Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anita0101

Nie chcę mieć dzieci i mąż straszy mnie rozwodem

Polecane posty

Gość no wiesz co....
Oczywiście piszecie,ze facet zły bo naciska na żonę ze chce dziecko. Nawet szantażuje rozwodem. A co biedny na zrobić? Baby jak facet nie.chce dzieci to szukają wszelkich sposobów aby jednak w ciążę zajsc nawet zakładają topiki typu "Zaplodnilam sie strzykawka" czy to według Was jest fair?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to też pytanie. ciekawe, że nie potrafisz zrozumieć, że ktoś ma inne pragnienia lub nie ma tych, co Ty. niektóre kobiety pragną mieć jak najwięcej dzieci i to jest dla nich naturalne, dlaczego Ty tego nie pragniesz?? i co to za gadanie, że każda powinna "spróbować"być matką??!! tego nie można próbować! bo matką się zostaje na całe życie, nie można po próbie zrezygnować. i śmieszne jest udowadnianie,że można mieć dokładnie to samo z dzieckiem. oczywiste jest, że nie można. ja chcę mieć dzieci i świadomie rezygnuję z niektórych rzeczy, których nie będę mogła doświadczać przynajmniej przez jakiś czas. oczywiście, chcę pracować i podróżować, ale wiem, że w taką podróż w jakiej byłam w zeszłym roku nie wybrałabym się ani z małym dzieckiem, ani zostawiając małe dziecko - bo samotna, spontaniczna (tzw backpacking) podróż kobiety może być po prostu niebezpieczna i nie ryzykowałabym swojego bezpieczeństwa będąc odpowiedzialną też za dziecko. podejrzewam,że takiej podróży nigdy nie doświadczyłaś i pewnie nie doświadczysz, Twój wybór. a kto inny dokonuje innego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znasz zycia kochana
maz ci kiedys "podziekuje" za twoja sklonnosc do kompromisow i niestety nie bedzie to mila lekcja, majac taki stosunek do macierzynstwa nie powinnas byla w ogole wychodzic za maz, bo bycie matka jest jego naturalna konsekwencja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Czytając wypowiedzi niektórych widzę, że mają oni problemy z czytaniem ze zrozumieniem!!! Pisałam wiele razy, że wychodząc za mąż nie mogłam przewidzieć, iż mój stosunek do dzieci się nie zmieni. Fakt, wtedy mówiłam, że ich na razie nie chcę, bo miałam niespełna 27 lat, pracę dającą mi satysfakcję i firmę, którą chciałam rozwijać, w planach podróże i nacieszenia się mężem. Sama wtedy myślała, że koło 30. moje priorytety się zmienią, a instynkt się obudzi. Niestety, tak się nie stało. A jeśli chodzi o wypowiedzi na temat mojego ślubu kościelnego. Już o tym też pisałam. Wmawianie mi, że taki ślub jest nieważny czy że popełniłam grzech wychodząc za mąż ze spiralą nie robi na mnie wrażenia. Nie ten adres, więc możecie zaoszczędzić swój czas wypisując tym podobne bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz by ludzie uwierzyli
że decyzję o wiecznej bezdzietności normalni ludzie podejmują z dnia na dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Wczoraj tak napisałam: "Świadomie nie zgodzę się na dziecko, chyba, że za jakiś czas zdarzy się cud i nagle go zapragnę. Wtedy sama będę w szoku, iż zmieniłam zdanie. Póki co jednak, na dziecko się nie zdecyduję i następną spiralę założę". O co więc Ci chodzi?? Po pierwsze, zakładając ten temat byłam na nie, jeśli chodzi o dzieci, a jedynie groźba rozwodu sprawiła, że przez chwilę zaczęłam się zastanawiać, że może jednak warto się zdecydować na dziecko, by nie stracić męża. Ponadto nigdzie też nie napisałam, że nigdy dzieci mieć nie będę, tylko że póki co ich nie chce i kolejną spiralę założę. Nie jestem wróżką i nie umiem przewidzieć, co się wydarzy za rok, dwa czy pięć. Może wówczas zechcę mieć dziecko, ale na pewno teraz go nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz by ludzie uwierzyli
no więc skoro nie powiedziałaś defitywnie "nie" to nie dziw się, ze mąż się dopytuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz by ludzie uwierzyli
sadzę, że kręcisz takie są moje odczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Z czym kręcę?? Tu jest moja pierwsza wypowiedź z wczoraj - przeczytaj uważnie: Witam! Nie odzywałam się trochę, bo chciałam sobie wszystko na spokojnie przemyśleć, ponadto problemy problemami, ale pracować też trzeba, chociaż w ogóle mi ta praca nie idzie... Bardzo dziękuję wszystkim za wypowiedzi i rady. Czasem opinie osób, które nas nie znają otwierają nowe aspekty danej sprawy. Doradzano mi, bym wyjechała i przemyślała wszystko na spokojnie. Mąż akurat jest w delegacji w Niemczech, więc mam chwilę na spokojne zastanowienie się nad sobą, nami i naszym małżeństwem. Wraca jutro i choć jeszcze On o tym nie wiem, będziemy musieli poważnie porozmawiać. Bardzo Go kocham i nie chcę Go stracić, ale też nie potrafię Go unieszczęśliwić. Nieprzespana noc pozwoliła mi zrozumieć kilka rzeczy. Na dziecko się raczej nie zdecyduję, kompletnie nie widzę się w roli matki, a jeszcze wczoraj wchodząc na mój wątek zajrzałam na kilka innych, mówiących o trudach macierzyństwa, złym samopoczuciu w ciąży, nieradzeniu sobie ze wszystkimi obowiązkami itp. i utwierdziłam się w swojej decyzji. Świadomie nie zgodzę się na dziecko, chyba, że za jakiś czas zdarzy się cud i nagle go zapragnę. Wtedy sama będę w szoku, iż zmieniłam zdanie. Póki co jednak, na dziecko się nie zdecyduję i następną spiralę założę. Jeśli mąż nie będzie chciał wieść życia ze mną bez gromadki dzieci to oddam mu wolność. Z ciężkim sercem pozwolę mu odejść i nie będę robiła żadnych problemów z rozwodem. Nie jestem złym człowiekiem. To, że nie chcę mieć dzieci nie sprawia, że jestem potworem, który myśli tylko o sobie. Uszanuję każdą decyzję, którą podejmie. Oczywiście, chciałabym byśmy nadal byli razem, by Jego miłość do mnie zwyciężyła, bo w nią nie wątpię, jednak czas pokaże... Ktoś napisał, ze miłość do dziecka jest silniejsza... Do tej pory mąż nie był bardzo stanowczy w tej kwestii, ale tak jak napisaliście, lata lecą, a On niedługo ma 40 urodziny. Zamiast wycieczki do Meksyku, prezentem będzie perspektywa rozwodu, ale chyba inaczej nie mogę postąpić. To On MUSI podjąć ostateczną decyzję. Ja w ostateczności będę wylewała może łez na meksykańskich plażach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Jestem przed rozmową z mężem. Na dziś mówię stanowcze nie dzieciom, a ponieważ On ma prawie 40 lat to nie może czekać kolejnych kilka aż ja zmienię zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam, ze kilka lat temu był na kafe podobny temat. Tam autorka rozstała się z mężem i długo nie umiała się pozbierać. :( Współczuję ci, Anito, bo temat trudny i nie ma tu miejsca na kompromis. Nawet nie mogę ci napisać, że trzymam za was kciuki, bo albo sie rozstaniecie, albo twój mąz zrezygnuje z własnych pragnień, co być może wcale nie będzie dobrym rozwiązaniem. Może najlepsze byłoby trzecie wyjście - wpadka, bo wtedy los, przeznaczenie, Bóg podejmie za was decyzję.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic noweeego
szkoda mi ciebie autorko... a twojego męża jeszcze bardziej powodzenia wam zyczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nosz kuźwa kretynki! Zastanówcie się hipokrytki nad tą waszą "logiką" facet jest egoistą bo chce mieć dziecko a baba jest cacy bo sama nie chce i żeby on też nie miał. Sama nie chcesz i gitara nikt cie nie zmusi, żyj sobie dla siebie samej ale nie jęcz że cie zostawi, że jest egoistą bo chce mieć kogoś poza kiedyś starą babą żyjącą dla siebie samej! Pierdolenie że to dla dobra dziecka w buty sobie wsadźcie bo wiele dzieci ma jednego rodzica i są jakoś szczęśliwe... Nosz kurwa jakie troskliwe, lepiej żeby facet nie miał dziecka bo one będzie nieszczęśliwe, to że mąż też nie będzie z wami szczęśliwy was nie obchodzi! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem jest i to duzy
Skoro Anita nie chce miec dziecka, nikt nie ma prawa jej zmuszac, zeby je urodzila. Z drugiej strony jest maz, ktory dziecka pragnie. Tak jak zostalo napisane wczesniej - jesli maz nie jest w stanie ''zrezygnowac'' z dziecka, musza sie rozstac. Ja mam 37 lat i wiem od wielu lat, ze dzieci nie chce miec, jestem o tym przekonana na 1000%. Na szczescie mam partnera, ktory dzieci tez nie chce, wiec problemu nie mamy. Jesli on by chcial, to musielibysmy sie rozstac, bo nikt i nic nie zmusi mnie bym dziecko urodzila. Jest pewnien odsetek kobiet, ktore dzieci miec nie chca za nic na swiecie i trzeba to zrozumiec, a nie wmawiac im, ze instynkt i milosc do dziecka pojawia sie po jego urodzeniu... Autorko - pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anito, a gdybyś za jakiś czas stanęła w praktyce przed koniecznością wyboru: albo dziecko albo rozwód, co byś wybrała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiesz nam?
autorko jak Ci poszła rozmowa z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Rozmowy wczoraj nie było, bo mąż wrócił później niż planował. W dodatku wrócił baaardzo stęskniony i niemal od razu porwał mnie na górę do sypialni:-) Z samego rana natomiast pognał do pracy i powiedział, bym z kolacją nie czekała. Zawsze tak jest jak wraca z delegacji... Weekend mamy mieć tylko dla siebie i wtedy z Nim porozmawiam. Im szybciej to zrobię, tym lepiej dla nas obojga. Boję się, ale chciałabym to już mieć za sobą. I sama nie wiem, jakiej reakcji mogę się spodziewać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Niclas- ja już dziś stoję przed tym wyborem i na chwilę obecną nie chcę dziecka. Co będzie za rok, dwa czy pięć? Nie wiem, nie potrafię Ci na to pytanie odpowiedzieć, bo nie wiem, czy przez ten czas zapragnę być matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czekaj z kolacją
I tak właśnie by wyglądała jego pomoc przy dziecku. Ale za to jaki byłby dumny z potomka. Mógłby sobie na biurku zdjęciu ustawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie Anito zastanawia, jak właściwie należałoby ocenić prośbę/naleganie Twojego męża. Czy chęć, żeby mieć dziecko z osobą, z którą się żyje, jest czymś niestosownym? Mnie się wydaje, że to pragnienie całkiem naturalne. Z drugiej strony trudno nalegać na coś, co jest wyraźnie wbrew woli drugiej strony. Niemniej ranga prośby męża jest wysoka, bo chce czegoś całkiem naturalnego w relacji kobieta-mężczyzna i nie oczekuje czegoś, co by było niemożliwe do spełnienia. Jest to może rodzaj szantażu, ale jednak stoi za nim szczere uczucie do Ciebie, jak myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Tak, Niclas. Pragnienie mojego męża jest całkiem naturalne.W naszym wieku ludzie już z reguły są rodzicami i to dzieci trochę odchowanych. Nie wątpię w miłość męża, nigdy nie miałam do tego podstaw i rozumiem to, że chce mieć dziecko z kobietą, którą kocha. Tylko, że ja tego nie chcę. Ty jesteś mężczyzną, w dodatku w wieku mojego męża- mogę Cię zapytać, co byś zrobił na Jego miejscu? Cały czas zastanawiam się, co usłyszę. Możesz być brutalnie szczery:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z rezygnacją zgodziłbym się na Twoje warunki. Ale czułbym się zgaszony, żeby nie powiedzieć dosadniej. Tylko, że ja nie lubię destabilizacji, więc choćby dla wygody nie pakowałbym się w procedury rozwodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
nie czekaj z kolacją - Pisałam już o tym, że mąż sporo pracuje i wiem, że pomoc z Jego strony w opiece nad dzieckiem byłaby niewielka, chyba że w weekendy. Tak naprawdę to czasem zastanawiam się, czy On naprawdę chce tego dziecka i czy przemyślał wszystkie za i przeciw. Z jednej strony chce mieć dziecko, ale z drugiej planuje wakacje w Kenii w styczniu. Ponadto, 2 lata temu kupiliśmy duże dwupoziomowe mieszkanie i przy jego urządzaniu w ogóle nie brał dziecka pod uwagę. Sama byłam tym zaskoczona, ale nie komentowałam, bo było mi to na rękę. Mimo iż mieszkanie ma ponad 100 m2 to nie ma w nim żadnego wolnego pokoju, który mógłby być dla dziecka, bo mamy 2 gabinety, garderobę, siłownię i na dole sypialnię dla gości. Mojemu mężowi chyba tez jest dobrze tak jak jest i sam chyba się miota w swoich pragnieniach, na zasadzie - chciałby dziecko i takiego życia, jakie do tej pory wiedziemy, a tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra głupota
Anito, na dzień dzisiejszy to jedyne, co możesz zrobić, to podjąć się szczerej rozmowy z mężem, że na dzień dzisiejszy dzieci mieć nie chcesz i że nie wiesz, kiedy i czy w ogóle kiedyś zechcesz, mąż musi poznać prawdę, a Ty poznac jego stanowisko. I to nie ma być rozmowa w stylu jakichś przepychanek i potem cichych dni, tylko macie usiąść przy obiedzie czy kolacji czy w ogóle usiąść i spokojnie porozmawiać. Ty mu oznajmij, że ze spirali nie zrezygnujesz, a potem zobacz, co on na to powie, czy jest w stanie jeszcze rok dwa poczekać, czy nie. Nic innego mądrego na dzień dzisiejszy nie wymyślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita0101
Mój mąż też nie lubi destabilizacji. Jest perfekcjonistą, podobnie jak ja i lubi mieć wszystko poukładane. Mam nadzieję jednak, że wygra Jego miłość do mnie, a nie perspektywa prawników, sądów i biurokracji:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra głupota
I juz autorko się nie pocieszaj tymi tłumaczeniami o mieszkaniu i wakacjach w Kenii, że on dziecka nie chce, bo sama szukasz teraz na siłę argumentów, że on też woli być bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra głupota
A zresztą tyle kasy w kieszeni, takie matraże mieszkania , mogłabys nawet 5 lat w domu siedzieć z dzieckiem - tak domniemam - a kasy byście mieli jak lodu, więc nie rozumiem , skąd ta niechęć do zajmowania się dzieckiem nawet cały dzień, jak mąz będzie w delegacji czy biurze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra głupota
Kiedyś młodość minie, będziecie coraz starsi, i co Wam będzie po tych gabinetach, po tych wakacjach, beztrosce itd, już Wam nie będzie na tym zależało, zostaniecie sami ze swoją starością i 100m2 mieszkania, tylko pytanie po co tyle metrów dla dwójki ludzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądra głupota
Tu jest duże ryzyko, że jak za jakiś czas wreszcie obudzi się w Tobie instynkt, będzie już za późno i dla Ciebie i dla niego, bo nie macie już 20 lat, i zostaniesz z ręką w nocniku, sama, stara, bez szans na dzieci,na 100m2 mieszkania.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×