Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrzygnebionaJa90

Problemy w "raju"

Polecane posty

no przepraszam bardzo- co to facet swieta krowa??? wielki mi wysiłek odniesc talerze po sobie, jesli babka akurat myje gary, czy wrzucic brudne gacie do kosza z praniem?? Bo bardzo jestem ciekawa jakby ten facet zareagował gdyby to autorka stwierdziła, ze ma prawo do innego funkcjonowania i np. brała sie za porządki jak jej facet wraca do domu i ma nadzieję na miły wspólny wieczór :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
O rany... Nic nie wyliczam, jest brudne to biore i zmywam, chowam do kosza na pranie. Ale czy zwiazek do tego sie sprowadza, zebym ja musiala zanosic jego rzeczy osobiste a on zeby gral calymi dniami? Na spacer nie wyjdzie, bo co? Bo komputer wazniejszy? Taka prawda. Na poczatku zwiazku spotykalismy sie co 3 tygodnie (dzielilo nas 160 km) i mam wrazenie, ze wtedy lepiej sie dogadywalismy niz teraz. Wyjechalam z nim - to byla moja decyzja, nikt mnie nie zmuszal- zeby bylo nam lepiej, zebysmy byli blisko siebie. I co mam z tego? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niska_miska_
Mój facet notorycznie zostawia skrapetki koło łóżka. Ale jeszcze nigdy mu o to awantury nie zrobiłam. Po prostu je podnoszę i wynosze do prania. Nigdy o to nie krzyczałam. A wiesz czemu? Bo to pierdoła. Maleńska rzecz i nie warto sie o nią kłócić. Co z tego, że coś po nim zbieram czy poprawiam? On tez po mnie gasi gdzies światło czy myje szklankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dżizys... ­ laska siedzi na dupie od 1,5 roku i żąda od faceta, żeby sprzątał i czyścił piekarnik. ­ ja pierdolę. o nie dziwię się, że cię z roboty wypieprzyli, leniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggdfnjk.kojh
Cos krecisz. Teraz juz nic mu nie pasuje? Zrob rachunek. JAk on nie sprzata po sobie to rzeczywiscie zle. Ale sposobem go naucz a nie awanturami. Nie pranie bielizny nie wrzuconej do kosza to super sposob. Golarke i inne rzeczy nie schowane przez niego chowaj Ty ale w inne miejsce. Jak nie bedzie mogl znalezc to sie nauczy chowac. Jest wiele sposobow. Ale ja mam watpliwosci ze opisalas to uczciwie. Facet jak zostaje w pracy bo w domu sa awantury i mowi ze masz sie leczyc to bardzo powazna sprawa. Wiem bo jestem facetem ktory zwiazal sie z awanturnica ktora niczego nigdy nie odklada na miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak można w ciągu 4 miesięcy
dla nie wasz przykład to nie związek tylko MĘCZARNIA. A JEST JAKAŚ DZIEDZINA WASZEGO ZYCIA,KTÓRA LUBICIE? CELEBRUJECIE RAZEM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Wypieprzyli mnie, bo jego bratowa sprowadzila siostre i ona weszla na moje miejsce. 3 miesiace pracowala i zrobila w bambuko wszystkich, bo zaszla w ciaze pol roku od urodzenia pierwszego dziecka. I to nie byla wpadka tylko celowe zagranie! Teraz siedzi w cieplym domu i pobiera kase za nic, a ja pracy nie mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak można w ciągu 4 miesięcy
A MOŻE WY NIE ZYJECIE RAZEM--TYLKO OBOK SIEBIE? KAZDY SOBIE? I NA TYM POLEGA WASZ ZWIĄZEK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak można w ciągu 4 miesięcy
PROBLEMY W RAJU? SAMA JE TWORZYSZ--TYLKO I WYŁĄCZNIE, ALE TO TRZEBA USIĄŚC,ŻASTANOWIĆ SIE NAD SOBĄ I POMYSLEĆ---A NIE TYLKO BEZ SENSU SIE WYDZIERAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Zadna. Mielismy razem biegac, to byl jego pomysl. Tydzien pozniej powiedzial, ze on nie bedzie biegal jak jakies kretyn :/ Cwiczyc w domu ze mna nie chce. Nic mu sie nigdy nie chce :( Dla autora jednego z postow - mam 22 lata, on jest rok mlodszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fg3w4g3
Facet oczywiście nie jest świętą krową, ale ja nie rozumiem czemu ona tak wybiera: on zrobił to, więc musi po tym posprzątać. U mnie jest tak, że nawet gdy on sobie coś robi w mikrofali i ja ubrudzi, to jeśli następnego dnia sprzątam, to myje też mikrofalówkę. To przecież tak oczywiste. Poza tym pomyślmy o tym trochę logicznie. Facet ją utrzymuje. Płaci za jej mieszkanie, jedzenie, za jej prąd, ciuchy. Wszystko. Niech będzie jakieś "cos za coś" - on pracuje i utrzymuje wszystko, a ona zajmuje się domem na piątkę. A tu autorka raczej wymaga czegoś takiego, że jak on wraca z pracy, to będą wspólnie zajmować się sprzątaniem itp. Czyli on odbębnia swoją prace. Ale już jej prace mają dzielić na połowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam filmy przemyślcie
"Wyjechalam z nim - to byla moja decyzja, nikt mnie nie zmuszal- zeby bylo nam lepiej, zebysmy byli blisko siebie. I co mam z tego? ... " A ON CO MA Z TEGO? Pasożyta, który korzysta z jego kasy, z jego mieszkania. Nie daje od siebie finansowo nic. KŁAMIE że nie może znaleźć pracy. Do tego robi notorycznie awantury, drze papę, ma być tak jak ona chce. Odpowiedz: CO ON MA Z TEGO ZWIĄZKU TAKIEGO WSPANIAŁEGO?! Ty przynjamniej masz za darmo mieszkanie i żarcie, a on co ma? Chyba tylko to że od czasu do czasu dasz mu dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dla autora jednego z postow - mam 22 lata, on jest rok mlodszy." ­ i co, w tym wieku siedzisz w domu, nie uczysz się, nie pracujesz i gnijesz w chacie na utrzymaniu młodszego faceta? ­ kopnie cię w dupsko szybciej niż myślisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Nie jestem pasozytem ani nie klamie. Jak pracowalam to moja kasa szla na mieszkanie, a on robil zakupy i oplaty. Teraz pracy nie mam, wiec jak mam sie dokladac? Nie sram pieniedzmi niestety i nie przeze mnie stracilam robote...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obydwoje niedojrzeli jeszcze
do stworzenia związku,szkoda mojego czasu,idę stąd. pa🖐️ i tak się rozstaniecie----bo do stworzenia związku trzeba życiowej mądrości i dojrzałości---a wy się zachowujecie jak nieopierzone ptaszki. zycie przez kilka lat da wam po dupie to się nauczycie co jest ważne w zyciu. wtedy można pomyslec o prawdziwym, odpowiedzialnym związku. pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Nie jest.......
...autorko ...tak naprawdę to Ty masz problem sama ze sobą ....stań na głowie i znajdź pracę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiak.28
Wiecie co? Mi na serio byłoby wstyd robić awantury facetowi który mnie utrzymuje. Autentycznie. Ja i tak czułabym się poniżona nie pracując. Czułabym się okropnie z tym. A jeszcze krzyczeć na niego i awanturować się? Nie miałabym odwagi i czelności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obydwoje niedojrzeli jeszcze
jesteś nieopierzonym naiwnym kurczaczkiem,dałaś się wygryźć z roboty jakies cwanej dziwce i jeszcze drzesz ryja na swojego przydupasa. w zyciu trzeba umiec walczyc o swoje tylko trzeba umiec robic to mądrze. jeszcze dużo wody ci się do uszu naleje zanim zrozumiesz na czym zycie polega. pa🖐️ powodzenia🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sorry, ale jak możecie pisać, ze ona jest pasożytem?? Starciła pracę, szuka następnej- widać facet nie widzi w tym problemu. I sorry, ale to, ze ona zajmuje sie domem nie uprawnia goscia do ciagłego nicnierobienia, kropka! A już sugerowanie, ze powinna te skarpetki notorycznie spod łóżka wyciągać jest smieszne. A jak znjadzie pracę to facet z automatu nauczy się te cholerne skarpetki wrzucać do kosza z brudnymi rzeczami? Nie sądzę. Moim zdaniem dziewczyna nie wymaga wiele- tylko sposób w jaki chce goscia zmusić jest dziecinny. To rzucani skarpetkami w twarz mnie rozwaliło ;):) Ale widzę tu inny problem- bynajmniej nie brudnych skarpetek :) Przecież Wy razem nic nie robicie, dla mnie to dziwne, że facet wraca z roboty i gra do wieczora. Nie stesnił sie za Toba? nie ma ochoty pogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 234324
mireczkowataa > nie oszukujmy się. W Norwegii nie jest trudno z pracą. Problemy ze znalezieniem pracy ma się chwilowe, a nie od 1,5 roku. To nie oznacza "trudności w znalezieniu pracy", ale "lenistwo". Lasce tak wygodnie jest, chociaż może pisać inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Widocznie praca tak bardzo go absorbuje, ze nie. Co z tego, ze mamy wspolne plany i marzenia skoro nie rozmawiamy o nich?? Juz pisalam, mielismy biegac - to byla jego inicjatywa. Pare dni pozniej powiedzial, ze nie, bo on nie chce biegac jak jakis kretyn :/ Co do pracy, nie pasozytuje. Szukam. Oszukali mnie tutaj 3 razy. Mimo to nie poddaje sie, ale wciaz nazywacie mnie pasozytem, ktory klamie. Nie ciagne od niego pieniedzy, nie mam zachcianek, wrecz przeciwnie - wole ta kase oszczedzac. Nie dalam sie wykiwac, po prostu zrobili ze mnie oferme. Skoro wola placic za nic to niech placa - przeciez to nie moj cyrk i nie moje kredki... I owszem nie jestem swieta, nikt nie jest... Ale jak kiedys przyjdzie dziecko to co, on bedzie wracal z pracy i gral? Bo dzieckiem powinna sie zajac kobieta? Bo on pracuje? Bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie powiedziałabym, ze w Norwegii to banalnie proste znaleźć pracę, ale to nieistotne bo nie o pracę tu chodzi przecież. Tylko o zachowanie tego chłopaka. Ja juz swoje rady dałam- na pewno nie darłabym sie po gosciu- bo to i tak nic nie da poza nerwami. Podeszłabym spsobem i już. A tak na marginesie to w moim zwiazku akurat ja nie odkładam rzeczy na miejsce, nie wynoszę garów do kuchni. Wiec co zrobił mój facet? Kupił zmywarkę :) I znosi za mnie te gary i pakuje zmywarę. Bo naprawdę się staram o tym pamiętać ale jakoś...hmmm...mało istotne to dla mnie. I też mógłby pwoiedzieć, ze nie mam do niego szacunku bo głupiego talerza nie wyniosę z kuchni- a przecież tak nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co do pracy, nie pasozytuje. Szukam" ­ i za szukanie ci płacą? nie rozśmieszaj mnie. oczywiste jest, że żyjesz za jego kasę. ­ "Nie ciagne od niego pieniedzy, nie mam zachcianek, wrecz przeciwnie - wole ta kase oszczedzac. " ­ jaką kasę? JEGO kasę. ­ jesteś mistrzynią samooszukiwania się, nie ma co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no nie powiedziałabym, ze w Norwegii to banalnie proste znaleźć pracę" ­ no tak, to nie to co w polsce, gdzie praca leży na ulicy, a pracodawcy na kolanach błagają, by cię zatrudnić... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
zachowujesz się jak moja matka ....jej sie coś uwidzi i mam rzucić wszystko i zrobić to teraz !!! bo ona tak chce ...ja pracuję ,a ona siedzi całe zycie w domu ...siedzenie w domu chyba siada na bani jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
Szkoda tylko, ze nie czytacie ze zrozumieniem. Jak pracowalismy razem to dawalam kase na dom. Jakbym pracowala teraz to tez bym dawala kase na dom. To, ze mnie z tej pracy wyjebali to zasluga jego brata i bratowej a nie moja. To , ze nie moge znalezc pracy tez nie jest moja wina. Ale lepiej powiedziec, ze pasozytuje niz co innego. Nie robie z siebie ofiary i nie mam zamiaru. Jak tak dalej bedzie to ja odejde z tego zwiazku, bo nawet nie wiecie jakie to meczace. On mowi wszystkim, ze nie musze pracowac, ze jest dobrze, a potem gada przy mnie, ze przydalaby sie praca dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
moja matka potrafi zrobić awanturę jak ma zły humor ,a ja się zasmieje w nieodpowiednim momencie ..wtedy mówi ,ze się z niej nabijam ..czasami potrafi się rozpłakać jak ja np w danej chwili nie mogę czegoś zrobić , pomóc jej ... :D ...no ,ale jeszcze trochę i się wyprowadzam z tego domu wiec te kilka miesięcy przecierpię ..i też często z pracy wracam tak ,że w domu to o 20 jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klkl
a ja cie autorko rozumiem, sama bylam w takiej sytuacji.sprzatanie , gotowanie, zakupy itp. nikt w domu tego nie docenia, uwazaja skoro nie pracuje to ma byc wszystko zrobione,ok rozumiem zrobic raz z rana i konec , niech inni to uszanuja, a nie rozwalaja i w dupie wszystko. na drugi dzien to samo z rana brud...i tak wkolko. mysle, zebys nie zwracal uwagi na to , moze sam zobaczy jaki syf robi, jak w kazdym miejscu kupa sie uzbiera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×