Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak Wam lepiej?

Lepiej Wam było bez dziecka, czy lepiej z nim?

Polecane posty

Gość Jak Wam lepiej?

Jak w temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jujki
Zdecydowanie z dzieckiem :) jest trudniej ale lepiej, ciekawiej, bardziej intensywnie. zupełnie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EleMeleDudki....
Nie tyle lepiej co wygodniej. Wiadomo-noce przespane,wyjście z domu kiedy chcesz itp. ALE Z DZIECKIEM JEST NIE DO OPISANIA LEPIEJ!!!!! Ja się czuję spełniona,szczęśliwa i te cudowne wyciągnięte w moja stronę rączki i słowa "Mammmma". Bycie Mamą to najpiękniejsza rola w życiu-mówię o sobie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podpisują się pod poprzedniczką: bez dziecka było po prostu wygodniej, leniwiej, spokojniej. Z dziećmi świat staje na głowie i nie zawsze w pozytywnym sensie. Jak już jest okej, to zawsze się coś wydarzy, np choroba, sraczka, wymiotowanie ;) Ale znam siebie i wiem, że po prostu musiałam spróbować. Gdybym tego nie zrobiła - żałowałabym do końca życia. I spojrzenie na świat się zmienia. Nawet mój mąż zwrócił uwagę na to, że ludzie, którzy nie mają dziecka zupełnie inaczej postrzegają na świat. Nie lepiej czy gorzej, ale zupełnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myskulka
wygodniej bez dziecka .... tak jak piszą dziewczyny wyzej ale o wiele lepiej z maluchami :-) weselej, radośniej, pomysłowo no i czas zdecydowanie leci szybciej ;-) codzien odkrywamy cos nowego, wspaniale jest patrzec jak ktos kto jest owocem miłosci dorasta i z dnia na dzien odkrywa nowe rzeczy... no i te zadawanie pytań mamooo a skąd to a dlaczego a po co jest boskie ;-) no i cudownie jest patrzec jak taka mala istotka caly dzien ma sile na wszytsko, nie ma czasu usiac a na wieczor poprostu sekunda i zasypia ( wczoraj w m jak milosc DZIECI NIE SPIĄ , ONE SIĘ ŁADUJĄ ;-) ZGADZAM SIE ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi było lepiej bez dziecka
macierzyństwo jest zdecydowanie przereklamowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaOd3Lat
Gdybym miała wybierać, i gdybym miała taka wiedze co teraz po poznaniu zycia bez dziecka i życie z dzieckiem to wybrałabym życie bez dziecka. Wiadomo, że teraz kiedy jest corka Kocham ją z całych sił, ale jestem zmęczona. Zmęczona wymyslaniem jedzenia, zabaw, słuchaniem płaczu kiedy jej cos nie pasuje, napiętym grafikiem. Chodze do pracy wiec nie jestem z dzieckiem cały czas, a jednak powrocie na pełnych obrotach: bo jeść, bo zabawa, bo kapiel, bo tamto bo owamto.... i w kółko to samo. Zapomnij o wypicu herbaty w spokoju, bo jak postwisz na ławe to na bank corka szturchnie ława i sie rozleje. Na wszystko trzeba uważac. jeszcze ja to widze niektóre sytuacje do przodu, ale mąż - wiadomo faceci po fakcie. Eh.... Kocham córke, i oddałabym za nia zycie, ale gdybym miała tą wiedzę co teraz wczesniej to niezdecydowałabym się na to. Smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No szczerze powiem, ze do pierwszych kilku lat moich blizniakow nie bylo mi wcale tak fajowo ,ale kiedy bylam troche starsza i urodzilam kolejną corke to nastawienie sie zmienilo U mnie kluczową role odegral wiek ,musialam emoconalnie bardziej dojrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie tylko prokreacja
caMillla - to znaczy że mimo wszystko polecasz macierzyństwo? Szczerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za kilka lat córka dorosnie i nie będziesz mieć juz tylu obowiązków. Za to z sentymentem będziesz wspominać czasy, kiedy była mała i słodka. :) Mnie dziecko pozwolilo docenić uroki czasu wolnego. ;) Jak go nie ma i mam cały dzień wolny, to nie gotuję obiadu, zjadam hamburgery (wiem, że niezdrowo), popijam je piwem i przez cały dzien nic nie robię. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaOd3Lat Jest jeszcze dla ciebie szansa ;) To znaczy ja zaczęłam doceniać swoje macierzyństwo jak moje dzieci poszły do szkoły. Ten wiek to po prostu spełnienie moich wszystkich marzeń odnośnie macierzyństwa jakie miałam. Dzieci są moimi świetnymi kompanami w życiu. A przyznaje się uczciwie, że okres niemowlęcy i wczesno-przedszkolny to była dla mnie tragedia. Starszy syn już zaczyna być bardzo samodzielny, inteligentny. Zamyka się w pokoju i czyta. Potem nam o tym opowiada. Daj sobie i dzieciom jeszcze trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trynia frynia
Mam od 3 lat - mam to samo odczucie. Kocham dziecko i życie bym za nie oddała i nie umiałabym np. teraz zostawić dziecko i sobie odejść, by żyć sama, bo bym z tęsknoty za dzieckiem umarła, ale tak jak koleżanka wyżej, gdybym kilka lat wcześniej miała tą wiedzę, te doświadczenia i te przeżycia, które mam teraz - również od 3 lat po porodzie, to bym chyba się nie zdecydowała na dziecko. Ale wiadomo, że jak jest się samemu, takiej wiedzy nie posiądziesz, póki dziecka się nie doczekasz i koło się zamyka.Tak że byłabym również nieszczęśliwa, jak by mi się np. nie udało zajść w ciążę i nie mogłabym doświadczyć macierzyństwa. Jednak doświadczyłam, przekonałam się, jak to jest i chyba mogę stwierdzić, że więcej takiej decyzji bym nie podjęła. Zbyt duży to wysiłek, zbyt wiele nerwów i wyrzeczeń. Jednak przypominam, że dziecko kocham i nikomu bym nie oddała i jestem gotowa wiele poświęcić ze swojego czasu, swoich przyjemności dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trynia frynia
I nie zgodzę się, że z dzieckiem jest lepiej niż bez dziecka. Nie ma lepiej czy gorzej - i czas bycia samemu ma swoje zalety i wady i macierzyństwo też je ma - i wady i zalety. Każdy etap życia to nowe wyzwanie i tu chyba nie można oceniać w kategorii - "lepiej" i "gorzej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-3,5roku:))
A ja powiem tak... Gdy młodego nie było z nami wychodziliśmy z mężem kiedy chcielismy, gdzie chielismy na jak długo chcielismy.... Było SUPER:)) ale po pewnym czasie to wszystko przstało nas juz bawić... I tak w naszym zyciu poijawił sie młody;)) fakt daje popalic czasem tak ze nerwy puszczaja ale jak idzie do p-kola to po godz no dobra dwóch godzinach ciszy i spokoju czegoś mi brakuje... nie mogew sobie znależć miejsca i odliczam czas do jego powrotu:) najgorzej jak ide do pracy na popłudniową zmianę bo wiedzę go tylko rano jak odprowadzam do p-kola i tęsknie za nim... Słowa 'mamusia' albo jak sie uderzy i przybiega mówiąc "podmuchaj i pocałuj" - rozkłądaja na łopatki:)) I choć cięzej finansowo, nerwy mocno nadszarpniete to wiem że mam dla kogo zyć i starć sie o lepsze jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trynia frynia
Ja też czekam na czas, kiedy dziecko będzie równym mi kompanem, który będzie mógł robić wszystko ze mną prawie na równi, np. jak gdzieś pojedziemy na wakacje, nie będę musieć rezygnować z jakiegoś wyjścia gdzieś tam, bo trzeba dziecko zaprowadzić do domu na południową drzemkę, że nie możemy wszystkiego po równo wszystkim zamówić w restauracji, bo dziecko tego czy tamtego nie zje, bo nie lubi lub nie może, że nie będę musiała przez cały pobyt na plaży ciągle ganiać za dzieckiem czy wciąż wymyślać mu zabawy, kiedy nie będzie mi płakać w foteliku samochodzie, bo mu się nudzi, kiedy nie będę musiała zabierać na wakacje majdanu pakunków, jedzenia, łóżeczek nie łóżeczek itp, kiedy wreszcie będzie zachowywać się jak starszy człowieczek, który już nie robi histerii i płaczu o wszystko, wszystko zje, nie musi w dzień spać,nie wiem, czy się doczekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaOd3Lat
Ja się boje.... boje się podjąć decyzje o drugim dziecku żeby córka miała rodzeństwo. Boje się, że córka będzie sama. Boje się, że nie podołam z grugim dzieckiem. Boje się, że moja niechęć do powrotu do pieluch i karmienia piersią bądź w późniejszym okresie wprowadzania dalszego jedzenia , nocnikowania - to zaowocuje brakiem rodzeństwa dla córki i bedzie sama.... a Mąż chciałby syna żeby przekazać nazwisko.... Jest mi z tym źle. Ale boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trynia frynia
Ja tez czuję, że mam dla kogo żyć i że ktoś mnie tak szczerze kocha i mnie potrzebuje, to jest niesamowite, jak dziecka nie widzę jakiś czas, też mi tęskno.Jestem z dzieckiem bardzo związana, potrzebuję go a ono mnie, ale jednak zmęczenie spore, nerwy mocno zszargane, czas bardzo ograniczony, własne potrzeby zminimalizowane do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trynia frynia
Mamo od 3 lat - widzę, że Ciebie te podstawowe czynności związane z niemowlęciem też bardzo irytują, to karmienie piersią, wprowadzanie jedzenia, nocnik - mnie też to bardzo stresowało i stresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trynia frynia
Ja się już teraz mimo wszystko czuję trochę bardziej wyzwolona i mniej zarobiona niż jak mój synek był niemowlakiem, i jak przypomnę sobie,ile czasu musiałam poświęcać na takie podstawowe czynności przy noworodku i niemowlaku, to przypominam sobie, jak ciężko było i o ile łatwiej jest teraz. Nie wiem, czy chciałabym pakować się w to 2 raz. Chociaż mówią,że przy 2 dziecku to już inaczej to wszystko przychodzi, że łatwiej.I człowiek nie czuje już takiego zarobienia jak przy 1 dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, ze patrząc obiektywnie lepiej jest bez dziecka- człowiek jest panem swojego czasu:) Ale kiedy weźmiemy pod uwagę tą miłość do dziecka, tą magię małych łapek...przenigdy bym z tego nie zrezygnowała! I chociaż czasem mam ochote moja córke wyłączyć i zapaść w głeboki sen, nie wyobrażam już sobie zycia bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tak otwracie powiem ,ze osobiscie nieznosilam u dzieci wieku niemowlecego i do pierwszych ich 2 lat ,wiecej przymusu bylo z mojej strony niz przyjemnosci podcza zajmowani sie nimi, ale im starsze, a tym bardziej juz szkolne to nie ma takiego fizycznego obciązenia,bo juz w miare kumate i samodzielne Jesli ktos sie decyduje na rodzenstwo dla pierworodnego, czysto prywatnie polecam dzieci w znacznej roznicy wiekowej,a nie prawie równolatki :/Jest wtedy o wiele łatwiej pod wzgledem organizacyjnym jak i jakimkolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja się wpakowałam w drugie pieluchy jak starsze dziecko jeszcze ich sporadycznie używało :D Tak więc chyba bardziej doceniłam niż wy całkowite wypieluchowanie po prawie 4 latach :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trynia frynia
Toksyczna, ja też się zgodzę, że dzieci prawie równolatki w domu to pierwszy krok do tego, by tej biednej matce szajba odbiła.Nie rozumiem parcia niektórych kobiet na dzieci z małą różnicą wieku. Przecież wygodniej jest zajmowac się przykładowo jednym starszym dzieckiem, które już chodzi np. do szkoły czy do starszej grupy przedszkola i we wszystkim jest samodzielne, i noworodkiem, niż np. takim ledwo co chodzącym malcem i noworodkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaOd3Lat
Ja chyba ogolnie po prostu nie lubie niemowlaków. Kiedyś myslałam, że boje się ich bo nie moje, potem kiedy córka sie urodziła to mówiono, że matka będzie wiedziała jak sie zajmowac swoim dzieckiem (niemowlakiem). Ja nie wiedziałam. Rady przychodziły ze wszystkich stron a ja wariowałam. Córka tak naprawde zaczęłam sie cieszyć jak skończyła2 lata i 4 miesiące. Zrobiła sie kontaktowa, rozumiała co mówie, słuchała i odpowiadała na swój sposób. Zrobiłam się spokojniejsza. Nawet mój mąż to zauważył i teraz On jest jakoś dziwnie bardziej nerwowy, nie ma tyle cierpliowści do córki (starszej) niz miał do niemowlaka. Do dzis sobie żartuje, że ja moge mieć jeszcze jedno dzieck ale takie ponad 2 lata zeby odrazu miało. Nie cierpiałam tych wszystkich czynności w pierwszych miesiacach zycia a karmiłam rok i 5 miesiecy - bo sama nie wiedziałam kiedy przestac, bo wypada skoro mam pokarm bo tamto itp itd... Szkoda zreszta sie rozwijać, bo zasmiecam autorce topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerfwef
Ja nie lubię swojej roli matki i nie czuję się w niej sobą. Drugiego dziecka - na pewno nie. Pierwszego - nie żałuję ale żeby mi było lepiej niż przed macierzyństwem to absolutnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna, jesteś chyba jedyną osobą którą poleca dużą różnicę wieku, większość osób jednak mówi że lepiej szybciej..podobno trochę męczarni na początku a potem z górki...podobno, nie wiem, mam jedynaka ;-) póki co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się wpakowałam nie wiedząc w co się pakuję. Na szczęście po drugim macierzyńskim poszłam szybko do pracy i szczerze to tak mi szybko minął ten czas, że nawet go nie pamiętam. Jak czasem oglądam zdjęcia to się zastanawiam "kiedy to było?". chociaż ja dwulatka też bym nie chciała. Dopiero 6 latek jest fajny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaod3lat- a ja wcale nie uważam, ze zaśmiecasz temat. Ja też nie lubiłam tych wszystkich czynnosci "okołoniemowlakowych". Zresztą często sie dziwię dziewczynom, jak mowią, ze niemowlaczki są takie fajne. Wcale nie są fajne :) Fajne to są dwu, trzylatki! I można z nimi więcej zrobić, i "pogadać" w ich jezyku. A taki niemowlak? Tylko je, śpi i, za przeproszeniem, sra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×