albo ze mną coś nie tak albo obecna moda schodzi na psy

mój ulubiony sklep - Zara, ale niektóre stylizacje po prostu załamka. Modelka wygląda jak uboga krewna z głębokiej prowincji , a ciuchy wyglądają jak wyszperane z kufra sprzed 20 lat lub jakby dostała je z darów kościelnych. http://www.zara.com/webapp/wcs/stores/servlet/product/pl/pl/zara-S2013/358002/1210005/BLEZER%20Z%20WYK%C5%81ADANYM%20KO%C5%81NIERZEM http://www.zara.com/webapp/wcs/stores/servlet/product/pl/pl/zara-S2013/358002/1121088/KARDIGAN%20W%20ETNICZNY%20DESE%C5%83 http://www.zara.com/webapp/wcs/stores/servlet/product/pl/pl/zara-S2013/358002/1091035/OTULAJ%C4%84CY%20P%C5%81ASZCZ%20%C5%BBAKARDOWY http://www.zara.com/webapp/wcs/stores/servlet/product/pl/pl/zara-S2013/367501/1200933/TRENCZ%20Z%20PASKIEM

ja chyba tez nie jestem trendy . . .

chyba nie jesteś:) cała Francja tak właśnie wyglada he he

ale się uśmiałam, faktycznie

Hehe faktycznie krescje jak z darow. Alez bym zadala szyku,jakbym takiej kombinacji wyszla na miasto...albo dajmy na to do pracy

ale tak bym się nie ubrała i już. Wolę być nie trendy niż wyglądać tak

To kwestia gustu. Moim zdaniem ubrania nie sa takie złe, ale fatalne są zdjęcia. Na modelce, która stoi jak kołek z przygłupią miną, nic nie będzie wyglądało dobrze.

hehe, ta modelka też za szczęśliwa nie jest:-D widziałyście jej minę? się nie dziwię ... w takich ubraniach ciężko wysilić się na uśmiechy:p

za trendami nie trzeba ślepo podążać, zeby być modnym. Wystarczy wybrać to, co do nas psuje , w czym czujemy sie dobrze. Czasami wystarczy akcent.

moda już od dawna jest dobra dla nieforemnych kaszalotów w kobiecie ładne są zaokrąglone biodra, biust, wąska talia a od lat królują jakieś wory na krowy

jak przyjechałam do anglii z warszawy gdzie się urodziłam i mieszkałam 25 lat wydawało mi się, że to w wawie ludzie na prawdę z modą świrują, co się okazało jak wysiadłam w londynie ? okazało się, że czegoś takiego jak moda nie ma, każdy ubrany inaczej, schludniej mniej schludniej, ubrania nowe stare, wzory różne, kokardy, kapelusze bądź inne ozdoby głowy, style punkowe, rockowe, biurowe przeplatane z masa tatuaży i kolczyków, moda to wykreowany twór by wydawało się nam że musimy być trendy a to g..prawda..ubierasz się tak jak się czujesz, jak Ci podpowiada Twoja wyobraźnia, nie trzeba chodzić do H&M, Zary, innych tego typu, ja się ubieram z tego co wygrzebię w tutejszych charitach, ciuchy są wyjątkowe, niepowtarzalne i tak wyglądają tu ulice pełne ludzi, nikt nie ocenia Cię po tym co nosisz, możesz paradować jak lady gaga z pióropuszem w tyłku i nikt, absolutnie nikt nie zwróci na to uwagi, kocham tu zyć, a żyję już tu ponad 8 lat i za każdym razem jak lecę do polski mam wrażenie, że nikt nie robi nic innego tylko ocenia mój wygląd, niby europa, tu stolica i tu a jaka różnica....

Ostatnio zszokowały mnie dziecięce bluzeczki z H&M, takie ażurowe. Przecież to styl sprzed dwudziestu lat, tyle że wtedy w dołach społecznych się je nosiło bo były tanie, i nadal ludzie mają to pochowane w domach. Gdybym miała takie coś dla córki, to wyglądałaby jakbym sweter dla niej z pojemnika na szmaty i ubrania wygrzebała. Zresztą ostatnio kolekcje są coraz brzydsze i ceny, co paradoksalne, rosną.

Jeżeli o mnie chodzi to nie preferuję ubrań wyzywających ze względu na przekonania religijne. Kobieta ubrana w ten sposób wzbudza pożądanie u mężczyzn, a Jezus powiedział, że każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę już w swym sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa. Nie chcę zgrzeszyć i tym samym być powodem grzechu cudzego. Dlatego gdy przychodzi lato - nie zakładam bluzek z dekoltem ani nie noszę mini. Jednakże w sklepach takich jak na przykład Orsay, Camaieu czy H&M można znaleźć również rzeczy dla "porządnych dziewczyn" także mogę coś dla siebie wybrać. Ponadto mam dobry gust tak więc wyglądam ładnie

to samo w Paryzu, nikt na nikogo nie zwraca uwagi, nawet moja fryzura w Polsce bardzo oryginalana w Paryzu typowa nikogo nie ruszyla, uwielbiam to miasto

jak przyjechałam do anglii z warszawy gdzie się urodziłam i mieszkałam 25 lat wydawało mi się, że to w wawie ludzie na prawdę z modą świrują, co się okazało jak wysiadłam w londynie ? okazało się, że czegoś takiego jak moda nie ma, każdy ubrany inaczej, schludniej mniej schludniej, ubrania nowe stare, wzory różne, kokardy, kapelusze bądź inne ozdoby głowy, style punkowe, rockowe, biurowe przeplatane z masa tatuaży i kolczyków, moda to wykreowany twór by wydawało się nam że musimy być trendy a to g..prawda..ubierasz się tak jak się czujesz, jak Ci podpowiada Twoja wyobraźnia, nie trzeba chodzić do H&M, Zary, innych tego typu, ja się ubieram z tego co wygrzebię w tutejszych charitach, ciuchy są wyjątkowe, niepowtarzalne i tak wyglądają tu ulice pełne ludzi, nikt nie ocenia Cię po tym co nosisz, możesz paradować jak lady gaga z pióropuszem w tyłku i nikt, absolutnie nikt nie zwróci na to uwagi, kocham tu zyć, a żyję już tu ponad 8 lat i za każdym razem jak lecę do polski mam wrażenie, że nikt nie robi nic innego tylko ocenia mój wygląd, niby europa, tu stolica i tu a jaka różnica.... XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Zaobserwowałam to co Ty w Londynie, w Wiedniu. Tylko tu jeszcze niektórzy zakładają tradycyjne stroje tyrolskie :D.

Mibsie bardzo podobaja te ciuchy linkow,nie masz pewnie wyobrazni autorko i zamiast wlasnej stylizacji skopiowalabys modelke,blogerki uwielbiaja ciuchy zary i swietne stylizacje z nich robia,poszukaj sobie Ja ostatnio kupilamnw zarze marynarke,na modelce wygladala tak sobie,a jest obledna

o rany hehehe ! O gustach się nie dyskutuje więc napiszę tylko, że totalnie nie mój styl

kazdy powinien ubierać sie tak, żeby dobrze się w tym czuć, musi być zgodne z jego osobowością, a nie papugowac sklepowe manekiny...w duzych miastachj jest fajnie, bo nikt na nikogo nie zwraca większej uwagi...ja niestety nieszkam w dosc malym miescie i jak wygląda się inaczej niz wszyscy to jest sie dziwolągiem:D

sie moda, zwracac uwage na ew. kolory, czy modne sa marynarki, jakie laczenia ciuchów, a reszte dopasowac do siebie. Mozesz zakupic np. jakas narzutke z tych zdjec nizej, albo spodnie, albo marynarke czy cos i skomponowac samej do czego to ubrac.

A ja za każdym razem gdy wchodzę na przykład do H&M zastanawiam się jak można takie obleśne szmaty sprzedawać. Przecież tam bluzki wyglądają jak kawałki starych firan. A na każdej firanie cena 89zł, 119zł, beznadzieja.