mam pytanie zwłaszcza do mężczyzn, x Znam od dawna pewnego faceta, od jakiegoś czasu zaczęliśmy bardziej się kolegować wychodziliśmy na piwo, duzo rozmawialismy kilka razy zapraszał mnie do siebie. Rozmawia nam się świetnie, mamy identyczne poczucie humoru i przede wszystkim te same dosyć hermetyczne zainteresowania, do tego facet świetnie mnie rozumie, potrafi mi doradzić czy pocieszyć chciałabym, żeby była z tego dobra przyjaźń, jestem mężatką. Na czym więc polega mój problem: otóż ogólnie bardzo podobam się facetom, wiem też, że często zachowuję się w sposób zalotny - taki mam po prostu sposób bycia Czy jest możliwe, że ten facet nie chce niczego więcej poza przyjaźnią i nie będzie próbował wykorzystać jakichś moich słabości czy gorszych momentów, żeby mnie uwieść ? x Czasami mówi mi jakieś komplementy, ale to jest nienachalne i niezobowiązujące Były też takie dwie sytuacje, kiedy złapał mnie na krótką chwile w talii x Czy facet może chcieć tylko przyjaźni z kobietą ? I czy to będzie szczere ? Jak myślicie ?

Zrobiłam błąd w nicku :D jestem rocznik 85 ;)

Tak przyjaźni i wytrysków.

jakies powazne wypowiedzi ?

Wiem, że nikt nie jest jasnowidzem, a temat nie jest szczególnie porywający, pewnie dlatego, że jest prawdziwy :P Ale chyba są tu jacyś faceci, którzy mogliby się wypowiedzieć, co ? zawsze chcecie bzykać swoje koleżanki ? czy przyjaźnicie się czasami z kimś, kto was nie interesuje jako kobieta a po prostu tę osobę bardzo lubicie ?

Na poważnie to teraz spotykałem się z dziewczyną którą bardzo lubiłem i powiedziała że nie wierzy w przyjaźń kobiety i mężczyzny, pokłóciliśmy się i mnie olała. Naprawdę ją lubiłem i nic więcej. Więć skoro ty możesz to on też. Nie trać przyjaźni nie każdy chce seksu.

Nie.

Ale olała Cię z jakiego powodu ? Może chciała czegoś więcej ? ;) x ja nie chcę psuć tej przyjaźni absolutnie nie chciałabym tylko być w sytuacji kiedy facet rozmawia ze mną i spotyka się łaskawie z nadzieją, że uda mu się mnie przelecieć, nie chciałabym też kiedyś np. wypić o kieliszek wina za dużo i żeby on to wykorzystał, dość dobrze się znamy, on zna moje słabości, myślę, że to zmierza do dość zażyłej przyjaźni a jeśli znasz kogoś dobrze, to znasz jego czułe punkty

Tak chciała czegoś więcej. Jeżeli aż takie masz rosterki to albo nie masz zaufania do siebie albo liczysz jednak że się skusi jak będzie potrzeba.

a w zasadzie o co chodzi? bzykniecie od czasu do czasu moze byc fajnym dopelnieniem przyjazni. w sumie to tez poznanie sie tylko w innym sensie. po co zaraz dorabiac do tego jakies glebsze interpretacje? tak jak mozna pojsc na spacer tak i mozna czasami pojsc do lozka. nikomu nic od tego nie ubedzie.