w końcu maleństwo?

Hej dziewczyny. Potrzebuję Waszej pomocy, bo nie wiem już co myśleć. Okres powinnam dostać 1 marca - nie ma do dziś. Za to w dzień spodziewanej test negatywny, dwa dni później pozytywny, i na następny dzień także pozytywny. Piersi mnie bolą, mam na nich żyły.. stan podgorączkowy (między 37-38 stopni) od dłuższego czasu, senna jestem strasznie, tylko bym mogła spać i pić (wodę albo soczki oczywiście :P), dwa razy wybuchłam płacze w sumie bez powodu. U gina byłam 6 - stwierdził, że endometrium jest powiększone ale chyba za wcześnie żeby cokolwiek zobaczyć. Powiedział, że może jeszcze się nie zagnieździł. I mam dzisiaj do niego iść. Ale już nie mogę wytrzymać, czy to ciąża? Jak myślicie? Proszę o słowa otuchy.. Jakie były wasze doświadczenia? Któraś miała podobną sytuację? Dodam, że staramy się już ponad rok..

Zostaje ci czekac do dnia spodziewanej @ rok to jeszcze nie jest dlugo

TU SIĘ NIE MA NAD CZYM ZASTANAWIAĆ:)Jesteś w ciąży,gratulacje:) Bierz kwas foliowy i dbaj o siebie.Do lekarza idź najlepiej w 8 tc od ostatniej @-wtedy już serduszko zobaczysz:)

Dzisiaj za usg zobaczysz pewnie pęcherzyk:)

Chciałabym go zobaczyć bardzo! Boję się tylko, bo nie chcę stracić tej ciąży :(

Gratuluje!

jestes w ciazy ;) idz do gina za ok 2 tyg, powinnas zobaczyc serduszko. Gratulacje;)

czytaj ze zrozumieniem. wiem że to trudna sztuka,ale warto zanim się wypowiesz. @ powinna dostać 1.03 czyli 11 dni temu. autorko moim zdaniem się udało. trzymam kciuki :)

dziewczyna pod nickiem 'wróżek tu nie ma' chyba ma zły dzień... :P Dziękuję Wam dziewczyny, za 3 godziny będę już prawie wiedziała :D