Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrzygnebionaJa90

Problemy w "raju"

Polecane posty

Gość PrzygnebionaJa90

W lipcu minie 2 lata jak jestesmy w Norwegii. Moj narzeczony pracuje, ja pracowalam tylko pol roku, bo przez nie zyczliwych ludzi zostalam zwolniona. Obecnie chodze pomagam jednej rodzinie w obowiazkach domowych. No i oczywiscie dbam o dom, gotuje, piore, sprzatam... Sytuacja z wczoraj: myje naczynia - prosze narzeczonego zeby przyniosl mi reszte naczyn z pokoju. Nic. Skonczylam mycie, poszlam i ryknelam. Laskawie sie ruszyl. 3 dni temu sie golil-prosilam go, zeby schowal golarke-zrobil to wczoraj po awanturze. Robil sobie bulki na kolacje w piekarniku. Prosze go, aby wyczyscil piekarnik. Jego argument - nie, bo teraz jest miekkie, a jak sie wysuszy to samo odpadnie... Brudna koszulke i skarpetki rzucilam mu pod nogi i podniesionym glosem pytam czy po to tu jestem aby mu uslugiwac i przypominac za kazdym razem co ma robic. Stwierdzil, ze nie. Powiedzialam mu, ze jest mi przykro, bo on za grosz nie ma szacunku do mnie ani do tego, co robie. Stwierdzil, ze nie mam co robic to wymyslam, ze jestem nienormalna a to chyba powinno sie leczyc i ze lepiej dla niego bedzie jak on bedzie dluzej w robocie siedzial, bo ja go tylko denerwuje. Powiedzial jeszcze, ze jesli chce to on moze zaczac mnie tyrac w domu... Jestem bezsilna:( Za rok planujemy wziac slub, a ja nie mam sil siedziec w takim zwiazku, gdzie wiecznie jest cos nie tak. Pomocy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj narzeczony pracuje, ja pracowalam tylko pol roku, bo przez nie zyczliwych ludzi zostalam zwolniona. ---- hahahha. zyczliwosc motorem rynku pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bc3456
Znajdź sobie pracę: zarobisz kasę i uniezależnisz się od faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Tu jest o tyle trudno, ze szukaja tylko do pracy na budowe :/ Caly czas przegladam oferty, wiec bezczynnie nie siedze. On twierdzi, ze nie musze pracowac, ze mam sie nie martwic, bo bedzie dobrze... Widze jak jest ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GAMBA-STAR
a ja mysle ze ty masz problem z ... -soba, - prosze i nic, to poszlam i ryknelam, brudna koszule i skarpetki rzucilam mu pod nogi i podniesionym glosem pytam czy mam mu uslugiwac, - jeeezuuu ! to ty na aniola trafilas ! - bo moj to juz by cie wyjebal z domu, - taki facet ktory mial w domu spokuj doceni to, a mysle ze ty mialas w domu nieco inaczej i teraz przenosisz to na twoj grunt, mysle ze to sie zle skonczy dla ciebie, chyba ze facet ma silne nerwy i przetrzyma ten krzyk i awantury, mowie to na licznych przykladach z zycia, moj znajomy czesto opowiada o swojej bylej, tam tez tak bylo, krzyk i awantury a mysle ze naprawde ja kochal, pewnego pieknego dnia spakowal sie i wyjechal ... - za granice i juz nie wrocil ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
To co mam zrobic? To, ze nie pracuje nie znaczy, ze mam robic wszystko za niego i pod niego. Wyniesienie brudnych talerzy i skarpetek nie jest jakies wyczerpujace. A moje prosby nie dzialaja w ogole :( To nie jest tak, ze naskakuje na niego od razu. Ale jak prosze 10 razy , a on dalej siedzi to juz nie wytrzymuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little sunshinee
Autorko, uważam że sama robisz źle. Mój facet też prawie nigdy nie robi czegoś gdy pierwszy raz go proszę. Musze mu o tym przypomnieć drugi raz. Ale ja to robię na spokojnie, słodkim głosem. I robi. Przez swoje krzyki wprowadzasz tylko napięcie w swoim związku i w sumie nie dziwię się, że on chce dłużej siedzieć w pracy, zamiast wracać do Ciebie. On jest dorosły, a Ty krzyczysz na niego jakby jakaś agresywna mamuśka szturmowała swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszkkaa
"Ale jak prosze 10 razy , a on dalej siedzi to juz nie wytrzymuje..." Nie kłam. Nie prosisz 10 razy, tylko raz. I to pewnie ostrym tonem. On tego nie robi więc drzesz japę. Tak się nie robi w związku. On jest Twoim facetem, równoległym partnerem, a nie dzieckiem, na które masz prawo wrzeszczeć. On chce żyć w spokojnym domu i nie musieć np. od razu sprzątać po kolacji, tylko później. Sądzę że przez swoją agresje zniszczysz wasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszkkaa
A skoro Twój facet powiedział że powinnas się leczyć i jesteś nienormalna, to już sobie wyobrażam jakie jazdy robisz i jakie krzyki i hałas muszą być w waszym domu. :O Współczuję mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka_wawa
Chciałabyś żeby on ci rzucał w twarz brudnymi majtkami i krzyczał? Jak ty go w ogóle traktujesz? Straszne jest to co robisz. A maszynkę do golenia sama mogłaś schować, skoro tak Ci przeszkadzało że leży. Naczynia sam by odniósł i umył kiedy ma ochotę. Nie chciałabym być z kimś takim jak Ty - ze muszę robić od razu wszystko jak mi każe, bo inaczej awantury i krzyk. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie się wydaje, ze sama źle czujesz sie z tym, ze nie pracujesz... I chyba boisz się, zeby nie zaczał Cie traktować jak słuzącej stąd te wrzaski. Faceci niestety tak mają- można 10000razy prosić i nic. I teraz trzeba użyc podstepu- ja zrobiłam tak, ze przestałam prac jego rzeczy :):) Najpierw chodził w moich skarpetkach ale w końcu zakumał o co go proszę- i brudne rzeczy laduja w koszu, nawet skarpetki łączy w pary :) Wiec wrzuć na luz autorko tylko sposobem dotrzyj do leniwca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Widocznie wiecie lepiej. Ciekawe jak mam sie czuc, skoro siedze w domu sama przez tyle czasu, a on przychodzi, zje obiad i gra :( Bo po co rozmawiac o przyszlosci, o planach... Praca w domu to tez praca i trzeba sie nauczyc to doceniac, a nie przyjsc na gotowe i miec fochy, bo cos tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka_wawa
Hej, a to po co nas pytasz? Liczyłaś że napiszemy ci - biedna, uciekaj od niego, bo to drań! oczywiście ze robisz dobrze drąc się na niego. Po to założyłaś ten temat? Posłuchaj lepiej głosów, że robisz źle i zacznij pracować nad sobą, bo facet zostawi Cię szybciej niż sądzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie jest faceta problem, że Ty pracy nie możesz znaleźć. Konflikty można rozwiązywać na inne sposoby niż drąc ryja. Szczerze powiem, że nie chciałbym takiej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdk cd cnd cndcn dcndd
jeszcze nie dojrzałaś psychicznie do związku z mężczyzną, na pewno jazgoczesz i drzesz ryja jak jakaś opętana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Ja nie oskarzam go o nic. Jestem dumna, ze daje sobie rade, ze go chwala, ze sie nie dal nikomu. Wiem, ze pracuje ciezko, bo pracuje na budowie. Nie oczekuje, ze bedzie zmywal gary czy prasowal. Chce tylko aby nauczyl sie troche samodzielnosci. On ma 3 braci, u nich w domu wszystko robila matka, wiec on oczekuje, ze teraz bedzie tak samo. A ja tak nie chce... Ma rece i nogi to niech sprzatnie po sobie chociaz - to nie jest zbyt wiele, naprawde... A takie rzeczy dzieja sie praktycznie od poczatku naszego przyjazdu tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie do każdego leniwca można dotrzeć, chociaż oczywiście można próbować. Przede wszystkim należy poszanować jego prawo do innego rodzaju funkcjonowania. Facet ma prawo w domu się odprężyć. I ma prawo np. umyć naczynia parę godzin później, a nie wtedy gdy kobieta mu każe. A wygląda na to, że on zapieprza gdzieś w pracy (na budowie?) i zamiast wracać do spokojnego domu, wraca do histeryczki, która wciąż robi jazdy. Nie wolno mu usiąść przed tv, pograć, bo ona wciąż ma pretensje i on ma chodzić jak w zegarku. I jak on ma chcieć z Tobą rozmawiać o planach i przyszłości, skoro wciąż na niego krzyczysz i on prawdopodobnie powoli te plany przestaje sobie układać (skoro twierdzi że powinnaś się leczyć i nie ma ochoty wracać do ciebie po pracy). Stwórz przyjazną atmosferę, to facet będzie chciał planować i rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdk cd cnd cndcn dcndd
weź się za robotę, związek buduje się dorabiając się wspólnie wszystkiego, trzeba wyznaczyć sobie cele i je realizować WSPÓLNIE--to wzmacnia więzi,---a nie--ty drzesz ryja jak jakas upośledzona. nie dziwę mu się,że szuka azylu gdzieś indziej i nie chce z toba przebywać----tez bym się zle czuła w otoczeniu takiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko znajdz sobie jakies zajecie, w Norwegii wiele rzeczy mozna robic, pozatym wysylaj wszelakim firma cv i moze ktoregos dnia akurat ktos sie odezwie, pozatym co do narzeczonego wiesz on pracuje ty siedzisz w domu nikt nie mowi ze masz mu uslugiwac ale czy tobie ciezko bylo przyniesc ten talerz do umycia Ja pracuje zawodowo maz takze i obowiazki dzielimy . Powinnas dojrzec do bycia w zwiazku bo klotniami i krzykami niczego nie zdzialasz a co wiecej mozesz wiecej stracic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy nie chcesz mu usługiwać, to wierz mi - są inne sposoby niż darcie się i awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Nie zakazuje mu niczego. Chce grac? Niech gra, ale nie do 21 wieczorem... Skoro on cos bierze to dlaczego ja mam to chowac na miejsce? I to nie jest tak, ze on zrobi cos pozniej. On tego nie robi W OGOLE , nawet jak minie tydzien. Wtedy tez mam go prosic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdk cd cnd cndcn dcndd
nie dziwę mu się,że szuka azylu gdzieś indziej i nie chce z toba przebywać----tez bym się zle czuła w otoczeniu takiej osoby ------BA !! JA BYM WOGÓLE NIE BYŁA Z KIMS TAKIM NIEZRÓWNOWAZONYM EMOCJONALNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggdfnjk.kojh
PO przeczytaniu tego opisu ciezko jednoznacznie stwierdzic jak jest. Ja mam wrazenie mocno subiektywnego spojrzenia na zycie. Pomine to ze kazdy zawsze przynajmniej po sobie sprzata. Jednak czy nie jest tak ze Twoj facet wraca zmeczony po x godzinach a Ty z nudow robisz mu musztre z kazda pierdola. Ze ma byc tak jak ty chcesz i kiedy chcesz bo inaczej jest zle i brak szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3453453
no wlasnie - skoro on pracuje a ty zyjesz za jego kase to ty chociaż domem sie zajmij. Jak sprzatasz,, skoro golarka leży a ty jej nie schowasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź mądra, szanuj go i
pielęgnuj swój związek---to dostaniesz za to nagrodę w postaci kochającego mężczyzny,który świata poza tobą nie będzie widział. Nie doceniasz tego co masz? Wyjechaliście do Norwegii, faceta masz zaradnego, układacie sobie zycie tam---wiesz ile dziewuch by chciało być w twojej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Nie chowam, bo nie ja bralam. To chyba normalne, przynajmniej tak byc powinno. Ja umiem po sobie wyniesc talerze, bielizne... A jemu nie pasuje, zeby pojsc na spacer, nie pasuje obiad, nie pasuje nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalcisia
A może po prostu nie pasujecie do siebie? Ty jestes chyba pedantką, a jemu najwyraźniej nie przeszkadza, że golarka leży w innym miejscu niż powinna? Ja akurat jestem podobna do niego, mi nie przeszkadza że coś leży nie na swoim miejscu. Raz w tygodniu są porządki i wtedy wszystko się z powrotem układa, a potem się dalej żyje, zamiast tylko sprzątać i sprzątać. A o co chodzilo z koszulką i skarpetami? Że je zostawił gdzieś? Jesli tak, to kładź je wszystkie w jedno miejsce, aż nie bedzie miał czystych ciuchów. A jeśli chodzi o to, że sobie nie wyprał to sorry, ale skoro włączasz pralkę to co za problem dorzucić jego koszulke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Chodzilo o to, ze pierdzielnal je pod lozko na ziemie i tak zostawil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszkkaa
"nie chowam bo ja nie brałam". Czyli jak sprzątasz to debatujesz nad każda rzeczą czy to Ty wyjęłaś czy on? :O Szklanka stoi - on wyjął, więc jej nie tkniesz. Czajnik przestawił, więc już nie ruszysz? Tak samo buty, papierek po cukierku? To faktycznie nieźle w tym domu "sprzątasz". Co Ty robisz całymi dniami, gdy on haruje na budowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro czepiasz sie go o wszystko to sie nie dziwie ze nie chce mu sie niczgo robic, tez by mi sie nie chcialo dziwna jestes nie pracujesz i nie zajmiesz sie niczym , wszystko tylko ty i ty ty bierzesz i dkladasz, wogole nie wiesz jak powinno zycie w zwiazku wygladac, i nie moiw tego tylko ja ale jak inni tutaj. Nikt nie mowi o uslugiwaniu, ale ty tylko wymagasz, nie moglabym zyc z taka osoba jak ty. w przeciwienstwoe do ciebie ja pracuje zawodowo i po pracu gotuje sprzatam i nie mam z tym problemu, do tegop jeszcze dzieci wiec niewiem co ty masz za problem odlozyc maszynke do olenia czy umyc talerze . naprawde zastanow sie nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×