Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29

Co u was powoduje ze macie chec do zycia, usmiechacie sie?

Polecane posty

Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29

U mnie nic.Nie czuje sie szczesliwa. Kazdy dzien jest taki sam. wrazenie ze nic juz mnie dobrego w zyciu nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam...
i też nie umiem sobie z tym poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
chcialabym przelazmac ta rytune dnia codziennego. ale moj facet jest oporony.DLA NIEGO wystraczy wyjsc na spacer do pobliskiego parku. czuje ze przy nim sie ograniczam. jak jestem sama z corka to mam pelno pomyslow a jak jestem znim to kapcanieje. Nic mi sie niechce.Wczoraj caly dzien w domu jedynie na chwilke wyszlam do sklepu obok po chleb.dzis caly dzien w domu.Mialam pojsc na spacer ale mi sie nie chce.I myslenie po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chęć do życia powoduje u mnie mój mąż:) jak sie do mnie uśmiecha, jak mówi pieszczotliwie, jak codziennie rano całuje mnie w czółko jak wychodzi z pracy, jak wraca z pracy i sie uśmiecha od razu, jak się kochamy=czytaj "sex" to chęć do życia na poziomie 5+!!! Ostatnio doszło jeszcze głaskanie powiększającego sie brzucha i gadanie: dzidzia napewno bedzie taka śliczna jak mamusia, dzidzia napewno to /dzidzia tamto, a wyobrażacie to sobie w ustach 2metrowego faceta?:) i Ogólnie mój mąż powoduje chęć do zycia-to że jest pogodnym fajnym facetem i lubimy się poprostu. i Z innych rzeczy to uśmiecham się jak jest ładny dzień, jak świeci słońce, jak widze małego szczeniaka na spacerze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaaaaaaaaaa
bo problem nie w Tobie tylko w facecie, zmień go... mialam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
a moj facet odwrotnie ze przy nim odechciewa mi sie wszystkiego. mimoze jeste dobrym ojcem. ale brakuje mi w nim takiego " zycia i energii"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam...
naprawdę Cię rozumiem. Mnie mój mąż też całe życie dezorganizuje i czuję się przez niego ograniczona. Już teraz jestem na etapie kiedy kompletnie na nic nie mam siły...albo mi schrani dzień zanim wyjdzie do pracy, albo jak wróci z pracy, a kiedy ma wolne...cały dzień chodzę zestresowana... Codziennie myślę o tym, że mógłby się wyprowadzić na miesiac i ja bym sobie mogła spokojnie wszystko ułożyć i ogarnąć po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhaahhaahhaa
jak wszystko idzie po mojej myśli, bo szybko się wkurzam i byle co może mi popsuć humor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srele,morele,duperele
Oj u mnie bardzo wiele rzeczy-nawet jakiś śmieszny napis na murze. Dziś np uśmiałam się z pozycji w jakiej spał mój syn-głowa niżej, nogi wyżej i na dodatek "rozkraczone" jak u żaby :D moje życie nie jest ani łatwe,ani przyjemne w ostatnim czasie,więc szukam radości w małych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rivierra
Mnie też uszczęśliwia wiele rzeczy ;P Kochany mąż, dzieciaki. W sumie, to odkąd mam rodzinę widzę jakie dotychczasowe życie było bezsensowne i nie wznoszące nic pozytywnego. Podróżowałam, imprezowałam i jakos nic z tego nie mam. Trzeba było wcześniej tworzyć rodzinę- teraz dopiero to widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsdsdsfdcxcxcx
assa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak Twoja tarczyca autorko?
kiedy ostatnio się badałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż też ale nie najbardziej
na co dzień dzieci, dzięki nim mam chęć wstać rano nawet po nieprzespanej nocy, najważniejsze że są zdrowe. W pracy jak zrobię dobrze swoja robotę, usłyszę komplement (niekoniecznie dotyczący urody) to przez pół dnia mam uśmiechniętą buzię. Jak posprzątam na glanc w domu i mam wolne żeby posiedzieć w tym porządku ;) jak przeczytam fajną książkę, jak uda mi się zrobić coś dobrego do jedzenia, jak jestem na fajnym spacerze, jak córka zaskoczy mnie czymś pozytywnym np przyniesie bdb ocenę z przedmiotu z którego tak dobrze jej nie idzie, pomoże w domu, wykaże się na zawodach, jak mój maluch powie nowe słowo, nauczyć się czegoś, jak mnie pochwali teściowa, jak jest ładna pogoda, jak uda mi się wykonać jakieś trudne ćwiczenia. Zapomniałam na koniec choć nie najmniej ważne dobry seks :) Po prostu na chęć życia składa się mnóstwo różnych małych rzeczy ale głównie osoby - moja rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
tarczyca ok. niedawno robilam badania. najbardziej wkurza mnie moj facet- przez niego nie mam chceci do zycia. przed chiwila dzownili do niego z pewnej firmy ze potrzbuja do pracy. a moj jak zwykle 0 rekacji. Nic sie nie spyta, co jak z czym. A gdybym ja teraz pracowala i np. konczyla prace o 17. A moj niewie do ktorej by pracowal. Kto by odebral dziecko. brak mi miedzy nami takiej komunikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
yt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autroko, a wy w ogóle rozmawiacie? Przecież to podstawa dobrego związku... Mnie sprawia radosc wiele pierdół- serio :) Ze jest słońce, że udało mi się kupic na wyprzedaży boskie spodnie, że oddałam projekt bez uwag, że miałam fajny seks z ukochanym. Moze spróbuj tak sie nie uzależniać od męża, sama zastanow sie co Ciebie cieszy, niekoniecznie w zwiazku z meżem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
tak jest ze jak jestem sama to sie ciesze z drobym rzeczy. Ze pojde na zakupy- nawet do lumpa i sobie cos fajnego kupie za grosze. Pojde z corka na plac zabaw i nawet bujam sie i ciesze sie jak male dziecko. a jak moj jest to trace radosc zycia. Czemu tak sie dzieje ze jak jestem sama czy same z corka jestem inna? teraz moj pojechal do miasta- do lekarza. jestem sama w domu bo corka w przedskzolu. Obiad mam z wczoraj. zaraz wypije kawke , wezme prysznic i ide do miasta mam cos do zalatwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i bardzo dobrze :) Spróbuj zarazić pozytywna energia swojego meża, a nie na odwrót. Mój facet też czasem potrafi zdołować i czasem patrzy na mnie jak na kosmite bo mam dziką radochę, ze kupiłam córce dwie koszulki w cenie jednej :) I powtarza, ze chciałby sie cieszyc tak, jak ja z pierdół :) I wiesz co? Często ten mój dobry humor mu sie po prostu udziela. Ostatnio kupiłam szampana i oblewaliśmy, że... spełnił moją prośbę i załatwił pewna pierdołę, o ktora go prosiłam:) Gosciu zrobił wielkie oczy jak tego szampana wyjełam :):) Spróbuj w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrtrtffre
nie dziala. jest taki smetny. jak go rozruszac. dla niegpo fajna atrakcja jest wyjscie na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
ze musze myslec za niego. niedawno dostalismy uzywane ale dobre meble do kuchni. trzeba bylo zawiesic. Tak by staly w kuchni do dzis. zawiesc meble ale tysiace ywmowek- nie mam kolkow.zADEN PROBLEM KUPIC. Bylam w miescie na zakupach kupilam. Nastepnie nie mam wiertarki.- to idz do sasiada i pozyc.Sasiad pozyczyl i zrobil. Pprudzil sciane juz nie ma komu pomalowac.Bo farby nie ma. Tak jakv dziecku a ja chce miec w domu parwdziwego faceta. co sma a siebie cos zrobi. Wszystko musze mu mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale on wcześniej taki nie był? Zmienił sie, czy o co chodzi? ja też swojemu muszę większosc rzeczy mowić- raz zrobi, innym razem zapomni, jeszcze innym, ze to ważne nie było :) Ale on zawsze taki był i się z tym liczyłam- jego ulubione słowo "zaraz":):) Usiadź i z nim porozmawiaj, powiedz, ze czujesz sie jak facet w zwiazku, bo co jak co, ale zeby meble stały na środku kuchni a on miał problem z kołkami to trochę..niemęskie. Moze mu na ambicje wpłyniesz? A spacer też jest fajny, można pogadać, dotlenic płucka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sutnaa i nieszczesliwaaa29
owszem lubie spacery. ale chcialoby sie jakies odmiany. a nie ze ciagle to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×