Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość małepytanko1

jak potraktować sublokatorów

Polecane posty

Gość małepytanko1

Mam pytanie do osób które wynajmują mieszkanie innym, nie wiem za bardzo co mam zrobić w sytuacji kiedy sublokator twierdzi że coś się popsuło i on to sam zakupił lub wymienił i z tego względu zapłacił mniej za bieżcy mieiąc. Wynajmuje mieszkanie rodzinie, wiedzieli jaki jest stan lokalu przy decyzji zamieszkania, i z tego względu że było kilka usterek i dodatkowo gazowy piec zarzyczyłam sobie za wynajem naprawdę kwotę minimalną dokładni 650 zł z tego sama opłacam czynsz. Pracuje obecnie za granicą więc nie chciałam komplikować sprawy i obniżyłam cenę do minumum z tego względu żeby lokatorzy nie mieli problemów z opłatami. Sami płacą rachunki a ja z kwoty 650 zł opłacam czynsz. Problem w tym że od jakiegoś czasu wciąż im ponoć się coś psuje i z tego względu za opłatę na mieszkanie wpływa mniej pieniążków. Nie ma rachunków za bieżące naprawy, jak mam się do tego ustosunkować? Nie podoba mi się, i chciałam żeby płacili miesięcznie kwotę na jaką się umawialiśmy, a bieżące usterki to chybanie powinien być mój problem bo oni używają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfgfgfgfgf
to tak jest jak wynajmuje sie rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Zależy jakie usterki, jeżeli np. zapychają wannę to ich problem, ale jak wysiada kuchenka czy odpada od ściany kran, to jednak przeszkadza w użytkowaniu i właściciel powinien takimi rzeczami się zająć. Nie macie w umowie kto odpowiada za stan lokalu? Wiadomo że im nie będą sobie odejmować zużytych żarówek np, ale już wypadałoby policzyć że naprawiali jakieś instalacje, spaczone drzwi wejściowe itp. Co konkretnie tam robią? To po pierwsze, po drugie- zawsze przynajmniej na części/sprzęt powinni mieć rachunek, nawet jeśli wymieniają coś czy naprawiają sami albo po znajomości. Nie masz na miejscu nikogo znajomego czy rodziny, kto mógłby czasem zerknąć tam i zobaczyć czy faktycznie coś robią i naprawiają? Sama nie przyjeżdżasz do Polski w odwiedziny? Bo i tak ryzykownie komuś zostawiać mieszkanie i kompletnie nie interesować się co się z nim dzieje. Możesz się umówić że mają pokazać rachunek i np. fotki cyknąć że faktycznie coś się popsuło i wymienili. Ale jeśli to konieczne żeby z lokalu korzystać, to jednak powinnaś brać pod uwagę. No chyba że uznają że wymienią płytki w łazience i nie zapłacą czynszu za dwa miesiące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
A tak poza tym- lokatorzy, a nie sublokatorzy- nie mieszkasz z nimi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi1986
Mieszkanie jest Twoje i Twoim obowiazkiem jest naprawic lub kupic nowy sprzet jesli cos sie zepsuje np. pralka (oczywiscie nie mowie tu o sytuacji gdy cos sie zepsulo z winy lokatora). W takiej sytuacji dopuszczalna jest moim zdaniem sytuacja zeby lokator pokryl sam koszty naprawy a potem odjal sobie od czynszu, ALE niech przedstawi paragony swiadczace o poniesionych wydatkach. No bo sorry, ale jesli urwala sie np. polka i trzeba bylo tylko wziac mlotek i przyczepic na nowo to bez przesady zeby sobie za cos takiego odliczac. Poza tym nawet jesli faktycznie poniesli wydatek, to kazda taka sytacja powinna byc konsultowana z Toba wczesniej a nie, ze sobie decyduja sami, ze nagle mniej zaplaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwoń i wyjaśnij sytuację - powiedz, że na wszystko co kupili chcesz rachunki oraz na robociznę jeśli była - przynajmniej będziesz wiedziała co zostało wymienione i jak kiedyś się tam zjawisz to będziesz to mogła sprawdzić; ja tak robiłam jak wynajmowałam od kogoś, ale rzadko, bo rzadko się coś psuło, jeśli co chwile coś się psuje to dość dziwne, albo naprawdę wynajęłaś im ruderę; co do bieżących usterek to naprawdę zależy co - jak się szyba stłucze to powinni naprawić na swój koszt, ale piec gazowy powinien naprawić właściciel mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @#$
ale nawet jeśli wynajeła ruderę to ma to odzwierciedlaenie w opłatach za miesiać , bo przecież nie wynajeła za 1600 a za 650 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość późna pora
ja jak wynajmowałam mieszkanie to w umowie było,ze jesli cos sie zepsuje z winy lokatora to on ponosi koszty,a jesli cos przestanie dzialac z powodu eksploatacji to wlasciciel. Np.jak twoja lodówka ma 15 lat to normalne,ze mogła się zepsuc i wtedy to ty ponosisz za to odpowiedzialnosc,bo mieszkanie bylo wynajete z lodowka i powinna nadal w nim byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małepytanko1
Tak chodzi o naprawy typu spłuczka, bateria w kranie, mieszkanie nie jest ruderą, sama mieszkałam tam przed wyjazdem i wiadomo jak w domu czasem coś się popsuje. Nie podoba mi się to że nie mają rachunków za naprawy, faktycznie można sprawdzić czy wimieniłi, ja jestem co jakiś czas w Polsce to tam do nich mam zamiar teraz wpadać, wcześniej raczej tego nie robiłam bo nie było potrzeby. Acha i też uważam że nie jest w porządku że poprostu bez wcześniejszego powiadomienia dokonują napraw, jesteśmy w kontakcie email, sms, a potem poprostu mniej wpłacają na konto, a jeżeli pytam dlaczego to tłumaczą naprawami. Właściwie przez początkowy okres nie było problemu teraz tak ich wzięło na naprawy w zimie, nie mam z nimi umowy, porostu mieszkają, znałam rodzinę wcześniej, nie żeby jacyś extra znajomi ale też nie ludzie z ulicy. Był okres w moim życiu że sama wynajmowałam mieszkanie i pamiętam przy drobnych sprawach nie zawracałam głowy właścicielce tylko wymieniałam, wychodziłam z założenia że skoro ja używam to mi się popsuło. Zresztą tak jak pisałam to jest mieszkanie pokojowe i wynajełam za tak małą kwotę po to żęby sobie radzili a w tej chwili zdarzyło się że przez ostatnie 2 miesiące odliczyli sobie ok 300 zł za naprawy, czy to nie przesada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małepytanko1
dwupokojowe z kuchnią i toaleta łączona z prysznicem, ogrzewanie gazowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale kiedy ja też mówię o
to wymagaj tych rachunków. Inaczej się nie zgadzaj an mniejsze kwoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesada, przesada. Też wynajmuję swoje mieszkanie i ustaliłam, że jeśli cokolwiek się dzieje, to wynajmujący mnie o tym informuje i ja mu nadaje hydraulika, gazownika, czy kto tam potrzebny. Sama ustalam cenę i proszę o wzięcie jakiegoś kwitu za opłatę, a potem wynajmujący płaci mi niższy czynsz za dany miesiąc. Mam sprawdzonych fachowców od wszystkiego i w przypadku, gdyby coś było poważniejszego, to oni sami mnie poinformują o konieczności większych napraw. Moim zdaniem coś jest na rzeczy. Nawet jeśli coś się zepsuło, to zdrowo myślący człowiek informuje w pierwszej kolejności właściciela i ustala z nim jak to naprawić, a nie po cichaczu i bez rachunków robi coś na własną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama wynajmowalam i sama tak robilam ze jak cos sie psulo to oczywiscie wlasciciel ma ponosic koszty bo to jego mieszkanie, a tylko uzytkowanie obcycha za co placą przeciez. Z tym że ZAWSZE okazywalam rachunek np. jaki wystawil mi hydraulik bo sie rura zapchala itp. I np. placilam z wlasnej kieszeni za hydraulika ale pokazywalam rachunek, i w następnym miesiacu tą kwote mi wlasciciel odejmowal od oplat. Tak sie robi. Ba, wlascicielka mieszkala za granicą, dlatego miala jedną osobe na miejscu ktora sie takimi rzeczami zajmowala. I tez placilam nawet 650 ;) I powiem więcej, zasranym obowiazkiem wlasciciela mieszkania jest dopilnowanie by wszystko w tym mieszkaniu działało !! Wynajmujacy tylko je uzytkuje i ma dbac o stan. Dlatego zazwyczaj nie powinno sie wynajmowac mieszkania wraz ze sprzętem bo ciężko dojsc co komu sie zepsulo i z czyjej winy. Jak chca usterki odliczac od czynszu- niech odlliczaja, ale ktos tam powinien przyjsc i sprawdzic co sie zepsulo a nastepnie zobaczyc rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirinda7up
kwestią zasadniczą jest w tym przypadku brak umowy - ciesz się, że w ogóle Ci płacą. Umowa to podstawa i zabezpiecza Twoje interesy, nie ma co oszczędzać na tym drobnym 8,5% ryczałtu od najmu. Zgodnie z kc wszystkie drobne naprawy związane z normalną eksploatacją (cieknący kran, zepsute gniazdko) i szkody powstałe z winy najemcy (wybita szyba) obciążają tegoż najemcę. No ale Ty nie masz umowy i nie masz nawet z czym do sądu iść, więc będą Cię tak dymać na kasę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbnhcbhdbhjbhfbh
a mają rachunki? tak na krzywy ryj to mogą rozliczać się cyganie,a nie normalni ludzie ustal tak, jak lilith-marlie przecież powinnaś o usterkach wiedzieć tym bardziej, że czasami faktycznie coś wysiądzie, a czasami sami coś zdemolują - i jeszcze Ty za to zapłacisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Powinnas byla spisac z nimi umowe, bo niestety czasami ze znajomymi gorzej sie wychodzi na "interesach" niz z obcymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbnhcbhdbhjbhfbh
też nie miałam umowy - przez 4 lata, ale jak zepsuł się piec to po prostu powiadomiłam właścicielkę drobne naprawy załatwiali koledzy ze studiów, więc kosztów nie było, ale ja akurat jestem typem który woli nadpłacić niż mieć chociażby złotówkę długu lub niedomówień i lubię dbać o miejsce, w którym mieszkam moja stancja po 4 latach była odpicowana, a nie wszystko zabrałam - i tak dwa samochody poszły, więc część pierdół zostawiłam - jakieś ozdobne poduchy, kwiaty, wazony, grafiki - właścicielka wszystkie rzeczy zabrała do siebie, więc się jej chyba spodobały takich lokatorów mogłabym mieć, ale i tak boję się wynajmować może komuś zaufanemu, ale tak wizje lokalne i opowieści kolegów ze studiów utwierdzają mnie w tym, że najczęściej wynajmując traktujesz lokum jak oborę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małepytanko1
Macie racje jeżeli chodzi o rachunki, do tej pory nie widziałam ani jednego i to musi się zmienić, teraz bezwzględnie przy każdej naprawie będe prosiła o rachunek, jest to dla mnie nowa sprawa bo po raz pierwszy wynajmuje i jak dotąd nie było problemu, umowu nie podpisywaliśmy bo nikt nie chciał komplikować, poprostu dopuki płacicie mieszkacie i wszystko, tym bardziej że w gre wchodzi mała kwota za lokal ja z tych 650 zł które powinni mi opłacać sama jeszcze płacę za czynsz czyli zostaje niewiele. Ale teraz będe chciała rachunki za każdą naprawę bezwzględnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pogadaj z nimi teraz, od razu o tej sytuacji, żeby byli uprzedzeni i nie mieli wymówki, że czegoś nie wiedzieli i powiedz, że o wszystkim co się zepsuje najpierw mają informować Ciebie i wtedy ustalacie co robić, a nie na własną rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czasem lokator bierze się za naprawę a nie ma pojęcia. Ja tak miałam z wyciekającym kranem. Zdenerwowałam się bo mieszkanie zalane, ale gdy ochłonęłam to zapłaciłam za konkretną naprawę, a lokatorowi podesłałam http://www.esklepypsb.pl/porady/porada/jak-naprawic-cieknacy-kran.html żeby sobie mógł poczytać jak zabierać się za naprawę kranu, jakie są przyczyny, jak odpowiednio wymienić uszczelki itp. Od tego czasu spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×