Nudzę się w domu....

Mam super posprzątane, obiad ugotowany, porządki w każdym kącie, zrobiłam już zakupy na święta, więc jutro stoję w kuchni i przygotowuję potrawy. Mam dwójkę dzieci, a te młodsze nie daje mi usiąść nawet na chwilkę do komputera, bo zaciąga do zabawy. Wstaję o 5 rano i dzień mam przez to strasznie długi, byłam już na długim spacerze, na zakupach, u koleżanki na kawie..We wrześniu wracam do pracy, jestem chyba za mocno zorganizowana:) Może macie pomysły co można zrobić jeszcze efektywnego w domu? Może warto mój wolny czas jeszcze na coś zagospodarować z maluchem u nogi?

Posadz nowe kwiaty w ogrodzie, skos trawe , umyj okna I wypuerz firany

i posprzątasz coś ugotujesz bo mi się za cholerę nie chce :)

Mam tak samo. Synek roczny spi juz od 2,5godziny, posprzatane mam, na zakupach bylam. Jak sie obudzi to zabieram sie za makowiec i pasztet, do ktorego miesko juz ugotowane. Teraz nie chce halasowac robotem kuchennym. Wiec tak sobie siedze z kawka przed laptopem. Ale nie narzekam na to, ze sie nudze, w drugiej ciazy jestem to przynajmniej moge odpoczac :)

A moze byc cos poczytala,bo za madra widac nie jestes kuchto

he he :) coz za frustracja :)

tylko nudne osoby sie nudza!

Zrobię większość czynności z moim 1,5 rocznym synem, jak idzie spać na 2-3godz to ćwiczę max godzinę a resztę czasu poświęcam dla siebie na odpoczynek i nic nie robienie. Nasz dzień wygląda tak: Wstajemy ok 7, śniadanie mycie ubieranie Kawa plus chwila na kompie, syn w tym czasie zajmuje się sobą i bawi Potem jedziemy na zakupy lub do którejś koleżanki 2-3 razy w tyg gdzieś jedziemy a tak to sprzątamy, pranie, pieczenie ciastek i się bawimy koło 11 spacer ok godzinny gotowanie obiadu potem drzemka a ja w tym czasie zajmuje się sobą jak syn wstaje ok 16 jemy deser oglądamy trochę tv, bawimy się w między czasie kolacja potem kąpiel najpierw ja szybki prysznic potem syn idziemy spać po 21 razem W zimowe wieczory wole iść spać wcześniej z dzieckiem bo tylko się obżeram przed tv wieczorami z nudów. Nie mogę się doczekać cieplejszych dni wtedy będziemy wychodzić na plac zabaw i więcej do ogrodu, w lecie basen, grill. Też jestem zorganizowana, w domu wszystko zrobione, mam czas dla siebie i na wyjścia z dzieckiem, codziennie spacer musi być chyba że bardzo zimno lub pada. Jak wrócę do pracy pewnie już nie będzie tak kolorowo tylko wszystko na szybkiego bo przecież odejmie się te 9godz w ciągu dnia jak będę w robocie.

A podobno siedzenie w domu to taka ciezka praca,jak widac nie skoro tak wam sie nudzi

robcie pisanki razem, ja juz swzystko przygotowałam. czekam az synek wstanie. ja tez juz mam bigoos ugotowany, galareta i gołabki tez, sałatke na jutro zostawaiam, a wieczorem ciasta pieke.

zakupy zrobione, jutro jedzonko odbiorę i ciasto, bo nie robie sama:P, w domu błysk, pogoda marna az nie chce się wyjść, tylko kafe moze mnie uratować:D

Dla mnie siedzenie na wychowawczym to lajcik życ nie umierać ;) siedzenie z 1-2 dzieci to żadna ciężka praca, w jakiej pracy masz czas wypić kawe i poleżeć w ciągu dnia choćby usypiając dziecko? siedzenie w domu to świetna sprawa uczyć dziecko poznawać świat itp ale nie na dłuższą mete za rok wracam do pracy ;)

Moje młodsze dziecko śpi tylko raz dziennie o to na spacerze, więc nie mam chwili oddechu, aby w czasie drzemki odpocząć i porobić coś dla siebie starsze nie śpi w ciągu dnia wcale, więc jestem zmuszona do ciągłego działania i robienia czegoś. W sumie to się trochę jeszcze pobawiłam z dziećmi i doszłam do wniosku, że zrobię porządek w zabawkach córki, mimo, że miesiąc temu robiłyśmy wiosenne wietrzenie półek. No a potem przyszedł czas na zrobienie obiadu i znowu zabawa z dziećmi. Potem przyszedł mąż, ale gdy zjadł obiad, to znowu musiał wracać do pracy, więc zostałam sama z dziećmi i się bawiliśmy. Robienie pisanek mam zaplanowane na sobotę, bo mąż chciał koniecznie zrobić je z dziećmi. Od chwili gdy jest jasno rano, moje dzieci wstają po 5, więc ja już o 8 przed odprowadzeniem córki do przedszkola, mam świetnie posprzątane mieszkanie, zmywarkę opróżnioną, pranie złożone, więc gdy wracam do domu po spacerze i zakupach, to tylko zostaje czas na wypicie kawy z sąsiadką, która też ma dzieciaczka (tylko, że ona wstaje z łóżka po 10tej i ma ciągle bałagan w domu :P)... Proszę o jeszcze jakieś pomysły gdy zamieć za oknem, a dzieci nie poszły na drzemkę. Myślę, że inne mamy też skorzystają.