Zauroczony w asystence na studiach

Witajcie! Pisze bo nie wiem co mam zrobić w obecnej sytuacji, a chodzi o to, że bardzo podoba mi sie kobieta która ma ze mną ćwiczenia na studiach, tak bardzo ze chciałbym ją spróbować poderwać. Różnica wieku miedzy nami nie jest wielka, moze ze 4 lata maksymalnie, ale zupełnie nie wiem jak sie za to zabrać. Wydaje mi się, że i ja moge sie jej podobać ale z drugiej strony moze sobie wkręcam, ale często na mnie zerka i zawsze zgadza sie ze wszystkim co powiem, nawet gdy mówie źle;) Największy problem to to, że ona jest nauczycielką akademicką a ja jej studentem, nie mogę sie wiec w zaden sposób spoufalać, nie wiem tez jak i przy jakiej okazji moglbym z nią rozpocząć prywatną rozmowe i czy to w ogole wypada i nie zostanie niewłaściwie odebrane. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tego typu problemie?

czy ona jest wolna?????? nie ma meza-narzeczonego?... (moze sie z tobą zgadza i ci potakuje tylko dlatego bo jestes lubiany w grupie i jest jej bezpiecznie taak,..niz narazac sie grupie i mowic "zamnkij sie SLawek pierdolisz farmazony nieuku")... pokaz mi swoje foto to ci powiem czy masz szanse....serio...

haha pewnie, że masz szansę...a co tam! idź na żywioł

Poczkaj az skonczysz z nia zajcia - bo zapewne masz tylko jeden semest i po zajeciach jak juz wszystko zaliczysz po prostu podejdz do niej i sie umow. Osobiscie znam 3 takie obecnie malzestwa z roznica wieku 5 lat 7 lat i 9 lat. I to ona jest starsza ...a sa bardzo szczesliwi.

zauważyłem, jak pojawiałem się na ćwiczeniach to uwagę skupiała na mnie, nawet jak mówiłem głupoty to była tym tak zafascynowana, może by i coś z tego mogło być ale gdzie mi tam do niej, ona z Warszawy czy skądśtam, doktorat robiła a ja ledwo magistra kończyłem

jeśli nie wygladasz jak Brad Pitt i nie masz intelektu jak Woody Allen, to lepiej do niej nie podchodź, bo nie tylko nie zaliczysz jej, ale jeszcze będziesz miał problemy z zaliczeniem przedmiotu! :-)

Męża nie ma bo obrączki nie nosi, a o narzeczonym to skąd ja mam wiedzieć, przecież jej nie zapytam , wspólnych znajomych nie mamy. A liderem grupy to ja na pewno nie jestem:) "idz na żywioł" czyli co to konkretnie znaczy? Pojsc do niej po zajeciach i co ja jej mam powiedzieć? Troche mnie ona zawstydza choć na codzien nie jestem nieśmiały. Chyba ktoś ma racje kto pisze ze powinienem zaczekac na koniec semestru. Albo moze obleje celowo jakieś kolokwium zeby miec ustne zaliczenie indywidualne? Hmmm, ale wtedy to moze pomyśleć ze ja bajeruje dla oceny. Cholera, ale cieżka sprawa!