Jak sie wymigac ze swiat u tesciow?

Jego rodzice chca abysmy w kazde swieta do nich przyjezdzali. Na boze narodzenie nie pojechalismy bo corka sie rozchorowala. A po za tym i tak nie mialam ochoty na wyjazd. I za tydzien swieta i ten sam problem- ja nie chce jechac. A moj wymyslil ze moze wziac dziecko i oni pojada sami. A moj jest rodzinny. A dla mnie swieta nic nie znacza.

a jak z twoimi rodzicami ? jeździcie do nich w święta ? a może byście u siebie zorganizowali święta wspólne ? nie musiałabyś jeździć , powiem ci że mieliśmy podobną sytuacje i w wigilie jechaliśmy i do moich rodziców i do mamy męża , było to męczące w wielkanoc też pojedziemy ale w przyszłym roku postanowiliśmy jedne i drugie święta zorganizować u siebie

to moze zapytaj meza czy bylo by mu milo gdybys zabrała dziecko i pojechala sama do swojej rodziny?teraz macie wlasna rodzine i najwazniejsze abyscie wy byli razem

moi rodzice nie zyja.

przepraszam :(

przez takie wyjazdy swieta dla mnie+ traca na wartosci. Na swieta wilkanocne jezdzimy wieczorem w sobote.Na wigilie rano. Spedzamy tam cale swieta. Wtedy ja w domu nic robie po co. I taka rozbita jestem. Bo w koncu chcialabym sama zrobic swieta, przygotowac potrawy, pojsc z corka ze swieconka do kosciola. a jak wyjezdzamy to nie ma jak. Nie moge zrobic swita po swojemy tak jak lubie.

ale skoro dla ciebie święta nic nie znaczą, to moze byś uszanowała żę dla twojego mężą coś znaczą i dla twojej córki będą coś znaczyć i sama piszesz ze jest rodzinny to bedzie szczęśliwy jesli spedzi świeta z tobą i z rodzicami.

d

to zaproś teśćiów do siebie i zrób je po swojemu

ale takie siedzenie mnie meczy. cale 2 dni bede tam musiala siedziec. nie mam glowy do tego. i meczyc sie pociagiem 4 h.

nie mam warunkow zeby isc przenocowac. A oprocz tescow jest jeszcze dziadek, brat z zona i brat.

Doskonale Cie rozumiem! Moi rodzice też nie zyja i tez zawsze jest problem ze swietami. Mnie po prostu mecza te swieta, musze sie zmuszac do siedzenia tam i jedzenia potraw, ktore mi nie smakuja. Dlatego uwazam, ze skoro jest 2 dni swiat, to jeden powinnismy spedzic tak jak moj maz chce (czyli z jego rodzina) a drugi dzien tak jak ja chce (czyli pozne sniadanie. leniuchowanie, filmy i tak dalej). A moze Wy tez tak sobie ustalicie, np swieta wielkanocne spedzacie cale u tesciow, ale boze narodzenie juz u siebie w domu. Na poczatku tesciowie pewnie beda mieli Wam to za zle, ale sie pewnie przyzwyczaja. Najwazniejsze abys przekonala meza! Co Ty na to?:)

tez bym tak chciala. np. niedziela u nas a w poniedzialek na caly dzien pojechac do rodzciow.' ale bez samochodu tak sie nie da.

to moze jedna swieta u tesciow, a jedne spedzacie sami w domu?

ale ja nie chce tam siedziec calych swiat. zmykam spac.