Załamałam sie całkowicie

W tamtym roku odważyłam się rozpocząc studia na ukochanym kierunku. Niestety studia zaoczne dlatego, że nie wyobrażam sobie byc na utrzymaniu rodziców. Zaraz przed rozpoczeciem roku akademickiego dowiedziałam sie, że strace prace. Ale nie przejełam się tym, gdyż miałam jakieś oczczedności, zresztą stwierdziłam, że napewno znajde jakąs prace nawet dorywczą. I dupa! Mi się właśnie oszczednośći skończyły, a pracy nie mam! Czesne trzeba płacić. Znalazłam prace jako opiekunka, ale nie wyszło bo kobieta sama straciła prace więc po co jej opiekunka?! Zajęcia mam niestety co tydzień piątek, sobota , niedziela co dodatkowopowoduje problemy bo kto mnie zzatrudni na 4 dni w tyg? dodatkowo oczywiście mieszkam na zadupiue:( Dawniej pracowałam w wiekszym miescie oddalonym 30 km, ale teraz w takiej sytuacji nie oppłaca mi sie to. To co zarobie, wydam na dojazdy i ledwo starczy mi na czasne. o ale też wysyłam tam Cv lepsze to niz nic. Mam dość będę musiała zrezygnować chyba z uczelni:( Tyle pieniedzy zmarnowanych:( I co najgorsze niespelnione marzenie:( Naprawde chce mi się wyć!