Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrzygnebionaJa90

Problemy w "raju"

Polecane posty

Gość taki jeden facet 28
no to jak nie pracujesz to zamij się domem i po nim możesz też posprzątać jak Ci to przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Nie jest.......
...wiesz ,masz dostęp do internetu poczytaj co to jest osoba egzaltowana -histrioniczna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
przecież to nie wina autorki :D ..biedna ,a facet to świnia .... heh wypisz wymaluj moja matka ona też nigdy nie widzi w sobie winy to zawsze ja !! syn byłem wszystkiemu winien ..nawet jak byłem kilkuletnim dzieckiem to też była moja wina .. albo tekst mojej matki ,że to ja ją nauczyłem przeklinać jak miałem 14 lat ..:D ..no ja pierdolę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Nie jest.......
facet 28 gratuluję ...szybko zrozumiałeś w czym rzecz...mi niestety zajęło to więcej czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
.....Nie jest....... też masz kopniętą mamuśkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Szkoda tylko, ze nie czytacie ze zrozumieniem. Jak pracowalismy razem to dawalam kase na dom" ­ pracowałaś pól roku, przez 1,5 roku jesteś na jego utrzymaniu. przez 3/4 czasu żyjesz na jego koszt po prostu. więc z łaski swojej mogłabyś gotować i ogarniać chatę. ­ "To, ze mnie z tej pracy wyj**ali to zasluga jego brata i bratowej a nie moja. To , ze nie moge znalezc pracy tez nie jest moja wina." ­ blablabla. ­ jedyne, w czym jesteś dobra to zwalanie na innych winy i odpowiedzialności za swoje porażki. ­ gdybyś solidnie szukała roboty, to nie ma siły, żebyś jej przez 1,5 roku w norwegii nie znalazła. ­ optymistycznie zakładam, że umiesz porządnie przynajmniej angielski. to powinno wystarczyć do znalezienia jakiejkolwiek pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalna jakaś
a ja Autorkę rozumiem. jestem w takim samym związku. mój facet pracuje, ja nie (ja za to dorabiam i mam kasę od rodziców), więc czuję się w obowiązku dbać o dom, kiedy on jest w pracy. i robię to. sprzątam, gotuję, robię zakupy, opłaty, kolacje, herbatki. i fakt, to przykre, że zajmowanie się domem facet traktuje jak żaden wysiłek. to niby drobiazgi: - bierze solniczkę do pokoju żeby dosolić sobie obiad po swojemu, nie odniesie do kuchni (potem jak ja coś gotuję to muszę iść do pokoju i sobie przynieść - niby te kilka kroków to żaden wysiłek, ale czemu ja mam latać do pokoju skoro solniczka powinna być w kuchni?) - skończy mu się herbata to jeśli ja mu nie zrobię, sam sobie nie zrobi. będzie pił moją. więc chcąc nie chcąc muszę mu zrobić herbatę (też żaden wysiłek, ale może niedługo będę musiała mu tyłek podcierać?) - wyjmie ładowarkę z szuflady, ale potem jej nie schowa. będzie walała się gdzieś na meblach. - robi coś i chce mnie o coś zapytać, nie przyjdzie do mnie, tylko mnie woła. więc jeśli ja w tym czasie gotuję czy zmywam gary to muszę rzucić wszystko, bo jemu ciężko przyjść. - dzisiaj odkurzę, on przyjdzie i będzie rzucał na dywan obgryzione paznokcie. - dźwigam po trzy ciężkie siaty z zakupami, drzwi muszę sobie chyba zębami otwierać, ale jakoś daję radę. on ma do wyniesienia worek ze śmieciami i osobno butelkę, to już się zastanawia, czy da radę wszystko na raz zabrać. itp.itd. to pierdoły, ale czy ja jestem służącą? czy to, że nie pracuję, powoduje, że mam latać wokół niego 24/dobę? i podobnie jak u Autorki - u mojego faceta w domu też było tak, że wszyscy sobie leżeli a matka zapierdzielała w tym czasie z odkurzaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu laski, a wy prostych problemów nie umiecie rozwiązywać?? Juz ta solniczka mnie rozwaliła :) Kup sobie autorko drugą i postaw w kuchni przy garach jeśli nie chce Ci sie latać do pokoju, bo Twój facet nie odnosi! Zabieraj swoją herbate- niech sobie zrobi ( i Tobie przy okazji) Miej swoja ładowarke schowana, jak pare razy bedzie musiał szukać swojej to nauczy sie odkładać na miejsce! ITP., ITD. Ale nie, Wy wolicie się zalic na forum jak Wam zle zamiast wymyśłic cos, co Wam ułatwi zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalna jakaś
mireczkowata - ale jak to wygląda jak solniczka stoi w pokoju? przyjdzie ktoś, a tu solniczka? tymbardziej, że talerz po obiedzie wynosi do kuchni, więc wystarczy w drugą rękę wziąć solniczkę. zabierać swoją herbatę, ale dokąd? nasze herbaty zawsze stoją w kuchni, bo zwykle bierzemy łyka po fajce. więc wypija. a jak zabiorę ze sobą do pokoju, to wypije mi ją w pokoju. ładowarki swojej szukać nie będzie musiał, bo zawsze gdzieś mu się wala na meblach. ale to wkurza jak ja pościeram kurze, poukładam wszystko, a on wraca z pracy i ciach ładowarkę i zaraz znowu się bałagan robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
nienormalna jakaś ojejej co za niesforny człowiek no ..nie słucha się !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nienormalna jakaś- no gdyby na stole w pokoju leżały brudne majtki to rozumiem pytanie " jak to wygląda" ale solniczka?? Jedna rzucona ładowarka juz Ci bałagan zrobi? Odnoszę wrażenie, ze dla Ciebie to, co ktos pwoie o solniczce na stole w pokoju (swoja drogą nie wiedziałam, ze nie moze tam stać...) jest ważniejsze niz Wasze dobre relacje..Serio... A moze ja jestem burdelownik a Wy "perfekcyjne panie domu"? Bo dla mnie robienie z tego problemu jest niezrozumiałe i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
w dupach wam się poprzewracało z tym układaniem i sprzątaniem. dam sobie łapę uciąć ,że jak by sie zaczął ciebie słuchać i robić po twojemu to byś mu wymyśliła kolejne zadania do wyuczenia ,aż by się stał twoim klonem i znudził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalna jakaś
mireczkowata - jedna ładowarka nie robi bałaganu. ale ładowarka to był tylko przykład. walnie ładowarkę, za godzinę myszkę od kompa, za następną godzinę jakieś inne kable i zaraz jest bałagan. a ja następnego dnia chodzę i to odkładam na miejsce. skoro potrafi wyjąć ładowarkę z szuflady, to dlaczego nie potrafi jej schować? nie jestem perfekcyjną panią domu. nie latam ciągle ze ścierą. ale to wkurza kiedy odkurzysz, a zaraz jest nasyfione bo jak mu kawałek ziemniaka spadnie na podłogę kiedy je to zostawi i pójdzie. facet - ale ja nie wymagam, żeby on sprzątał, zmywał naczynia czy robił pranie. ale nawet jak wrzuca do kosza swoje brudy to ciężko mu powyciągać drobne z kieszeni albo rozwinąć skarpety. chodzi o drobiazgi, które dla niego nie byłyby wielkim wysiłkiem, a mi znacznie ułatwiłyby życie, bo nie musiałabym ciąle tuptać i po nim sprzątać. skoro idąc z obiadem do pokoju potrafi w drugiej ręce wziąć solniczkę, to dlaczego nie potrafi tego kiedy odnosi talerz? ostatnio mieliśmy bigos i do tego bułki w woreczku. przyniósł do pokoju. zjadł. talerz wyniósł, worek został na łóżku. i co? worek też może leżeć bo co za problem? po tygodniu pół kuchni byłoby przeniesione do pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co chodzisz i odkłądasz na miejsce? Zostaw jego burdel, trudno, przemęczysz sie pare dni ale moze facet zakuma. Tak na marginesie ja też zostawiam rzeczy w różnych miejscach- dopiero własne dziecko mi pokazało, ze warto odnosić na miejsce- jak poobgryzało moje wałki termiczne, które zostawiłam na kanapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalna jakaś
tak, tylko jak nie pochowam, to za te kilka dni powie, ze siedze w domu a nawet posprzatane nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Nie jest.......
facet 28--na pewno tak zwaną.. somatyczną kontrolującą...wg nomenklatury psychologicznej ... ..smieszy mnie argumentacja kobiet które z rzeczy oczywistych robią problem o skali ideologicznej......mycie sprzątanie....może tak prócz tego jeszcze biznes jakiś poprowadzić lub wymyślić i stworzyć poteg go rozbudować i wyręczyć ukochanego..czy ukochany jest tylko nosicielem i spełniaczem marzeń wydumanych przed lustrem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizoginistycznynArcyz
...gdyby nie faceci to do dziś przeglądałybyście się w kałuży a kamienie woziłybyście saniami również latem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzygnebionaJa90
I wlasnie u mnie jest tak samo. Wezmie - nie odniesie. Chce cos - nie przyjdzie sam tylko ja mam lazic do niego. Kibla tez po sobie nie umyje... Nie po to z nim wyjechalam, zeby mu uslugiwac teraz... O 15 przyjdzie, walnie sie na kanape, nie porozmawia, nie zrobi nic. Bedzie gral do 21 i pojdzie spac. Dzien w dzien tak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizoginistycznynArcyz
A MOŻE TO DEPRESJA...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizoginistycznynArcyz
NIENORMALNA...zamiast dźwigać to może używaj wózka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sniezny zajac
PrzygnebionaJa90, Zmienic mozna tylko siebie. Nie ogladaj sie co facet robi tylko sama sie rozgladnij za jakimis aktywnosciami. Sama sobie idz pobiegac, moze umow sie z kims z okolicy na bieganie. Zobaczysz, ze poczujesz sie lepiej. Postaraj sie znalezc jakies srodowisko Expacts i zaproponuj spotkanie na drinka wieczorem. Nie koncetrzj sie na swoim facecie. Jak on zobaczy, ze masz swoje zycie to szybko dostanie motywacji zeby sie Toba zajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizoginistycznynArcyz
masz tu linka do Toksycznych rodziców s.forward w pdf.... ...http://wreszciezyc.files.wordpress.com/2012/03/forward-susan-toksyczni-rodzice1.pdf od tego zacznij żeby sie tobie nie wydawało że jesteś idea łem bo wszyscy cię lubią...bo chyba nie.. ...a potem poszukaj,, Kochaj siebie a nie ważne z kim się związesz.. marii zurhorst.....może wzbudzisz jakąś refleksję w sobie nie mówię o wglądzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja często na prośbę pomocy słyszałam "zaraz". Wziełam się na sposób, gdy on czegoś oczekuje też zaczełam mówic "zaraz" i zaczyna skutkować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×