zdołowana na maxa

jak sobie pomyślę o swoim życiu to w ogóle wszystkiego mi się odechciewa.....jestem straszą ofiarą życiową, nie umiem sobi ez niczym poradzić, mam prawie 30 lat a wszystkiego się boję; rodzice niczego mnie nie nauczyli, nie doradzili, nie pokazali jak bć zaradną; tak żyłam z dnia na dzień że jakoś to będzie, a teraz juz mam dosć; takie życie w ogóle nie ma sensu; nie wiem co zrobić, żeby znaleźć lepsza pracę, z moim wykształceniem ciężko, a w sumie nic nie umiem; dobija mnie fakt, że nie mam stałej pracy, pracuję za najniższą krajową i nie widze żadnych perspektyw....widzę, ze są ludzi ebardzo bogaci, któzy umieją 'robić' pieniadze, majado tego smykałkę, a ja jestem taką ofiarą; jak ja dziecko wychowam, co temu dziecku przekażę, jak nim pokieruję? normalnie płakać sięchce.....

Wiec chcial nie chcial MUSISZ wziac sie w garsc bo przekazesz dziecku wszystkie negatywne cechy i wychowasz taka sama smutna niedorajde zyciowa jaka jestes ty - a przeciez nie chcialabys tego? Wez sie w garsc KOBIETO! Zapisz sie na jakis kurs, podnies kwalifikacje, szukaj bezplatnych kursow w urzedzie pracy. Jak nie dasz sobie z tym rady to chociazz hobby sobie znajdz, kolezanke z ktora raz w tygodniu mozesz wyskoczyc na ploty. Przyjazn duzo daje. Sprawiaj sobie przyjemnosci, dbaj o siebie. Usmiechaj sie.