Boję się że znów mnie uderzy.

witam. mam 18lat chodzę do technikum. mam problemy z ojcem. wczesniej też je miałam. były już rozprawy w sądzie ze względu na to iż mój ojciec mnie uderzył. nie mam matki. obecnie mieszkam z macocha. ojciec jest zagranicą. znów to samo. znowu mi grozi... że mnie uderzy. mam już tego dość. mam boję się że rzuce szkole albo że zrobię coś gorszego. więc mam takie pytanie . czy istnieje możliwość żebym mogła poprzez sąd załatwić sobie zakaz zbliżania się mojego ojca do mnie. ? proszę o konkretne odpowiedzi. jest mi naprawdę ciężko. z góry dziękuje

idz na komisariat sie poradzic

Nie pójdę tam to nie takie proste. kiedyś już raz byłam i nic z tym nie zrobili. mam z ojcem masę problemów . może jest tu ktoś kto się zna na tym i nie będzie mnie odsyłać od razu na policję .

macocha tez ciebei bije?

Bez sprawy sądowej i odpowiednich dowodów tzn. obdukcji, ewentualnie świadków nic nie zrobisz.Piszesz że policja nie reaguje? Przecież oni są od tego!!!!! Moja propozycja żebyś zainteresowała media, oni Ci pomogą, nagłośnią sprawę, policji też dobiorą się do dupy że nie reagują na Twoje zgłoszenia!

jest telefon zaufania Anonimowy przyjaciel w Olsztynie

te wszystkie sluzby to chca miec swiety spokoj i nie uzerac sie z pijusem. Zobacz tu www.dda.pl-sa adresy mityngow, tam ludzie maja taki sam problem, codzien sie odbywaja w roznych miastach oraz topik Dorosle dzieci alkoholikow-moze ktos doradzi

sa tez fora psychologiczne psychologia net pl, netkobiety i in. - tam popytaj, bo tu glownie siedza znudzone malolaty i panie, ktore ktos zdradza albo same zdradzaja lub rozwazaja zdrade o ile nie martwia sie akurat brakiem okresu

Nie macocha mnie nie bije. żyje sobie sama w czterech ścianach ze strachem kiedy ojciec wróci. żadne media ja nie chce tego nagłaśniac. to wcale nie jest takie proste pokazać ludziom mam że już nie mam sił. nie mam żadnych dowodów żadnych. sprawa w sądzie była już. zresztą szkoła wie jaką jest sytuacja miałam też kuratora rodzinnego. ale to się nie kończy. chce tylko wiedzieć czy jest taka opcja by sąd zakazał mu zbliżać się do mnie

A to że pytam o to tutaj to tylko dlatego że nie znam innych forow. i wiem że sa tu ludzie a zdarzają się tacy co potrafią pomóc.

jak widzę ten temat już trwa kilka minut i obawiałem się, że tu napiszą teksty faceci w stylu - zamieszkaj ze mną 'malutka' a zmienię Twój świat w RAJ na ziemi a tu duupa, żaden nie ma odwagi , myślę że powody są dwa - albo ściemniasz - albo sprawa jest bardzo poważna i powinnaś napisać krótki list do red. Krystyny Jaworowicz z programu TVP1 , znają bardzo dobrych prawników i znajdą rozwiązanie

Skoro Ty wszystkie propozycje odrzucasz.Piszesz że policja Ci nie chce pomóc,co wątpię, do mediów też nie pójdziesz bo nie chcesz rozgłosu. Najwyrazniej nie chcesz pomocy,ale chciałaś sobie popisać! Słuchaj mała wez się za naukę i nie zawracaj ludziom głowy- OK?

Zadałam tylko jedne konkretne pytanie. na które nikt mi nie odp ok. ale też nie musieliście pisać w ten sposób by mnie obrazić. kurwa nie wiecie jak jest ile to trwa i jak ja się z tym czuje. jesteście żałośni i tyle

Nie masz kogoś innego z rodziny np. babcie, ciocie żeby się wyprowadzić albo jakiegoś znajomego? Masz w końcu 18 lat także możesz mieszkać gdzie chcesz, jeśli jest oczywiście taka możliwość.