Czy to ja jestem jakaś dziwna czzy ona?

Nie żebym była złośliwa czy obmawiała, ale rozmyślam nad tym, co powiedziała mi siostra i mam pytanie do Was - Matek. Otóż w sobotę przyjedzie moja siostra z 6 miesięcznym synkiem. Poprosiła mnie abym miejsca, do których dosięgnie jej syn przetarła spirytusem - czyli drzwi do pewnej wysokości, listwy przyścienne, szafki, etc. Umotywowała to tym, że jej syn nie miał styczności z wieloma bakteriami i go przystosowuje stopniowo. Ja oczywiście mogę tym spirytusem wszystko pomyć, żaden kłopot, ale... czy to naprawde ubija wszystkie bakterie i jest konieczne?

hahahahahahahahahahahhahahahahahahahahhahaahhahahahahahahahhahahaahhahahahahahahahahahahah

powiedz siostrze ze ma zryty czosnek. moze jeszcze ubiera maseczke jak m.jackson.

masz chora siostre. dziecko musi miec stycznosc z bakteriami inaczej bedzie alergikiem. a czyszczenie czegokolwiek spirytusem jest co najmniej bezsensu , wystarczu pronto czy cos w tym stylu... dobrze ze nie kazala CI calej fachowej ekipy sprzatajacej wezwac zeby cale mieszkanie wysprzatali doszczetnie. ciekawe czy sama robi tak w domu...

Po co spirytusem? Niemowlęciu wystarczy czyste otoczenie a nie sterylne . Jak zmyjesz dobrze podłogę, przetrzesz framugi sprayem (ja przecieram płynem do okien który ma alkohol framugi i drzwi ubikacji od wewnątrz) to wystarczy. Niemowle faktycznie będzie pełzać i wszystko dotykać a potem ładować do buzi ale zwykłe podłogowe bakterie mu krzywdy nie zrobią. Powiedz siostrze że tylk ochorobotwórcze bakterie spowodują kłopoty , poza tym aby zmyć bakterie wystarczy nawet mydło i czysta woda a nie żadne spirytusy.