Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lila miła

Życie po narodzinach dziecka...

Polecane posty

Gość nikt tu tak nie napisał
:o proponuję nauke czytania ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
Życie po nardzinach dziecka się zmienia... w naszym przypadku zmienia się na lepsze - co nie znaczy łatwiejsze i przyjemniejsze. Jest trudno, - gdy dziecko budzi się 5 razy w nocy a ty wstajesz o 5.30 do pracy, jest strasznie - gdy wieziesz umierające dziecko do szpitala, bo karetka nie chciała przyjechać. Ale jest lepiej, jest piękniej, gdy od samego początku traktujesz dziecko z szacunkiem, jako członka rodziny, nie intruza. Zawsze uważałam, że wszystko co dobre rodzi się w bólu i tak też jest z rodzicielstwem. Problem rozsypujących się małżeństw polega na tym, że są one nastawione na wygodę a dziecko nie jest "wygodne" i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w ktorym miejscu ktos napisal
ze kocha dzieci bardziej od meza? ooo szczesliwa zona i matka to dzisaj sol w oku dla niektorych no coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
nie, nikt tego nie napisał, ale rozpady związków po dziecku związane są z tym tematem. Jak można nazwać związek szczęśliwym, skoro padają takie deklaracje? dziecko miało być błogosławieństwem dla związku i jakimś jego ukoronowaniem, a tu okazuje się być czyimś zastęocą, następcą i faworytem. problem jest wtedy, gdy dziecko dzieli zamiast łączyć. A ja uważam, że jkak jedna strona zaczyna mówić, że dziecko kocha bardziej od współmałżonka, to o czymś to świadczy, jakoś to widać na codzień. takie deklaracje nie mają żadnego sensu z filozoficznego/logicznego/językowego punktu widzenia, a jednak sie pojawiają. dlaczego? i czy ma to związek z tym, że potem na kafe pojawia się temat taki jak ten?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama 6latki bardzo trafna wypowiedź! My lubiliśmy imprezować będąc we dwójkę od kiedy jest mała bardzo nam sie to ukróciło nie jestem rozgoryczona z tego powodu, dziecko całe życie nie będzie małe. teraz niestety nawet jak bym na chiwle chciała mała podrzucić do babci nie ma takiej opcji bo mała babcię widzi raz w miesiącu i jej nie zna wiec za Chiny ludowe z nią nie zostanie ale i to z czasem się zmieni im dziecko większe tym rodzice mają więcej czasu dla siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
uwielbiam szczęśliwe żony i matki, szczególnie, gdy uwielbiają swych mężów. nie lubię, gdy zachwoują się, jakby wszystko im się należało, nie lubię jak traktują faceta jak podnóżka lub piesk ana smyczy. nie lubię, gdy uważają, że oczywsite jest, że ona i dziecko są najważniejsze, a facet to rzecz, która ma stłumić uczucia i służyć. potem dziwią się, że on idzie i zdradza, bo próbuje znaleźć miłość, kogoś, kto słucha, podziwia i kogo przepełnia miłość DO NIEGO. i tak zdradza, bo poszukuje tego. a w domu może i ma czyste dzieci, obiad, ale co jeśli nie ma uwagi swojej żony lub matkę o łzawych oczach, która patrzy w przestrzeń maślanymi oczami na wspomnienie o dzieciach, a małżeństwo zaczęło traktować instrumentalnie. każdego dnia jak przytulacvie dzieci powinnyści epróbować myśleć sobie- co w moim dziecku przypomina mi o mężu- tak ocham miniaturkę mojego faceta- miłości mojego życia!! ale nie- daję sobie uciąć łeb, że tak nie myślicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×