Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sraczki kurczaczki

Mój maż nie chce jechać sam na święta

Polecane posty

Gość sraczki kurczaczki

Ostatnio się wkurzam bardzo na męża i nie mogę z nim dogadać. Mąż ma niedaleko nas swoich rodziców więc zaproponowałam żeby zabrał dzieci i jechał do rodziców na święta (mieliśmy jechać razem, dostaliśmy zaproszenie). Dzieci zachwycone bo uwielbiają dziadków, ja bym sobie została w łóżku bez potrzeby wstawania z niego, a on by pobył z kimś kto się wiecznie na niego nie wydziera i nie wyżywa na nim. Idealne rozwiązanie, ale on nie chce o nim słyszeć i twierdzi ze albo pojedziemy wszyscy albo nikt. Jak go mam przekonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sraczki kurczaczki
Podsuńcie jakieś pomysły plis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniulkaiii
a dlaczego nie chcesz jechac z nim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minka muminkaaa30
a czemu nie chcesz jechac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asystent architekta
Propos grzecznie. My często tak robimy. Emocjonalnie niedojrzaly jest. I nie gderaj mu już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzianka,,,
Swieta spedza sie z rodzina a twoja rodzina jest maz i dziecko wiec nie wyglupiaj sie i albo zrobiciE swieta u was albo wszyscy razem pojedziecie. Odpoczac to sobie mozesz w kazda jedna niedziele ale sieta to masz spedzac z najblizszymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet, jak zgrzyta między Wami to szkoda psuć dzieciom święta to czas dla rodziny, a rodziną są przede wszystkim mama i tata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sraczki kurczaczki
Nie chce bo mnie drażni, a ja drażnię jego wiec żeby nie psuć dzieciom świąt uważam ze powinni je spędzić beze mnie. Ja nie mam nastroju na święta. Chcę leżeć w łóżku oglądać tv jeść niezdrowe żarcie i nic nie musieć. Dzieci są zadowolone z takiej propozycji bo one bardzo chcą jechać a z kim to już im obojętne, nawet same by chętnie pojechały. Mąż twierdzi ze święta są rodzinne ble ble i ze dobry moment żeby właśnie się nie sprzeczać ble ble i ze dzieci powinny je spędzić z nami bo będą tęsknić i płakać za mamą sratatata jakby kiedykolwiek tęskniły czy płakały a zostawały już nieraz u dziadków na kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sraczki kurczaczki
I nie, w niedzielę nie mogę odpoczywać bo w niedzielę zapierdzielam truchtem na uczelnie bo muszę sobie podnieść kwalifikacje czy tego chcę czy nie chcę. A jak ja akurat nie jestem na uczelni to mąż ma wtedy fuchę bo ktoś musi zapracować na to żebym ja mogła sobie spędzać weekendy na uczelni, a ja w tym czasie robię obiadek, sprzątam, piorę, odrabiam zadania z dziećmi, czytam bajki, buduje z klocków. Nie żale się. Lubie to ale zwyczajnie chce teraz zostać w łóżku w piżamie, z przetłuszczonymi włosami i nawet sobie poryczeć do poduszki. Chcę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jej odpisz
ty jesteś pijana, albo naćpana:-o idiotka jakich mało:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkiuiui
masz madrego i dojzalego meza,w przeciwnienstwie do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jej odpisz
powiedziałaś mu to? Że chcesz zwyczajnie nic nie robić i jak zostaniecie wszyscy w domu, to będziesz musiała dla dzieci chociaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minka muminkaaa30
moj tez mnie denerwuje. Tez mowie zeby sam pojechal z corka. a on nie cche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sraczki kurczaczki
Powiedziałam ale on ma gdzieś co ja chcę bo ja zadziwiam. I mam się ubrać w piękną kieckę, wymalować i jechać do teściów żeby wszyscy mnie klepali po brzuchu całowali i życzyli zdrowego bobaska i wspaniałego kolejnego porodu, a moja szwagierka opowiadała jak to się cieszy ze będziemy miały dzieci z tego samego rocznika i że nasze dzieci na pewno będą świetnymi przyjaciółmi. A jeszcze muszę upiec ciasto i sałatkę zrobić żeby teściowa mogła powiedzieć że nie trzeba było i ze jest jedzenia tyle że nikt tego nie przeje. A potem będę siedziała za pełnym stołem, wąchała to wszystko i miała ochotę iść i zwymiotować, sukienka będzie mnie gniotła, cycki bolały od wciśnięcia ich w zbyt ciasny stanik i będę się czuła jak tykająca bomba zegarowa która tylko czeka by wrócić do domu i wybuchnąć ze zdwojoną siła. Nie chce tego! Chcę leżeć w łóżku i mieć wszystko w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minka muminkaaa30
r

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura izaurra
a ja bym chciala tak samo jak ty posiedziec SAMA w domu, a juz wyjazd do tesciowej przyprawia mnie o mdłosci... nie lubię świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zmuszaj się!!!
ja się dałam tak wyciągnąć w Boże Narodzenie. Wszystkie ciuchy miałam za małe, a jeszcze ciążowych nie kupiłam, rzygałam jak kot, a musiałam wszystkiego spróbować bo by była obraza, siedziałam za stołem gdzie każdy zapach mnie drażnił, a jak wróciłam do domu to 3 h w kiblu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jej napisz
aaaaaaaaa, ty w ciąży jesteś:p to już kumam, humorki się uruchomiły , he, he, twoje prawo, ale nie terroryzuj nikogo, może więc lepiej będzie mężowi powiedzieć, że nie masz siły siedzieć za stołem i udawać, że ci się podoba , skoro tak nie jest, że chcesz poleżeć, odpocząć i nie robić nic a nic. I że nie pogniewasz się, jak pojadą sami z dziećmi, bo sama tego chcesz, żeby oni mieli święta, a ty święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asystent architekta
Wolny kraj. Nie jedz. Ją bym w życiu nie jechała gdybym nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sraczki kurczaczki
Dzięki za zrozumienie. Ja mu właśnie to wszystko wyjaśniłam, ale od jakiegoś czasu chyba mówimy w innych językach bo za nic nie mogę się z nim dogadać. Ja mu mówię ze mnie bardzo bolą piersi i nie mam na nic ochoty a on do mnie że pojedziemy kupić nowy stanik i sukienkę. No jak nie mam ochoty siedzieć przy stole to tym bardziej nie mam łazić po sklepie i mierzyć staniki. Czuje się fatalnie. Głównie pod względem psychicznym i chciałabym żeby mnie zostawiono w spokoju a maż ma fazę żeby zagłaskać kotka i dlatego ciągle wybuchają awanturki, bo nawet tego awanturami nazwać nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cheleonora
świetnie Cię rozumiem. Musisz mieć świetnie opanowaną grę aktorską bo jak czytam co Cię czeka to tak jakbym ja sama to opisywała. Teściowie.... Tez dostaliśmy zaproszenie na święta cyt. " nic na siłę" a mój szanowny małżonek potwierdził naszą obecność (a mi się zagotowało). Już z nimi nie daję rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jej napisz
hehe, no to mu powiedz, że kotka na śmierć też można zagłaskać i spytaj, czy on rozumie, że możesz czuć się źle, bo ciąża to w sumie nie taka oczywista sprawa, że to stan odmienny i rządzi się swoimi prawami i że ty najzwyczajniej w świecie chcesz z tego prawa skorzystać. Powiedz mu też, ze nie chcesz ani cyckonosza , ani kiecki, chcesz, żeby pojechali na święta i dobrze się bawili, a ty sobie będziesz po prostu leżeć i śmierdzieć na kanapie nie martwiąc się o to, że trzeba coś, wypada, żeby dogodzić każdemu i być wdzięcznym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jej napisz
i jeszcze możesz mu powiedzieć, że wszystko ci minie, tylko jeszcze X tygodni plus 6 połogu i daj Boże bez deprechy poporodowej. Oooo, wiem. Powiedz mu, że jak teraz będzie ci narzucał jak powinnaś spędzać czas (czyli udawać, że ci dobrze i się uśmiechać przez zęby), to skończy się na tym, ze ty wpadniesz w taką frustrację, że skończy się depresją poporodową, a tego chyba by nie chciał. A jak już upiera się, by zostać w domu jednak, to powiedz "OK< ale ja swój plan i tak realizuję, czyli nie wstaję z łóżka, leniuc.huję, będę jadła co mi się chce i oglądała co mi się chce". O resztę niech zadba mąż, czyli ta część świąt, jaka jego interesuje. Nosz ten raz mógłby ci odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×