Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sprzedawczyni, ekspedientka,

Czy sa na forum Jakieś sprzedawczynie, kasjerki?

Polecane posty

Gość ja jestem ekspedientka, ale
to prawda, ja mam sklep na swoim osiedlu, wszyscy mnie znaja i ja ich, każdy musi pogadać, maskara, a ja bym mze chciała chwile odpocząć zanim nastepna osoba wejdzie, albo towar donieść z zaplecza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECIEZ TU SAME AKTORKI,KIERO
WNICZKI A GDZIE TAM KASJERKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wy bogate
tak w wiekszosci postow sadzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten link
Ja pracowałam najpierw malutkim sklepiku u prywatnej osoby. Pracowałam 6godz. 6 dni w tygodniu chyba że wypadała niedziela pracująca to 7, niedziele dwie w miesiącu wolne! to była porażka tylko 2 dni w miesiącu wolne, praca na dwie zmiany w godz 6-20. Za niedziele płacili 50zł od razu do ręki za jakieś 10godz siedzenia. Oczywiście wszystko trzeba było robić samemu, wycenić i wymetkować oraz rozłożyć towar, sprzątanie kasa. To była moja pierwsza praca jak miałam 19 lat wytrzymałam 6 miesięcy i się zwolniłam bo to było wręcz poniżające a praca za 600zł! Moja druga praca to też porażka. Sieć sklepów typu Delikatesy Centrum ale nazwa inna. Wewnętrzne zasady z kosmosu, wieczne gnojenie przez szaloną kierowniczkę i jej zastępczynie która ciągle robiła zamieszanie między dziewczynami i prowokowała kłótnie itp Byłam tak kasjerką, wykładałam też towar, po pół roku awansowałam na kierowniczkę zmiany, obowiązki większe odpowiedzialność też ale zarobki nie, nawet nie zmienili mi w umowie że jestem kierowniczką, miałam się zwolnić po 2 latach ale zaszłam w ciąże od razu poszłam na l4 i uciekłam z tego bagna :) teraz siedzę na wychowawczym drugi rok. Nie wracam już do tego syfu bo zamknęli ten sklep w moim mieście a do innego pewnie mnie nie będą przenosić i dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www du
praca w sklepie to ciezki kawalek chleba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowalam kiedys w zabce
az 2 miesiace. 1 miesiac nawet nawet. tysiak sto w kieszeni. drugo miesiac- 212h przepracowanych, w calym miesiacu 1 dzien wolny ( 15sierpien swieto), wyplata tez 1100, uslyszalam, ze reszte godzin sobie odbiore. Na nestepny dzien wyszlam w polowie pracy, gdy szef zaczal sie na mnie wydzierac przy klientach. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśna malinka
Ja też kiedyś pracowałam w Żabce (w sumie to był 2007 rok), szefowa zaproponowała mi stawkę miesięczną 540 zł ;). Plus za przepracowaną niedzielę 40 zł. Na tygodniu pracowałam po 6h, w soboty i niedziele po 8,5h. Co trzecia niedziela wolna. Praca fajna, ale nie warta tych pieniędzy. Mąż szefowej był pokurwionym chujem :o, zabrał krzesła żebyśmy nie mogły usiąść na chwilę, po 2 miesiącach się poddałam. Następnie pracowałam w sieci sklepów odzieżowych - miałam jakoś ok. 1400 zł z premią, praca 12h średnio co drugi dzień, nogi pękały od stania, ale zrobiłam swoje i miałam spokój. Za to laski z którymi pracowałam były wredne. Wiadomo jak się pracuje z babami :). Ostatnio pracowałam jako telemarketer za 1500 zł m-cznie, rzadko kiedy premię można było wyciągnąć. Uwierzcie mi to najgorsza praca ze wszystkich, nawet lepiej jak się jest kasjerem, bo robisz swoje i nikt nie sapie. A jako telemarketer musisz liczyć się z mobbingiem, zastraszaniem że Cię zwolnią za niewyrobienie planu. Temat rzeka jednym słowem. Zaszłam w ciążę i zwiałam na L4 i nie mam zamiaru tam wracać :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten link
U mnie w robocie to jedna dziewczyna na stoisku mięsnym pracowała do 5 miesiąca ciąży!!! trzeba było za nią dźwigać itp głupia nie chciała iść na l4 za te same pieniądze! trzeba było za nią pracować i jak z jajkiem koszmar... Kierowniczka miała ją dość ale zwolnić nie mogła. Kolejna pracowała 3 miesiące w ciąży ale z pierwszą ciążą poszła od razu na l4 a przestała się rozwijać. Pracowała tylko dla tego żeby znowu nie było powtórki tylko wiadomo oszczędzała się. Ja poszłam od razu na l4 w 5 tygodniu jak się dowiedziałam dla mnie pracować w ciąży w takich warunkach to chore, dźwiganie, stanie, chodzenie, fochy klientów i załogi, szkoda zdrowia ale ludzie tego nie rozumieją jak nie pracowali w sklepie tylko w biurze na tyłku, gadają że ciąża to nie choroba można pracować ale prawda taka gdzie można to można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ededfdx
do której dziś robiłyście w sklepie? Netto do 18 było czynne:( jakby wczesniej zamknąc nie można było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty wyżejjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
pracujesz w netto? jak tam jest ? i ile zarabiasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×